Służący w polskich Siłach Powietrznych myśliwiec MiG-29 zniknął z radarów po tym gdy jego pilot zapowiedział, że podchodzi do lądowania.

MiG-29 miał wylądować w Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Jednak po deklaracji podejścia do lądowania, samolot zniknął z radarów bazy. Wojsko natychmiast podjęło akcję poszukiwawczą. Poszukiwania maszyny zajęły ponad godzinę. Brało w nich udział 10 zastępów straży pożarnej, a także lokalni policjanci. Przeszukano odcinek między Kałuszynem a lotniskiem.

Wrak maszyny odnaleziono około godziny 19. Jak się okazało pilot zdołał się wcześniej katapultować. “Pilot, który uczestniczył w tym zdarzeniu katapultował się, przeżył, jest transportowany do szpitala – mówił po godz. 20 w TVP INFO wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki”. Pilota znaleźli leśnicy z nadleśnictwa Siedlce. Jego życiu i zdrowiu nic nie zagraża.

Ministerstwo Obrony na razie nie przedstawiło konkretnych informacji na temat wypadku. W komunikatach resort pisze o “zdarzeniu lotniczym”.

Czytaj także: Rosja przekazała nieodpłatnie Serbii myśliwce MiG-29

rp.pl/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    No to teraz się zacznie .Wystąpienie szefa MON i powołanie specjalnej komisji w celu wyjaśnienia katastrofy.Jak podejrzewam zasilą ją eksperci smoleńscy ,którzy na wiosnę zostaną bez pracy,Bo wg.szumnych zapowiedzi Antoniego, właśnie wtedy będzie wyjaśniony zamach smoleński.A i dla jankesów zostanie kawałek torta,w postaci zamówień na wycofywane u nich F16.