Litewsko – niemiecki barter – Ignalina za Nord Stream

Według nieoficjalnych informacji, które uzyskał „Kurier Wileński” – Wilno zaproponowało Niemiecom w zamian za swoją zgodę na budowę gazociągu Nord Stream, uzyskanie poparcie dla swych starań o przedłużenie pracy Ignalińskiej Elektrowni Atomowej. Ten temat prawdopodobnie ma być negocjowany podczas wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Wilnie w końcu sierpnia.

Niejasna sytuacja z budową nowej elektrowni atomowej w Ignalinie oraz brak połączenia z systemami energetycznymi Zachodniej Europy coraz bardziej zwiększają obawy litewskich władz, że kraj całkowicie uzależni się od rosyjskich nośników energii. Jak dowiedział się “Kurier”, wyjściem dla Litwy może stać się umowa z Niemcami. Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, strona litewska próbuje przekonać Niemcy, aby poparły jej starania przedłużenia pracy starej elektrowni w Ignalinie do czasu aż będzie zbudowana nowa. Zamknięcie elektrowni w 2009 roku było jednym z podstawowych warunków przystąpienia Litwy do EU. Dzisiaj więc Bruksela bardzo niechętnie patrzy na próby Litwy renegocjować tę część umowy akcesyjnej.

W zamian za przedłużenie prac swej atomówki Wilno rzekomo proponuje wycofać swój sprzeciw dla budowy gazociągu Nord Stream, który ma przebiegać po dnie Morza Bałtyckiego i połączyć Rosję i Niemcy. Dotychczas Litwa solidarnie z Polską, Estonią i Łotwą sprzeciwia się budowie gazociągu. Polska i republiki bałtyckie domagają się, aby nowy gazociąg przebiegał drogą lądową. Rzekomo umowa – Ignalina za Nord Stream ma być przedmiotem rozmów podczas wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Wilnie w końcu sierpnia.

Poproszony o skomentowanie tej informacji minister gospodarki Litwy Vytas Navickas powiedział dla “Kuriera”, że nic nie wie na temat ewentualnych litewsko-niemieckich negocjacji. “Nie mam żadnej informacji na ten temat. Jestem drugi tydzień na urlopie i nic nie słyszałem o tym” – odpowiedział minister. Uchylił się także od komentarza, czy mogła być realną taka umowa między Berlinem a Wilnem.

Próby przedłużenia prac elektrowni mogą być elementem kampanii politycznej przed październikowymi wyborami do Sejmu. Według wstępnych obliczeń, po zamknięciu elektrowni cena energii elektrycznej może skoczyć dwukrotnie. Obecnie na Litwie obowiązują najniższe taryfy za energię elektryczną w UE. I pomysł z przedłużeniem prac elektrowni jest niezwykle popularny wśród mieszkańców. Partie polityczne czynią próby rozpisania referendum na ten temat.

Po zamknięciu w 2009 roku atomowej elektrowni Litwa stanie się całkowicie zależna od Rosji. Litewskie elektrownie cieplne, które są w stanie całkowicie zaopatrzyć Litwę w energię elektryczną są napędzane rosyjskim gazem i mazutem. Oprócz tego Rosja ma monopol na dostawy na Litwę gazu ziemnego, jak również zaopatruje w ropę jedyną na Litwie rafinerię w Możejkach.

Nowa elektrownia atomowa na Litwie, do której budowy mają również zaangażować się Polska, Łotwa i Estonia może być zbudowana najwcześniej w 2014-2015 roku. Jednak do dziś nie wiadomo nawet, jaka ma być moc nowej elektrowni.

Kurier Wileński / Robert Mickiewicz / mb
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply