Stan zdrowia szefowej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, od ponad 8 miesięcy więzionej przez białoruskie władze , uległ wyraźnemu pogorszeniu – podaje ZnadNiemna.pl.
Portal Związku Polaków na Białorusi, „Znad Niemna”, poinformował w poniedziałek o złym stanie zdrowie szefowej Związku, Andżeliki Borys, od ponad 8 miesięcy więzionej przez białoruskie władze. Serwis powołuje się na źródła, których, jak twierdzi, nie może ujawnić.
„(…) prezes ZPB wygląda na bardzo chorą i potrzebuje pilnego zbadania przez lekarza z wykorzystaniem sprzętu USG oraz innych badań m.in. krwi” – podaje „Znad Niemna”. Chodzi o sprawdzenie, czy polska działaczka może cierpieć z powodu zaawansowanej choroby natury gastrologicznej, schorzenia wątroby lub innej dolegliwości.
Źródła portalu twierdzą, że Borys wygląda „na bardzo wycieńczoną, ma ziemisto-żółty kolor cery, co mogłoby wskazywać m.in. na schorzenie wątroby”. Ponadto, intensywnie traci włosy.
Sytuację skomentowała Iness Todryk-Pisalnik, żona polskiego działacza i dziennikarza Andrzeja Pisalnika, z którym wiosną br. musiała uciekać z Białorusi z powodu groźby aresztowania. Redaktor gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie” wspomina, że szefowa ZPB jeszcze przed aresztowaniem często cierpiała na bóle głowy i żołądka. Ponadto, w sytuacjach stresowych wychodziły jej włosy.
Jak zaznaczono, bez specjalistycznych badań lekarskich nie można stwierdzić, czy zły stan zdrowia Andżeliki Borys to efekt zaostrzenia się schorzeń, na które cierpiała wcześniej, czy też może być objawem jakiejś nowo nabytej choroby. Portal zwraca uwagę na złe warunki sanitarne w w celach białoruskich. Przypomina też, że zdarza się, że w celach wieloosobowych umieszczane są osoby cierpiące na choroby zakaźne, w tym np. wirusowe zapalenie wątroby, Covid-19, a nawet AIDS .
„Nie można zatem wykluczyć, że osłabiony organizm Andżeliki Borys uległ zakażeniu niezbadanym jak dotąd u niej wirusem” – pisze „Znad Niemna”. Redakcja portalu i gazety zaapelowali do wpływowych ludzi świata polityki, biznesu i wszystkich ludzi dobrej woli, mających możliwość kontaktowania się z decydentami we władzach białoruskich „o użycie swoich kontaktów i podjęcie niezwłocznych działań na rzecz okazania Andżelice Borys niezbędnej fachowej pomocy lekarskiej”.
Dodajmy, że o pogorszeniu stanu zdrowia Borys informowano w czerwcu br. Wówczas podawano, że w związku z tym miała ostatecznie zgodzić się na wyjazd do Polski, ale władze wstrzymały go, chcąc w ten sposób szantażować innego, więzionego polskiego działacza, Andrzeja Poczobuta.
Od połowy maja br. Poczobut przebywa w areszcie śledczym w Żodzinie pod Mińskiem, podobnie jak szefowa Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys. Oboje zostali aresztowani w marcu br. pod zarzutem podżegania nienawiści na tle narodowościowym i propagowania nazizmu. To samo zarzucano trzem innym polskim działaczkom, Annie Paniszewej, Marii Tiszkowskiej i Irenie Biernackiej, które 25 maja br. wydalono z Białorusi do Polski. ZnadNiemna.pl zaznacza, że jeśli będą chciały wrócić na Białoruś, to grozi im areszt i wznowienie sprawy karnej. Z kolei Borys i Poczobut najprawdopodobniej odrzucili mniej lub bardziej oficjalne „propozycje” władz dotyczące zwolnienia z aresztu w zamian za zgodę na deportację z kraju.
Zatrzymany przez białoruskie służby polski działacz z Grodna, Andrzej Poczobut, usłyszał w kwietniu zarzuty podżegania do nienawiści i „rehabilitacji nazizmu”. W Kodeksie Karnym Republiki Białoruś czyny takie są zagrożone pozbawieniem wolności w wymiarze od 5 do 12 lat. Według białoruskiej Prokuratury Generalnej, współkierowany przez Poczobuta Związek Polaków na Białorusi od 2018 roku miał organizować imprezy poświęcone „żołnierzom wyklętym”. Białoruska propaganda insynuuje polskiemu podziemiu antykomunistycznemu współpracę z III Rzeszą i dopuszczanie się zbrodni na ludności cywilnej. Analogiczne zarzuty postawiono szefowej ZPB, Andżelice Borys.
Pod koniec sierpnia zarówno Poczobutowi, jaki Borys, wydłużono areszt o 3 miesiące.
znadniemna.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!