Współczesne elity europejskie kierują się czymś takim jak projekt europejski, który ma stworzyć nową rzeczywistość na naszym kontynencie – mówił w Legnicy prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

W sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński wziął udział w spotkaniu z mieszkańcami Legnicy. Podczas swojego przemówienia koncentrował się na przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Jego zdaniem, „Polska stoi przed ważnym wyborem”.

„Bardzo ważne jest to, aby uświadomić sobie, jaka jest stawka przyszłorocznych wyborów. Ona wynika z tego, co dzieje się w kraju i z uwarunkowań zewnętrznych: pandemii COVID-19, wojny na Ukrainie oraz działań Unii Europejskiej – oświadczył Kaczyński.

 

Mówiąc o polityce unijnej, prezes PiS zwrócił uwagę, że „współczesne elity europejskie kierują się czymś takim jak projekt europejski, który ma stworzyć nową rzeczywistość na naszym kontynencie”. Uważa, że plan ten zakłada, iż Unia Europejska „przekształci się w jedno państwo”, z Niemcami jako liderem.

„Na czele państwa europejskiego mają stać Niemcy. Jeżeli takie państwo powstanie, to siła Niemiec byłaby w skali globalnej” – mówił Kaczyński. „Z naszej perspektywy jest to wejście pod niemiecki but” – zaznaczył. Dodał, że „tak się żyje źle i na tym się traci”.

Kaczyński opowiedział się za obecnością Polski w UE, uważając, że możliwe jest w niej realizowanie tzw. koncepcji Europy ojczyzn.

„Powinniśmy być w Unii Europejskiej, ale na zasadzie ścisłej współpracy i zaniechania wojen. Chcemy wspólnoty wolnych, suwerennych ojczyzn. To jest w naszym interesie narodowym – mówił Jarosław Kaczyński.

Zobacz także: Scholz chce Stanów Zjednoczonych Europy. „Kto się sprzeciwi, ten odejdzie z UE”

Jak informowaliśmy, w czerwcu br. kanclerz Niemiec Olaf Scholz jednoznacznie poparł starania Ukrainy i Mołdawii o członkostwo w UE i wezwał unijnych przywódców do przyspieszenia procesu akcesyjnego Bałkanów Zachodnich. Podkreślił jednak, że rozszerzenie musi być powiązane z reformą instytucjonalną UE, w tym m.in. zniesieniem zasady jednomyślności w głosowaniach.

„Musimy sprawić, by UE była zdolna do rozszerzenia. Wymaga to reformy instytucjonalnej. Powinniśmy wykorzystać tę reformę do wzmocnienia demokracji i praworządności w Unii Europejskiej” – oświadczył wówczas niemiecki kanclerz.

Także Jörg Kukies, sekretarz stanu w Kancelarii Federalnej i główny doradca kanclerza Olafa Scholza oświadczył niedawno, że Niemcy zgodzą się na przystąpienie nowych państw członkowskich do UE tylko wtedy, gdy procesowi temu towarzyszyć będzie reforma Unii. Wskazał, że chodzi o to, by „nie zagrozić zdolności bloku do działania”.

Przeczytaj: Europoseł PiS: UE chce zmienić traktaty. Ruszyła pierwsza faza

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, w pierwszej połowie maja br. szefowa KE Ursula von der Leyen opowiedziała się za zmianą traktatów unijnych i za rezygnacją z zasady jednomyślności w głosowaniach dotyczących kluczowych kwestii w Radzie UE. Podczas ceremonii podsumowującej Konferencję w sprawie przyszłości Europy powiedziała: „Zawsze mówiłam, że zasada jednomyślności w głosowaniach dotyczących niektórych kluczowych obszarów po prostu nie ma już sensu”.

O zmianach w unijnych traktatach pozytywnie wypowiadał się m.in. prezydent Emmanuel Macron.

Przypomnijmy, że także w umowie koalicyjnej zawartej przez SPD, FDP i Zielonych zawarto punkt, w którym partie tworzące nowy rząd Niemiec deklarują „dalszy rozwój” Unii Europejskiej „w kierunku federalnego państwa europejskiego”.

Dorzeczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply