Hyundai Rotem zaproponował, że przygotuje wersję czołgu K2 Czarna Pantera dostosowaną do potrzeb Wojska Polskiego w ramach umowy na sumę 9 mld dol.
Koreański koncern chce ubiegać się o kontrakt na nowy czołg dla Wojska Polskiego. “Oczekuje się, że oficjalna licytacja projektu zostanie ogłoszona w pierwszej połowie tego roku i na pewno weźmiemy udział w tym procesie. Mówi się, że całkowity projekt zostanie podzielony na dwa etapy, aby wyprodukować łącznie 800 czołgów” – portal Tysol podał w sobotę wypowiedź przedstawiciela Hyundai Rotem za koreańskimi środkami masowego przekazu. Koncern ten jest producentem czołgu typu K2 Czarna Pantera, który jest podstawowym czołgiem armii Korei Południowej.
Według portalu, przedstawiciele koreańskiego koncernu spotkali się już z przedstawicielami polskich władz. Przedstawiono im parametry maszyny. Jeszcze 21 stycznia portal Military Watch uznał, że to właśnie Hyundai Rotem jest najbliżej wygranej w walce o zamówienie polskiej armii na nowy czołg. Chodzi o wyprodukowanie do 2023 r. 800 czołgów, które miałyby uczynić z Polski największą pancerną potęgę w Europie poza Rosją i Turcją. Podobnie jak Tysol, portal twierdzi, że Koreańczycy oferują “wspólną” produkcję zamówionych czołgów co oznaczałoby transfer niektórych technologii do Polski.
Podobny kontrakt z Hyundai Rotem podpisali wcześniej Turcy, który już produkują czołgi na licencji jako Atlay. Turcja ma w ten sposób wzmocnić się o 1000 czołgów. Portal twierdz, że K2 ma przewagę nad czołgami T-72, T-80 i T-90 stanowiącymi znaczną część stanu rosyjskich jednostek pancernych i jest w stanie mierzyć się z nowszymi rosyjskimi T-90M i T-80BVM.
Military Watch chwali kompozytowe opancerzenie K2 składające się zarówno z wybuchowego jak i niewybuchowego pancerza reaktywnego. Koreański czołg posiada bardzo dobry system ostrzegania i kontroli sytuacji, celowniki wspomagane laserowo i termowizję pomagającą określić cele nawet na odległość 9,8 km. W czasie walki może wystrzeliwać pociski kaliber 120 mm, poruszając się z prędkością 70 km/h.
Wojsko Polskie wykorzystuje już samobieżne armatohaubice Krab, których produkcja odbywa się na licencji koreańskiej.
tysol.pl/militarywatchmagazine.com/kresy.pl
Nie wierzę,kupią jakiś szrot.Kupujemy amerykańską broń bez transferu technologii i tak będzie nadal.Za dużo dyletantów jest decydentami.