Władze fińskie badają ciężki przedmiot, który zamierzają wydobyć z dna morskiego w ramach dochodzenia w sprawie uszkodzenia gazociągu Balticconnector.
Jak podają fińskie media, śledczy stwierdzili, że statek Newnew Polar Bear, pływający pod banderą Hong Kongu, w dniu uszkodzenia gazociągu Balticconnector znajdował się w jego pobliżu. Jednostka należy do chińskiej firmy. Ustalono, że jego ruchy w tym rejonie Zatoki Fińskiej zbiegały się w czasie i miejscu z uszkodzeniem rurociągu.
„W toku śledztwa potwierdzono, że uszkodzenie zostało spowodowane przez zewnętrzną siłę mechaniczną, a w oparciu o aktualną wiedzę nie ma powodu sądzić, że powodem uszkodzenia była eksplozja” – powiedział Risto Lohi, prowadzący śledztwo z ramienia fińskiego narodowego biura śledczego.
Poinformowano też, że duża partia gliny, znaleziona na dnie morskim, prawdopodobnie zawiera „duży i ciężki” obiekt. Pobrane zostały próbki, żeby to ustalić.
Lohi powiedział, że zostaną podjęte próby podniesienia obiektu z dna w celu przeprowadzenia specjalnych badań.
Media zaznaczają, że incydent miał miejsce po okresie, gdy morze było wyjątkowo wzburzone, gdy wybrzeża Finlandii i Estonii nawiedzały sztormy.
Finlandia i Estonia powołały wspólny zespół dochodzeniowy w związku z wyciekiem gazu z rurociągu Balticconnector, który zbiegł się w czasie z uszkodzeniem kabla telekomunikacyjnego północ-południe obsługiwanego przez estońską firmę Elisa oraz kabla wschód-zachód biegnącego między Szwecją a Estonią i będącego własnością Arelion – szwedzkiej firmy telekomunikacyjnej.
Dodajmy, że w reakcji na niedawne poważne uszkodzenie infrastruktury podmorskiej na Morzu Bałtyckim, NATO zdecydowało o zintensyfikowaniu patroli – zarówno z powietrza, jak i morza.
Przypomnijmy, że jak poinformowała fińska policja, w związku ze sprawą uszkodzenia bałtyckiego gazociągu Balticconnector badane są obecnie dwa duże statki transportowe. To jednostki Newnew Polar Bear oraz Siewmorput, pływające odpowiednio pod banderami Hongkongu i Rosji. Sprawa uszkodzenia rurociągu, do czego doszło w wyłącznej strefie ekonomicznej Finlandii, została zakwalifikowana jako „poważny niszczycielski akt dywersji”, spowodowany „siłą mechaniczną”. Co ważne, śledczy wstępnie wykluczyli możliwość wybuchu, która dotąd była szczególnie akcentowana w mediach. Obecnie, jedną z hipotez jest opuszczona i przeciągnięta po dnie kotwica statku handlowego. Na taką możliwość zwracano już wcześniej uwagę.
Fińska Służba Wywiadu i Kontrywywiadu (SUPO), pełniąca aktualnie rolę ekspercką przy prowadzonym dochodzeniu policyjnym, nie wyklucza, że za aktem sabotażu gazociągu może stać inne państwo.
Czytaj także: Uszkodzenie gazociągu Balticconnector. Polskie służby wzmacniają czujność
Jak pisaliśmy, niecałe dwa tygodnie temu władze Finlandii podały, że uszkodzony został podmorski gazociąg Balticconnector i kabel komunikacyjny, łączące ten kraj z Estonią. Przyznały, że może to być efekt działania zewnętrznego. Sprawę wyjaśniają śledczy oraz fińskie fińskie służby specjalne i wojsko. Ponadto, niedługo przed stwierdzeniem wycieku systemy wykryły „możliwą eksplozję” w rejonie rurociągu. Później śledczy wstępnie wykluczyli jednak taką możliwość.
Spółki fińska Gasgrid i estońska Elering podały, że naprawa uszkodzonego gazociągu potrwa co najmniej 5 miesięcy. Nie zostanie od uruchomiony wcześniej, niż na początku kwietnia 2024 roku.
news.err.ee / Kresy.pl
Może sami ten cięzki przedmiot wcześniej podrzucili by szukać usprawiedliwienia prowokacyjnego poszerzenia Nato o Finlandie. Może to powokacja Estonii zagrożonej domniemaną wojną z Rosją.