Kandydat Konfederacji chciałby legalizacji aborcji eugenicznej

W rozmowie z RMF FM Przemysław Wipler, kandydat Konfederacji do Sejmu powiedział, że jest zwolennikiem powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego, tj. legalizacji aborcji eugenicznej. Oświadczył też, że Konfederacja „idzie do centrum” i nie będzie zajmować się tematami kulturowymi i obyczajowymi, bo większość elektoratu partii tego nie chce.

W czwartek rano gościem radia RMF FM był Przemysław Wipler, były poseł PiS i były lider stowarzyszenia Republikanie, który po latach powraca do polityki jako kandydat Konfederacji Wolność i Niepodległość na posła. Podczas rozmowy powiedział, że Konfederacja nie powinna wchodzić w koalicję z żadną partią, ani do rządu PiS lub PO. Zaznaczył, że nie chcą tego ani wyborcy partii, ani jej liderzy. Opowiedział się też za zastąpieniem świadczenia 500 plus / 800 plus odpowiednimi ulgami podatkowymi dla rodziców, którzy pracują i wychowują dzieci.

Polityka zapytano też o sprawę ochrony życia poczętego w Polsce. Pytany, czy miałoby ono zostać zwiększone zaznaczył, że powinien być chroniony „kompromis konstytucyjny” w tej sprawie – szczególnie obecnie, gdy za granicami Polski trwa wojna, „która może przenieść się bliżej”.

– W tym momencie wywoływanie wojen cywilizacyjnych, obyczajowych to próba wrzucenia tematów zastępczych przez partie, które nie mają pomysłu, co zrobić z gospodarką – ocenił Wipler. Prowadzący rozmowę dziennikarz podkreślił, że w swoim programie Konfederacja opowiada się za „zaostrzeniem prawa aborcyjnego”. Polityk odparł, że prawo dotyczące kwestii ochrony życia w Polsce „jest w tej chwili bardzo ostre” i nie powinno się w żaden sposób zmieniać, bo wynika z konstytucji. Dodał, że każdy, kto chciałby je teraz zmienić, w jedną czy drugą stronę, musi najpierw zmienić konstytucję.

Dopytywany, czy chce wrócić do sytuacji sprzed orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie i tzw. kompromisu aborcyjnego, odpowiedział:

– Gdyby ktoś mi pokazał ścieżkę, którą jest to możliwe, to byłbym tego zwolennikiem. Uważa, że w Polsce i tak ochrona życia jest na poziomie ekstraordynaryjnym w Europie, w porównaniu z innymi krajami europejskimi.

Podkreślił też, że zdecydowanie opowiada się za wspieraniem ukraińskiej armii i zaznaczył, że pomógł ponad 100 uchodźcom wojennym z Ukrainy. Pytany o wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego na temat wojny na Ukrainie, m.in. zbrodni w Buczy powiedział, że głęboko się z nimi nie zgadza.

Wipler przyznał, że do powrotu do polityki przekonało go to, że głównymi liderami Konfederacji są tacy politycy, jak Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak, a z poglądami tego pierwszego zgadza się niemal w pełni.

Przypomnijmy, że szef Nowej Nadziei i jeden z liderów Konfederacji, Sławomir Mentzen opowiedział się m.in. za legalizacją marihuany i pokera, likwidacją 500 plus i zakazu handlu w niedziele. Jednocześnie, dystansuje się od haseł wzywających do wyjścia z UE i bagatelizuje temat aborcji, który „w praktyce nikogo nie interesuje i nie wpływa na niczyje życie”.

Gdy dziennikarz zaczął dopytywać Wiplera o tzw. „piątkę Mentzena”, były poseł powiedział, że tu chodziło o poglądy części wyborców Konfederacji i „mechanikę budowy partii”. Oświadczył, że teraz partia ta „idzie do centrum”.

– Budowę stałej, stabilnej partii, zaczyna się od skraju, idąc do centrum. To jest nasza droga. My idziemy do centrum. Większość naszego elektoratu to są ludzie o poglądach wolnościowych, wolnorynkowych, którzy chcą zmian gospodarczych. Którzy chcą, żebyśmy nie wdawali się w awantury obyczajowe i światopoglądowe, ponieważ chcą po prostu lepiej i godniej żyć – powiedział Wipler. Zapowiedział przy tym, że pod hasłem „Tak chcemy żyć”, jego ugrupowanie będzie m.in. bronić gotówki i upraszczać system podatkowy.

