Gazeta.pl: Resort obrony szykuje kontrakt na zakup czołgów M1 Abrams od USA, byłby wart kilkanaście miliardów złotych

Trwa ustalanie szczegółów kolejnego wielkiego kontraktu zbrojeniowego – podał portal Gazeta.pl we wtorek. Z informacji medium wynika, że chodzi o około 250 czołgów M1 Abrams z USA. “Już wiele razy plotkowano, że coś takiego jest możliwe. Teraz to coś więcej. Trwa ustalanie detali, choć ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła” – portal cytuje źródło. Kontrakt miałby mieć wartość kilkunastu miliardów złotych. Medium zwraca uwagę, że procedura negocjacyjna odbywa się w mało przejrzysty sposób. Pozostaje także niejako “obok” zakładanych wcześniej planów modernizacyjnych.

Resort obrony nie informuje oficjalnie o takich planach. Gazeta.pl deklaruje, że nie otrzymała odpowiedzi na pytania dotyczące wspomnianej kwestii od ministerstwa. Aktualnie ma trwać proces zbierania informacji. Medium powołuje się na dwa “źródła wojskowe”, które miały zadeklarować, że zakup jest już blisko, a podpisanie umowy może nastąpić jesienią br. Wartość umowy miałaby wynosić nawet kilkanaście miliardów złotych.

“Ten najbardziej pożądany plan mówi o zakupie około 250 wozów M1 Abrams dla czterech batalionów pancernych, a do tego kolejnych kilkunastu maszyn tylko do szkolenia. Razem z czołgami planowany jest zakup różnego rodzaju sprzętu towarzyszącego jak wozy inżynieryjne i mobilne mosty. Do tego symulatory, amunicja, części i szkolenie. Wszystko kompleksowo i rozsądnie” – medium cytuje źródło. Czołgi miałyby być zakupione w wariancie M1A2 SEPv3 z systemem samoobrony Trophy. “Generalnie sprzęt pierwszej klasy, nie ma się do czego przyczepić. Tylko cena adekwatna. Cały kontrakt może być wart kilkanaście miliardów złotych” – dodano.

Według drugiego źródła, kwestie finansowe miałyby sprawiać, że zostanie wybrany wariant bardziej ograniczony, polegający np. na zakupie 50 czołgów dla tylko jednego batalionu. “Choć to by już zupełnie sensu nie miało. Poza pozornym sukcesem pod publiczkę. Nie wiem, czy ktokolwiek to realnie bierze pod uwagę” – podkreśla rozmówca Gazeta.pl.

Medium podkreśla, że w przypadku zakupów czołgów Abrams doszłoby do problemów natury logistycznej, spowodowanej m.in. zupełnie innym systemem miar używanym w USA. Dodatkowo, czołgi są bardzo drogie w eksploatacji. Sytuacja wymagałaby stworzenia kolejnej linii remontowej dla amerykańskich wozów.

Kontrakt miałby być także pozbawiony offsetu. Zakup wpłynąłby także niekorzystnie na kondycję polskiego przemysłu zbrojeniowego, którego stan i tak nie jest dobry.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Medium zwraca uwagę, że procedura negocjacyjna odbywa się w mało przejrzysty sposób. Pozostaje także niejako “obok” zakładanych wcześniej planów modernizacyjnych.

W styczniowym raporcie dyrektora ds. testów operacyjnych i oceny z Pentagonu, obejmującym pełne testy operacyjne, niektóre testy ogniowe i ocenę programu Abramsa M1A2 SEPv3 wyrażono obawy dotyczące jego przydatności bojowej. Zauważono, że wzrost wagi ogranicza możliwości transportu czołgu. M1A2 SEPv3 nie może być transportowany przez pozostające w służbie pojazdy techniczne, transportery ciężkiego sprzętu czy też poprzez mosty taktyczne.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że w lutym generał Waldemar Skrzypczak był gościem programu na kanale Kresy TV. Zwracał uwagę, że dobrym pomysłem mogłaby być budowa nowego czołgu wspólnie z Koreą Południową. Poruszył także temat czołgów Abrams w kontekście potrzeb Sił Zbrojnych RP.

Oglądaj także: Gen. Skrzypczak: Polski czołg może powstać we współpracy z Koreą

Jak informowaliśmy wcześniej, południowokoreański koncern Hyundai Rotem chciał ubiegać się o kontrakt na nowy czołg dla Wojska Polskiego. Chodziłoby o wyprodukowanie do 2023 r. 800 czołgów, które miałyby uczynić z Polski największą pancerną potęgę w Europie poza Rosją i Turcją. Zaproponował, że przygotuje wersję czołgu K2 Czarna Pantera dostosowaną do potrzeb polskiej armii w ramach umowy na sumę 9 mld dol. K2 Czarna Pantera jest podstawowym czołgiem armii Korei Południowej. Jeszcze 21 stycznia portal Military Watch uznał, że to właśnie Hyundai Rotem jest najbliżej wygranej w walce o zamówienie polskiej armii na nowy czołg.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Czytaj również: Gen. Skrzypczak dla Kresy.pl: u nas nie ma modernizacji czołgów T-72, jest „pudrowanie g…a”

W styczniu zeszłego roku niemiecki dziennik „Die Welt” zwrócił uwagę na brak udziału Polski w programie MGCS (bojowe wozy nowej generacji, głównie następca czołgów AMX Leclerc i Leopard 2).

W grudniu ukazał się raport Federalnego Ministerstwa Obrony Niemiec. Dotyczył on postępów głównych programów modernizacyjnych Bundeswehry. Był to pierwszy dokument, w którym zasugerowano rozszerzenie listy uczestników programu MGCS. W raporcie nie wzięto jednak pod uwagę Polski.

Zobacz także: Amerykański ekspert: Polska powinna rozważyć zakup czołgów Abrams, jest centralnym elementem obrony NATO przed Rosją

28-go czerwca Bumar poinformował o przekazaniu Siłom Zbrojnym RP kolejnych dwóch czołgów Leopard 2 PL. Podkreślono, że dotychczas w ramach realizowanego przez spółkę kontraktu na modernizację czołgów Leopard 2A4, przekazanych Wojsku Polskiemu zostało 16 sztuk wozów (ze 142 przewidzianych). Oznacza to, że program łapie coraz większe opóźnienia.

wiadomosci.gazeta.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Rayski
    Rayski :

    Przeciek z czerskiej to istotnie dość wiarygodne źródło informacji o planach tego rządu. Niemniej jednak jeśli doszłoby do takiego dealu oznaczałoby to zaprzepaszczenie szansy olbrzymiego rozwoju naszego polskiego przemysłu obronnego. Kupujemy doraźnie tureckie drony – oby posłużyły skutecznie do dopracowania również w reverse engineering’u naszych własnych projektów. Stać nasz R&D wespół z moderującym zaangażowaniem Armii do stworzenia bezzałogowców nie tylko latających ale i pływających czy poruszających się po trudnym lądzie. Odtrącenie pomysłu samodzielnego wytwarzania czołgu podstawowego (na początek w kooperacji) ociera się o eutanazję własnych i to realnych możliwości. Wbrew pozorom to nie tradycyjna technika pancerna potrzebna jest nam na wczoraj.