Jarosław Guzy, atlantysta i mąż szefowej TV Biełsat, występujący jako ekspert ds. międzynarodowych odmawia Robertowi Winnickiemu prawa do uczestnictwa w debacie publicznej na normalnych zasadach. Guzemu nie spodobały się wypowiedzi lidera Ruchu Narodowego nt. polskiej polityki zagranicznej, w tym wobec Rosji.

Poseł Robert Winnicki, lider Ruchu Narodowego, skomentował kilka dni temu wypowiedź prezydenta Rosji Władimira Putina. Zwracając się do nowego polskiego ambasadora w Moskwie, Włodzimierza Marciniaka, zadeklarował on gotowość do dialogu z Polską.

– Razem z wami wiemy, dzisiejszy stan relacji rosyjsko-polskich nie można nazwać zadowalającym. W związku z tym uważamy, że przywrócenie dialogu politycznego jest możliwe na podstawie wzajemnego poszanowania i pragmatyzmu, i jesteśmy z naszej strony gotowi zrobić wszystko, by osiągnąć ten cel– powiedział Putin.

– Trzeba brać dzisiejsze słowa Putina do ambasadora Marciniaka za dobrą monetę i próbować odwilży– napisał w środę na Twitterze Winnicki. Dodał, że najpierw powinna jednak nastąpić dymisja szefa MSZ, Witolda Waszczykowskiego.

PRZECZYTAJ: Winnicki po zwycięstwie Trumpa: Waszczykowski do dymisji, szukajmy odprężenia z Rosją

Na tę deklarację w piątek zareagował, również na Twitterze, Jarosław Guzy – znany polski atlantysta, członek zarządu pro-amerykańskiego, a także zdecydowanie pro-ukraińskiego think-tanku Fundacja Ośrodek Analiz Strategicznych, którego prezesem jest Witold Jurasz.

– Nieuleczalna rosyjska infekcja. Intensywne objawy w Święto Niepodległości (!). Niezbędna izolacja od polskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa– napisał Guzy.

We wcześniejszej rozmowie z Kresami.pl, poseł Winnicki stwierdził, że zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa „to kolejny sygnał świadczący o tym, że polska polityka zagraniczna musi radykalnie zrewidować swoje błędne założenia”.Domagał się dymisji szefa MSZ, Witolda Waszczykowskiego oraz „reorientacji polskiej polityki międzynarodowej z demoliberalnego misjonarstwa, zwłaszcza w relacjach ze Wschodem, na politykę zdrowego egoizmu narodowego”.

– To jest dziś ten kierunek, który trzeba popierać – również w relacjach z Rosją– podkreślał Winnicki. – Jeśli okaże się, że nasz region rozmawia z Rosją, że Zachód rozmawia z Rosją, że Waszyngton rozmawia z Moskwą, a my nie, to będziemy w relacjach międzynarodowych przysłowiowym chłopcem do bicia – ze wszystkich stron. Nie możemy sobie na to absolutnie pozwolić.

PRZECZYTAJ: Winnicki dla Kresów.pl: wybór Trumpa to mocny impuls dla walki o narodową suwerenność i tożsamość

Winnicki podobnie wypowiadał się również dla wSensie.tv. – Trzeba szukać odprężenia z Rosją. (…) Nie możemy czekać, aż cały świat zacznie dogadywać się z Putinem, a my będziemy z nim walczyćzaznaczył lider Ruchu Narodowego. Podkreślił też, że zabieganie o interes Polaków na Kresach jest niemożliwe bez dialogu z Rosją:

– Polska powinna przeorientować swoją politykę zagraniczną z uniwersalistycznej, z „eksportowania demokracji” na Białoruś, na Ukrainę czy do Rosji, na politykę dbania o własne interesy. A tym interesem jest dzisiaj zabezpieczenie polskiej mniejszości na Wschodzie i to, by polskie interesy gospodarcze były realizowane. A to wymaga rozmów z Kremlem. Nie możemy już posiłkować się takimi głupimi uwagami, że z pomocą Waszyngtonu będziemy wojować z Rosją.

Jarosław Guzy, prywatnie mąż szefowej stacji TV Biełsat, w ostatnim czasie często udziela się w mediach jako ekspert ds. międzynarodowych i bezpieczeństwa. Przed wyborami prezydenckimi w USA chwalił Baracka Obamę za jego politykę względem Rosji i Ukrainy, Donalda Trumpa nazywał populistą i celebrytą o nienajlepszych umiejętność rządzenia oraz podkreślał, że wybór Hillary Clinton byłby bezpieczniejszy dla Polski.

Twitter.com / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. azar
    azar :

    Mimo pseudo tytułu ,,atlantysta” to ty Guzy chłopczyku do pięt Panu Winnickiemu nie dorastasz. Jeśli straszy sie ciągle w Europie i świecie Rosją i Putinem to on ma okazję to samo robić u siebie względem zachodu i czemu to służy? a no to, że tam przez to działanie ten wasz Putler ma 90% poparcie i włądzę przez to niezagrożoną do końca życia. Jawne straszenie i prowokacje działają i służą w dwie strony. Jeśli skończymy z poprawnością polityczną i tym całym liberalno-lewackim zepsutym światem i przestaniemy nawzajem sie straszyć i napuszczać to i w Rosji ludzie zapragną sami zmian bo co teraz widzą??? Same zepsucie!!! Większym zagrożeniem dla naszej cywilizacji jest liberalno-lewackie rządy, które widzimy do czego doprowadzają niż straszenie nas ciągle tą Rosją.

  2. zan
    zan :

    Wyszło szydło z worka. To nasz okupant chce psuć stosunki polsko-rosyjskie a nie Rosja. Elity III RP dostały zlecenie na wojnę (przynajmniej zimną) i próbują się z niego wywiązać za wszelką cenę. KOGO Rosja ma mieć w Polsce za partnera do rozmów skoro każdy kto nie chce wojny z Rosją zostaje w III RP napiętnowany jako margines? Tutaj widzimy czarno na białym jak Polska idzie ku zagładzie – a jest nią całkowite uzależnienie się od tzw. “sojuszników”, tzn. spełniania każdego ich żądania. No bo przecież alternatywy nie ma. Nie prawda. jest alternatywa.