Huta Pieniacka: z tzw. tablicy informacyjnej starto kłamliwe sformułowania dot. Polaków [+FOTO]

Z postawionej przez Ukraińców nieopodal pomnika pomordowanych w Hucie Pieniackiej Polaków „tablicy informacyjnej” starto kłamliwe sformułowania na temat polskiej samoobrony i mordu na Polakach. Wbrew faktom głosiły one m.in., że za zbrodnię odpowiadają „niemieccy naziści”, a we wsi działały „polskie bojówki”.

We wtorek ukraiński portal pravdalviv.com podał, że nieznane osoby usunęły z tablicy ustawionej niedaleko pomnika upamiętniającego Polaków pomordowanych przez Ukraińców w Hucie Pieniackiej „słowa o polskich zbrodniach”. Serwis określił to mianem „wandalizmu”, pisząc o „tablicy informacyjnej w pobliżu pomnika ofiar drugiej wojny światowej”.

„Słowa o polskich zbrodniach wymazano z tablicy informacyjnej” – czytamy w nagłówku tekstu na pravdalviv.com. Faktycznie, tablica ta zawierała kłamliwe informacje na temat ludobójstwa w Hucie Pieniackiej, m.in. obarczające odpowiedzialnością za mord na Polakach „niemieckich nazistów” czy twierdzące, jakoby we wsi działała „polska bojówka, której członkowie dokonywali ataków na Ukraińców z okolicznych wsi” i która sprowokowała Niemców do akcji odwetowej. Napisano, że tablice z napisem w języku ukraińskim, polskim i angielskim umieszczono w pobliżu pomnika w ubiegłym roku, przy czym faktycznie miało to miejsce w 2018 roku.

Ukraiński portal powołał się na informacje zamieszczone na Facebooku przez Mychajło Hałuszczaka, z wykształcenia historyka, działacza nacjonalistycznej partii Swoboda, znanego z wcześniejszych antypolskich prowokacji w Hucie Pieniackiej. Z opublikowanych zdjęć wynika, że z tablicy z tekstem polskich usunięto (prawdopodobnie poprzez wydrapanie) głównie określenia o „polskiej” bojówce. Podobnie postąpiono z pierwszą częścią tekstu w języku ukraińskim, natomiast wersja anglojęzyczna najpewniej pozostała nietknięta.

Przypomnijmy, że Mychajło Hałuszczak w ostatnich latach pojawiał się w Hucie Pieniackiej podczas uroczystości upamiętniających pomordowanych Polaków ostentacyjnie wymachując czerwono-czarną banderowską flagą. W 2017 roku zatrzymała go za to policja i sprawa trafiła do sądu, który uniewinnił Hałuszczaka. Ma on też na koncie m.in. organizację prowokacyjnej wystawy na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, debat w sprawie „nielegalnych” polskich upamiętnień na Ukrainie oraz udział w odsłonięciu we Lwowie tablicy ku czci zabójcy polskiego namiestnika Galicji hrabiego Andrzeja Potockiego.

Jak pisaliśmy, ukraińscy nacjonaliści dokonali w niedzielę odsłonięcia odnowionej tablicy pomnika Ukraińców „zamordowanych przez AK i NKWD” w wymordowanej przez SS Galizien i OUN-UPA polskiej wsi Huta Pieniacka. Na łamach naszego portalu pisaliśmy o planach przeprowadzenia opisywanego wydarzenia. Aktywiści ukraińskiej nacjonalistycznej partii Swoboda zebrali się w niedzielę przy pomniku w pobliżu dawnej Huty Pieniackiej poświęconym Ukraińcom, którzy mieli zginąć z rąk polskiego podziemia. Pomnik został postawiony dla przeciwwagi dla wzniesionego w 2005 roku przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pomnika zamordowanych Polaków z Huty Pieniackiej.

W reakcji na to, ambasador Polski na Ukrainie, Bartosz Cichocki, skierował list do przewodniczącej Brodzkiej Rejonowej Administracji Państwowej Oksany Prokopec. Pytał w nim, czy lokalne władze udzieliły zgody na umieszczenie w Hucie Pieniackiej płyty ze sformułowaniem „bandyci z AK”.

W Hucie Pieniackiej są już dwa ukraińskie „upamiętnienia”, które mają być przeciwwagą dla pomnika zamordowanych Polaków. Jedno z nich to wspomniana „tablica informacyjna” twierdząca m.in., że w czasie wojny w Hucie Pieniackiej działała „polska bojówka, której członkowie dokonywali ataków na Ukraińców”, a pacyfikacji wsi dokonali „niemieccy naziści”. W 2019 roku ambasada RP w Kijowie przekazała do MSZ Ukrainy notę protestacyjną w sprawie tej tablicy. Drugie upamiętnienie to stojący w pobliżu dawnej wsi krzyż poświęcony kilku Ukraińcom, którzy mieli ponieść śmierć z rąk polskiego podziemia.

Na skandaliczną treść tablicy zwracano uwagę już w 2018 roku, podczas obchodów 74. rocznicy zbrodni w Hucie Pieniackiej. Ustawiono ją na miejscu rok po tym, jak pomnik zamordowanych Polaków został wysadzony i zniszczony w styczniu 2017 roku.

W 1944 r. w Hucie Pieniackiej funkcjonowała polska samoobrona, która 23 lutego wdała się w walkę z ukraińskimi esesmanami. Z tego powodu 28 lutego wieś stała się celem akcji pacyfikacyjnej policyjnego batalionu SS Galizien złożonego z Ukraińców oraz lokalnego oddziału UPA. W ataku uczestniczyli także ukraińscy cywile. W czasie pacyfikacji doszło do bestialskich mordów, także na kobietach i dzieciach. Z tysiąca mieszkańców i znacznej liczby uciekinierów z wołyńskich miejscowości atakowanych przez UPA przeżyły tylko 162 osoby.

pravdalviv.com / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Czeslaw
    Czeslaw :

    Niewątpliwie za takie skandaliczne, haniebne akty barbarzyństwa w stosunku do naszej tragicznej historii, które dokonują szowiniści ukraińscy, odpowiada przede wszystkim władza centralna i politycy prawie wszystkich partii, za wyjątkiem Konfederacji. Jednak nie mogą od tych spraw “umywać rąk”, wzorem piłata, także władze samorządowe i społeczeństwo polskie, szczególnie z terenów przygranicznych. W styczniu 2019 r został opublikowany apel działaczy politycznych i społecznych z regionu przemyskiego do władz miasta Przemyśla o zerwanie współpracy partnerskiej ze Lwowem w związku z gloryfikacją tego mordercy w mieście Lwów (podpisał ten apel znany działacz Kresowy a nieżyjący już ś.p. Stanisław Żółkiewicz) a także inne akty antypolskie odbywające się we Lwowie. List ten został opublikowany m.inn. tu – https://kresy.pl/wydarzenia/przemyscy-politycy-i-dzialacze-apeluja-do-wladz-przemysla-o-zawieszenie-wspolpracy-z-wladzami-lwowa/. Niestety władze miasta Przemyśla nie ustosunkowały się pozytywnie do tego apelu, jak też żaden radny czy prezydent miasta. Gdyby wówczas podjęto realizację tego apelu to Ukraińcy nabrali by do nas szacunku i w wielu podobnych przypadkach bardzo by się zastanowili przed dokonaniem jakiegoś aktu antypolskiego. Skład tej rady jak i prezydent Przemyśla w tak ważnym momencie nie spełnili swojego obowiązku patriotycznego i po prostu “nie zachowali się tak jak trzeba”.