Dwaj niemieccy biskupi na Zgromadzeniu Drogi Synodalnej wezwali Kościół do zmiany nauczania o homoseksualizmie. Twierdzą, że w związkach homoseksualnych obecne są wartości i należy to uszanować, zaś same akty homoseksualne nie mogą być określane jako z gruntu złe.
Na przełomie stycznia i lutego br. odbyło się pierwsze Zgromadzenie Drogi Synodalnej w Niemczech, podczas którego głos zabrali dwaj niemieccy hierarchowie, arcybiskup Hamburga Stefan Hesse i biskup Limburga Georg Bätzing. Jak zaznacza portal PCh24.pl, obaj wzywali Kościół do zmiany nauczania o homoseksualizmie i uznania „wartości”, takich jak wierność, obecna rzekomo w związkach homoseksualnych.
Arcybiskup Hamburga zdystansował się od nauczania Kościoła na temat homoseksualizmu, który jego zdaniem powinien odkrywać „nowe ścieżki”. Arcybiskup uznał, że stwierdzenie Katechizmu Kościoła Katolickiego, zgodnie z którym osoby o skłonnościach homoseksualnych powinny spotkać się z szacunkiem, oznacza, że Kościół patrzy na nich z góry, a nie na równych zasadach.
Ponadto, niemiecki hierarcha skrytykował kościelne wezwanie homoseksualistów do prowadzenia życia we wstrzemięźliwości. Powołując się na własne doświadczenia kierownictwa duchowego przekonywał, że wiele osób o skłonnościach homoseksualnych trwa w związkach, w których obecne są takie wartości jak „szacunek i odpowiedzialność”. Arcybiskup domagał się, by Kościół oddał tej „rzeczywistości” sprawiedliwość. Według serwisu katholisch.de, którego doniesienia relacjonuje PCH24.pl, wezwanie abpa Hesse zostało przez członków Zgromadzenia przyjęte aplauzem.
Z kolei bp Bätzing, który jest przewodniczącym komitetu przygotowującego dokument roboczy na temat katolickiego nauczania o moralności seksualnej zastrzegł, że nie chce zerwać z nauczaniem Kościoła. Dodał jednak, że liczy na jego „poszerzenie, otwarcie i zmianę”.
Przygotowywany dokument roboczy głosi m.in., według PCh24.pl, że „akty homoseksualne urzeczywistniają również pozytywne wartości znaczące, o ile są wyrazem przyjaźni, rzetelności, lojalności i wsparcia w życiu”. Dokument zawiera też postulat, by nie określać już aktów homoseksualnych jako gruntownie złych.
Portal PCh24.pl przypomina też, że w 2019 roku abp Hesse opublikował wspólnie z biskupem Osnabrück Franzem-Josefem Bode, wiceprzewodniczącym Episkopatu Niemiec, krótki artykuł, będący przedmową do książki o pracy duszpasterskiej wśród osób żyjących w związkach homoseksualnych. Napisali tam m.in.: „Gdy homoseksualiści i lesbijki wyznają, że są wiernymi chrześcijanami, pomimo odmów, których doświadczyli, oraz proszą w Kościele o wsparcie duszpasterskie na ich drodze życia, jest to bardzo imponujące i stanowi wyzwanie dla wspólnego wypracowania perspektyw”.
Jak informowaliśmy wcześniej, Komisja Episkopatu Ukrainy ds. Rodziny w związku z rozpoczęciem w Niemczech tzw. Drogi Synodalnej skierowała do biskupów niemieckich „braterskie upomnienie”, apelując o wierność Pismu Świętemu i Tradycji Kościoła. Zwrócili uwagę na zamęt, jaki wprowadzają wśród części wiernych poglądy głoszone przez członków Episkopatu Niemiec, m.in. na temat obecności homoseksualistów w Kościele, stosunku do ideologii LGBT czy antykoncepcji. Zaznaczyli, że „propaganda LGBT powołuje się na Wasze [biskupów z Niemiec – red.] sformułowania, by walczyć z chrześcijaństwem, a także ze wszystkimi, którzy uznają prawdziwą antropologię, opartą na Piśmie Świętym i prawie naturalnym”.
