Premier Słowacji Robert Fico w niedzielnym nagraniu przekonywał, że zachodnie kraje uniemożliwiły zawarcie pokoju między Rosją i Ukrainą, ponieważ chciały osłabić państwo rosyjskie.
“Jako Premier jestem przekonany, że żadnemu krajowi NATO w sąsiedztwie Federacji Rosyjskiej nie grozi jakakolwiek rosyjska inwazja wojskowa. Groźba inwazji na inne kraje stwarza jedynie pożywkę dla coraz większego dozbrajania Ukrainy i finansowania jej potrzeb. Już drugi rok z rzędu bezczelna propaganda słowackich mediów wmawia Słowakom, że Ukraina wygrywa. Jak Rosjanie uciekają z małych okupowanych wsi i nie są w stanie zająć nawet drogi powiatowej. I dodają, że Rosja może walczyć z całym NATO. Tutaj nawet świecki obserwator musi pukać w czoło” – przekonywał Rober Fico w nagraniu opublikowanym w niedzielę w mediach społecznościowych.
Zobacz też: Fico: Słowacja musi przygotować się na normalizację stosunków z Rosją
„Potwierdzonym faktem jest, że cel osłabienia Federacji Rosyjskiej gospodarczo i na arenie międzynarodowej nie został osiągnięty. Rosja wzmacnia się gospodarczo, sankcje nie działają. Rosja z większymi i mniejszymi trudnościami militarnie kontroluje okupowane terytorium na Ukrainie. Ukraina musi walczyć o to, aby być silniejszym i móc w każdych negocjacjach wynegocjować sprawiedliwy pokój. Co to jest, nawet Bóg nie wie. Zdolność militarna Ukrainy, pomimo ogromnych dostaw broni z Zachodu, systematycznie się kurczy, a tym samym szanse Ukrainy na osiągnięcie pożądanych rezultatów w negocjacjach maleją. Pokój mógł być tu dawno temu. Krótko po inwazji wojsk rosyjskich miały miejsce dwie bardzo obiecujące próby zawarcia pokoju, zostały one jednak udaremnione przez przywódców zachodnich, którzy upatrywali łupów w postaci nędzna i klęcząca Rosja. Polegali na ukraińskich żołnierzach z zachodnią bronią i pieniędzmi, aby przywieźć im ten łup. Wojna na Ukrainie przypomina mi trochę wojnę w Afganistanie, kiedy zachodni sojusznicy rozpowszechniali pozytywne wieści o zwycięstwach militarnych i demokratyzacji Afganistanu przez dziesięć lat. I nagle była to upokarzająca porażka i zwycięstwo talibów, ze wszystkimi konsekwencjami dla Afganistanu. Osobiście sądzę, że na Ukrainie zbliżamy się do podobnego momentu. Zachód do ostatniej chwili nie przyzna, że strategia osłabiania Rosji przez Ukrainę nie działa. A Ukraina zapłaci cenę za tę porażkę, wraz ze wszystkimi odsetkami. Zapłacą dziesiątkami tysięcy poległych żołnierzy za rozbity kraj, a może nawet stracą część swojego suwerennego terytorium” – powiedział Fico.
Zobacz też: Fico do Szmyhala: nie będzie dostaw broni, nie wierzymy w militarne rozwiązanie konfliktu na Ukrainie
Jak wynika z nowego badania socjologicznego, przeprowadzonego na Ukrainie przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS), przez ostatnie pół roku stopniowo wzrósł odsetek Ukraińców, którzy gotowi są na ustępstwa terytorialne, jeśli miałoby to doprowadzić do zakończenia wojny z Rosją. Od maja 2022 roku do maja 2023 roku sytuacja pod względem była wśród Ukraińców stabilna. W tym okresie gotowość do ustępstw terytorialnych na rzecz Rosji wyrażało około 8-10 proc. respondentów. Jednocześnie 82-87 proc. kategorycznie odrzucało taką możliwość.
Później jednak w badaniach zaczęto notować stopniowy wzrost udziały osób, które dopuszczały tego rodzaju opcję. W maju br. było to 10 procent ankietowanych, w październiku już 14 proc. Natomiast w grudniu zarejestrowano wręcz skokowy wzrost – do 19 procent.
Równolegle spadał odsetek przeciwników rezygnacji z ukraińskiego terytorium na rzecz Moskwy. W październiku takie osoby stanowiły 80 proc., a w grudniu już 74 proc.
Autorzy badania zwracają uwagę, że między majem a październikiem br. przyrost zwolenników ustępstw terytorialnych odnotowano głównie na południu i na wschodzie Ukrainy. Natomiast w ciągu ostatnich dwóch miesięcy takich opinii przybyło na zachodzie i w centralnej części kraju. Co ważne, na zachodniej Ukrainie wzrost był bardzo duży – z 9 proc. w październiku do aż 20 proc. w grudniu 2023 roku. Z kolei w centralnej części Ukrainy odsetek ten wzrósł z 10 do 15 procent. Na wschodzie to obecnie 25 proc., a na południu 22 procent.
Jednocześnie, na Południu i na wschodzie Ukrainy zmiany w odsetku Ukraińców gotowych do ustępstw są znacznie mniej zauważalne, choć socjolodzy w dalszym ciągu wskazują na negatywne tendencje.
Najwięcej przeciwników oddawania Rosji części terytorium jest obecnie w centrum Ukrainy (79 proc.) i na zachodzie (76 proc.). Na południu i na wschodzie to odpowiednio 76 i 79 procent.
Badanie przeprowadzono w dniach 29 listopada – 9 grudnia br.
Przypomnijmy, że jak pisze „The New York Times”, USA i Ukraina szukają nowej strategii po fiasku ukraińskiej kontrofensywy. Amerykanie intensyfikują też bezpośrednie doradztwo wojskowe udzielane Ukrainie, wysyłając do Kijowa trzygwiazdkowego generała.
Kresy.pl
Fico ma oczywiście rację ale za tymi słowami powinny pójść konkretne działania w postaci zablokowania wraz z premierem Orbanem unijnych 50 mld euro dla neobanderowskich władz Ukrainy.