Szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin spotkał się z Grzegorzem Kuprianowiczem, szefem Towarzystwa Ukraińskiego z Lublina, który mógł dopuścić się publicznego znieważenia narodu polskiego. Zapewnił go i Ukraińców w Polsce o wsparciu ze strony Kijowa.
W środę podczas swojej wizyty w Polsce, szef MSZ Ukrainy spotkał się z Grzegorzem Kuprianowiczem, Prezesem Towarzystwa Ukraińskiego z Lublina. Prokuratura bada, czy jeden z liderów mniejszości ukraińskiej w Polsce dopuścił się publicznego znieważenia narodu polskiego.
Przypomnijmy, że Grzegorz Kuprianowicz zabrał głos podczas prowokacyjnej uroczystości zorganizowanej w lipcu br. w Sahryniu w związku z odsłonięciem pomnika zabitych Ukraińców przez prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę. Kuprianowicz mówił, że w Sahryniu doszło do „zbrodni przeciwko ludzkości popełnionej przez członków narodu polskiego – partyzantów Armii Krajowej będących żołnierzami podziemnego państwa polskiego”. Zaznaczył też, że lokalni prawosławni mieszkańcy zginęli z rąk innych obywateli Rzeczpospolitej dlatego, że „mówili w innym niż większość języku i byli innego wyznania”. Wyrażał także żal, że pamięć tych zabitych nie została w Sahryniu uczczona „w analogiczny sposób”, jak w przypadku Porycka, Pawłokomy i Huty Pieniackiej.
PRZECZYTAJ: Poroszenko w Sahryniu i Gończym Brodzie. Ukraina tworzy „anty-Wołyń” [+VIDEO]
W spotkaniu Klimkina z Kuprianowiczem brali udział także ukraiński ambasador w Warszawie Andrij Deszczycia oraz szef Związku Ukraińców w Polsce, Piotr Tyma.
Po spotkaniu szef ukraińskiej dyplomacji napisał na Twitterze: „Ukraina będzie zawsze wspierać, pomagać i chronić naszą wspólnotę w Polsce. Było mi szczególnie miło uścisnąć dłoń i porozmawiać z przewodniczącym Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie, Grzegorzem Kuprianowiczem”.
Україна завжди буде підтримувати, допомагати і захищати нашу громаду у Польщі. Було особливо приємно потиснути руку і поспілкуватися з головою Українського товариства в Любліні Григорієм Купріяновичем. pic.twitter.com/U3A1dvqOkF
— Pavlo Klimkin (@PavloKlimkin) 24 października 2018
W wywiadzie dla ukraińskiej państwowej agencji Ukrinform Klimkin powiedział, że w pewnych kręgach w Polsce rosną uprzedzenia względem Ukraińców. – Martwi nas to i będziemy konsekwentnie chronić prawa Ukraińców, zarówno jako wspólnoty, jak i indywidualnych osób – powiedział szef MSZ Ukrainy. Sprecyzował następnie, że „chodzi w szczególności o szefa Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie, Grzegorza Kuprianowicza”.
Dwa miesiące termu Klimkin, który publicznie występował w obronie działacza mniejszości ukraińskiej w Polsce, krytykował polskie śledztwo i liczył na to, że polskie społeczeństwo stanie w obronie Kuprianowicza. W sprawie Kuprianowicza interweniował też wiceszef MSZ Ukrainy, Wasyl Bodnar, który poruszył tę kwestię w rozmowie z Janem Piekło, polskim ambasadorem w Kijowie.
Wypowiedzi Kuprianowicza zostały odebrane przez wojewodę lubelskiego Przemysława Czarnka jako znieważenie narodu polskiego lub Rzeczypospolitej Polskiej a także zrównanie zbrodni ludobójstwa na Wołyniu z „likwidacją bazy UPA [w Sahryniu – red.], w której zginęło kilkaset osób”, co może stanowić przestępstwo zaprzeczania zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Wojewoda złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Jak informowaliśmy 23. sierpnia br., prokuratura IPN nie dopatrzyła się w wypowiedzi szefa Towarzystwa Ukraińskiego znamion negowania zbrodni ukraińskich nacjonalistów, choć przyznała, że wypowiedzi te relatywizowały ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Odnośnie domniemanego znieważenia narodu polskiego lub państwa polskiego śledztwo wciąż prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
Z końcem sierpnia prezes IPN odwołał Kuprianowicza z Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy Oddziale IPN-KŚZpNP w Lublinie. Dzień później na budynku Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie wymalowano napisy wyrażające poparcie dla Grzegorza Kuprianowicza i krytykujące działania IPN. Nieznani sprawcy wymalowali na ścianie budynku, gdzie mieści się Przystanek Historia napisy w języku polskim: „Za dr Kuprianowicza”, „Hańbicie Rzeczpospolitą”, a także napis krytykujący prezesa IPN, dra Jarosława Szarka: „Szarek kłamco historia cię osądzi”. O sprawie napisów na budynku IPN szeroko informowały ukraińskie media, w tym największe agencje informacyjne, powołując się na zdjęcia zamieszczone na Facebooku właśnie przez Igora Isajewa.
W połowie września z Kuprianowiczem spotkał się ambasador Deszczycia. Skrytykował działania polskich śledczych względem ukraińskiego działacza i udzielił mu wsparcia.
„Ambasador Deszczycia podkreślił, że w demokratycznym państwie europejskim, jakim jest Rzeczpospolita Polska, nie powinno być miejsca na ściganie historyków oraz osób publicznych za ich poglądy, potwierdzone faktami i zgodne z prawdą historyczną” – napisano w relacji ambasady Ukrainy w Polsce.
twitter.com/ censor.net / Ukrinform / Kresy.pl
Same antypolskie gwiazdy V kolumny handerowskiej i obrońcy morderców Polaków m.inn.spod znaku OUN-UPA.Otwarcie się mobilizują i szarogęszą w Polsce.Tak może być tylko w państwie,którego władze same się paraliżują i nie dostrzegają konspiracyjnych zamiarów banderowskiego wroga.
@zefir Dziwisz się ? Przecież politycy PiS-u oficjalnie przyznali ,że są kontynuatorami polityki sanacji.A co to może oznaczać,podejrzewam ,że domyślasz się ? Mam jednak nadzieję ,że do tego nie dojdzie?
Spotkał się swój ze swoim na ziemiach niemal-swoich….
@uvara Nie “niemal”,tylko “wkrótce”.
Śmiecie banderowskie rozmawiacie tylko z polskojęzycznymi klaunami
PROPONUJE W KRAJU który zabrania Polakom die bronic kupować maczety na wypadek odwiedzin tych banderowskich rezunów spod symbolu chazarskich wideł …przygotowujcie się rodacy zanim te banderowskie śmiecie złoża wam wizytę