Przeczytaj: Kardynał Sarah: jeden episkopat mówi jedno, drugi drugie… to prawdziwy kryzys kapłaństwa
Jak wcześniej informowaliśmy, w niedzielę 1 grudnia w Niemczech rozpoczęła się Droga Synodalna. Chodzi o proces, który zapoczątkowali niemieccy biskupi w marcu, podczas wiosennej sesji plenarnej. Jego celem ma być wyjaśnienie zjawiska wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych, a do tematów prac należą takie kwestie, jak podział władzy w Kościele, sensowność celibatu, a także możliwość kapłaństwa kobiet, czy zmian w katolickiej etyce seksualnej. Według obserwatorów i komentatorów, większość uczestników Drogi Synodalnej chciałoby znieść obowiązek celibatu, wprowadzić diakonat kobiet (docelowo także prezbiteriat) czy też zaakceptować związki homoseksualne i homoseksualne praktyki.
Czytaj również: Biskup Ratyzbony krytycznie o niemieckiej „Drodze Synodalnej” i dostosowywaniu Kościoła do „oświeconego głównego nurtu”
Na początku grudnia, podczas konferencji w Berlinie, w ramach tzw. Drogi Synodalnej, poświęconej homoseksualizmowi, stosunkom seksualnym w związkach pozamałżeńskich oraz antykoncepcji, wzywano „do przemyślenia dotychczasowego nauczania kościelnego”. Komisja Małżeństwa i Rodziny Konferencji Episkopatu Niemiec uznała homoseksualizm za normalny wariant rozwoju ludzkiej seksualności. Według opublikowanego podsumowania konferencji „biskupi stwierdzili jednogłośnie, że skłonności homoseksualne są zupełnie normalnym wariantem rozwoju ludzkiej seksualności”. Uznali też, że „skłonności do osób tej samej płci miałyby być równie dobre jak skłonności do osób płci przeciwnej” i nie należy tego zmieniać. Wezwano też do przemyślenia nauczania Kościoła ws. penalizacji współżycia par jednopłciowych i powtórzono, iż rozwodnicy żyjący w nowych związkach mogą przyjmować Komunię Świętą. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w jednym z wywiadów kardynał Reinhard Marx, przewodniczący Episkopatu Niemiec sugerował, że niemiecki Kościół może zaakceptować błogosławienie parom homoseksualnym.
PRZECZYTAJ: Po Synodzie Amazońskim: Niemcy i Austriacy uważają, że czas na rewolucję w Kościele
Czytaj także: Sekretarz Konferencji Episkopatu Niemiec twierdzi, że można rozmawiać o kapłaństwie kobiet
W końcu stycznia kilku niemieckich biskupów, na czele z metropolitą Kolonii, kard. Rainerem Marią Woelki, zaapelowało o „wyważenie” składu osobowego forów synodalnych – gremiów odpowiedzialnych za debatę na poszczególne tematy, którymi zajmuje się tzw. Droga Synodalna. Ich intencją jest skłonienie modernistycznie nastawionego kierownictwa Episkopatu do tego, by dopuścić do głosu także konserwatywnych katolików.
Kard. Woelki podkreślił, że jeśli w obradach Drogi nie będą uczestniczy osoby rekomendowane przez konserwatywnych biskupów, m.in. przez niego, to twierdzenie, że wysłuchane mają zostać wszystkie głosy obecne w Kościele, będzie wówczas bardzo wątpliwe. Zaznaczył też, że nie czuje żadnego przymusu we wdrażaniu w życie ewentualnych postanowień Drogi, co oznacza, że może odmówić realizacji części modernistycznej agendy. Może tak uczynić, jeśli uzna, że zobowiązuje go do tego „sumienie oraz wiara całego Kościoła”.
Przypomnijmy, że kard. Woelki już wcześniej ostrzegał ws. Drogi Synodalnej w Niemczech. W grudniowym komentarzu dla „NYT” na temat Drogi przestrzegał przed demokratyzacją wiary katolickiej, co jego zdaniem doprowadziłoby do zniszczenia Kościoła. Wyraził też obawy przed oderwaniem się Kościoła w Niemczech od Kościoła powszechnego. W opinii kard. Woelki, niemiecka Droga Synodalna jest błędnie skonstruowana, gdyż przewiduje, że współkształtujący ją biskupi oraz świeccy mają niemal taką samą pozycję. Uważa, że łatwo może to doprowadzić „do nieporozumienia, jakobyśmy mogli zdemokratyzować Kościół”.
PCh24.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!