Na uwagę, że Konfederacja zajmuje się głównie gospodarką, a mniej sprawami kulturowymi i obyczajowymi, Wipler odparł: „my się nimi nie będziemy zajmować”. Gdy dziennikarz zaznaczył, że duża część programu Konfederacji dotyczy takich kwestii i naciskał w temacie „prawa do aborcji”, polityk odpowiedział, że w świetle polskiego prawa nie ma czegoś takiego.

– Ochrona życia wynika z polskiej konstytucji, wynika z głębokich przekonań dużej części naszych liderów, nie wszystkich, że życie ludzie powinno być chronione i koniec – powiedział. Dodał, że jego zdaniem skupianie się na takich kwestiach niczemu nie służy i są tylko „wrzucane” przez PO czy PiS, „żeby utrzymać nas w tym chorym podziale na POPiS, który jest dysfunkcjonalny”.

Jak pisaliśmy. przewodniczący partii „Nowa Nadzieja”, której działacze wraz z politykami Ruchu Narodowego oraz Konfederacji Korony Polskiej tworzą Konfederację ogłosił we wtorek kolejny transfer politycznego weterana do tej partii. Sławomir Mentzen napisał we wtorek na Twitterze, że do polityków Konfederacji dołącza Przemysław Wipler. Do polityki wróci on w niepośledniej roli, bowiem otrzyma pierwsze miejsce na jednej z okręgowych list wyborczych tej partii. Przy obecnych notowaniach sondażowych tej partii oznacza to, że Wipler ma duże szanse na uzyskanie miejsca w Sejmie.

Wipler wywodzi się ze środowiska konserwatywno-liberalnego. Od 1999 r. współtworzył młodzieżowe stowarzyszenie KoLiber, należał też do Unii Polityki Realnej, której był rzecznikiem prasowym. W pierwszej dekadzie XXI w. drogi Wiplera i Janusza Korwina-Mikke rozeszły się.

W 2009 r. był jednym ze współzałożycieli Fundacji Republikańskiej, której ważnym pracownikiem był obecny prezes Ruchu Narodowego i poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. Z Bosakiem Wipler również przerwał współpracę kiedy, wbrew dotychczasowemu zaangażowaniu, został w 2011 r. wybrany do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości. W tym czasie Bosak angażował się już coraz głębiej w Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, a od 2012 r. w krystalizującą się inicjatywę RN.

Członkiem PiS Wipler był tylko przez dwa lata. Wystąpił z tej partii, by założyć Stowarzyszenie Republikanie, a następnie uczestniczył w tworzeniu Polski Razem Jarosława Gowina, co jednak trwało tylko kilka miesięcy. Następnie powrócił do współpracy z Januszem Korwinem-Mikke. Razem z nim działał w czołowej wówczas partii konserwatywno-liberalnej – Kongresie Nowej Prawicy. Wraz z liderem, ścierającym się z wewnętrzną opozycją, założył kolejne stronnictwo: KORWiN – Koalicję Odnowy Rzeczpospolitej Wolność i Nadzieja. Obecnie, już pod nową nazwą „Nowej Nadziei”, liderem tej partii jest Sławomir Mentzen. Ma on od dawna utrzymywać nieoficjalną współpracę z Wiplerem.

Mimo, że ten ostatni był jednym z główny motorów powstania KORWiN, jego działania nie okazały się zbyt skuteczne. Choć z Korwinem-Mikke szybko zmarginalizowała ona starą KNP, to jednak w 2015 r. nie zdołała powtórzyć sukcesu poprzedniczki z wyborów do Parlamentu Europejskiego i nie przekroczyła progu wyborczego do Sejmu RP.

Jeszcze w 2014 r. Wipler był uczestnikiem incydentu pod jednym z warszawskich klubów. Miał wdać się w szamotaninę z interweniującymi policjantami, w efekcie siłą przeszkadzając im w prowadzeniu czynności służbowych. Funkcjonariusze twierdzili, że ówczesny poseł zachowywał się agresywnie i wulgarnie. Sam Wipler zorganizował natomiast konferencję prasową, na której wystąpił z widocznymi obrażeniami twarzy i koszulą poplamioną, jak twierdził, gazem pieprzowym użytym przez policjantów, właśnie ich oskarżając o bycie stroną agresywną.

W czerwcu 2016 były poseł został skazany przez sąd pierwszej instancji na sześć miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres dwóch lat próby oraz grzywnę w wysokości 10 tys. zł, a także zobowiązany do przeproszenia pokrzywdzonych. Wipler nie złożył apelacji, co obecnie uważa za poważny błąd i twierdzi, że wykonał “niesprawiedliwy wyrok”. W 2017 r. Wipler ogłosił wycofanie się z działalności politycznej.

RMF FM / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply