Zdaniem o. Hansa Langendörfera, sekretarza Konferencji Episkopatu Niemiec, można dyskutować o kapłaństwie kobiet, a w przyszłości Watykan powinien podejmować decyzje dopiero po konsultacjach z lokalnymi strukturami Kościoła. Z kolei kard. Rainer Maria Woelki apeluje o dopuszczenie do debaty także konserwatywnych katolików.

Wypowiedź o. Hansa Langendörfera, jezuity i sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Niemiec na łamach „Bonner General-Anzeiger” padła, jak podaje portal PCh24.pl, w ramach rozmowy na temat tzw. niemieckiej Drogi Synodalnej. Już za kilka dni odbędzie się pierwsze posiedzenie Zgromadzenia Synodalnego, czyli organu, który ma odpowiadać za opracowanie uchwał w sprawie zmian w Kościele w Niemczech.

Jezuita podkreślił, że dziś wielką rolę w życiu Kościoła muszą odgrywać świeccy, a niemiecki Kościół chce „wkroczyć na zupełnie nową drogę (…), która będzie miarodajna na przyszłość”. Zaznaczył, że nie można o wielu tematach nie można rozmawiać tylko w gronie duchownych i biskupów i stąd w pracach Drogi Synodalnej uczestniczy świecki Centralny Komitet Niemieckich Katolików.

 

Pytany o kwestię roli kobiet w Kościele, sekretarza Konferencji Episkopatu Niemiec podkreślił, że „nie ma zakazu rozmowy o kapłaństwie” pań. Według jezuity zasadniczym celem Drogi Synodalnej jest osiągnięcie „obowiązywalności” jej efektów, a wdrożenie zmian i decyzji nie dotyczących Kościoła powszechnego powinno być bardzo łatwe. Przyznał zarazem, że mogą też zapaść decyzje, które dotkną obszarów zarezerwowanych dla Watykanu.

„Uważamy, że nie chodzi o to, by wszystkie tematy, o których dzisiaj i w przyszłości będzie decydować się w Rzymie, były omawiane bez szerokiego zaangażowania Kościołów lokalnych” – powiedział o. Langendörfer. Dodał jednak, że Stolica Apostolska „nie musi” zgodzić się na to, co uchwalą Niemcy.

Kilka dni temu kilku niemieckich biskupów, na czele z metropolitą Kolonii, kard. Rainerem Marią Woelki, zaapelowało o „wyważenie” składu osobowego forów synodalnych – gremiów odpowiedzialnych za debatę na poszczególne tematy, którymi zajmuje się tzw. Droga Synodalna. Ich intencją, według PCh24.pl, jest skłonienie modernistycznie nastawionego kierownictwa Episkopatu do tego, by dopuścić do głosu także konserwatywnych katolików.

W rozmowie z „Herder Korrespondenz” kard. Woelki ocenił, że fora synodalne zajmują się „bardzo jednostronnymi” tematami. Należy zaznaczyć, za PCH24.pl, że w dużym stopniu chodzi tu o liberalizację moralności seksualnej (w tym w kwestii podejścia do związków homoseksualnych), poluzowanie celibatu, zwiększenie roli kobiet w Kościele (w tym ewentualne święcenia) oraz o podział władzy w Kościele z naciskiem na większe kompetencje świeckich.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Kard. Woelki podkreślił, że jeśli w obradach Drogi nie będą uczestniczy osoby rekomendowane przez konserwatywnych biskupów, m.in. przez niego, to twierdzenie, że wysłuchane mają zostać wszystkie głosy obecne w Kościele, będzie wówczas bardzo wątpliwe. Zaznaczył też, że nie czuje żadnego przymusu we wdrażaniu w życie ewentualnych postanowień Drogi, co oznacza, że może odmówić realizacji części modernistycznej agendy. Może tak uczynić, jeśli uzna, że zobowiązuje go do tego „sumienie oraz wiara całego Kościoła”. Jego zdaniem, niemiecka Droga Synodalna powinna skupić się przede wszystkim na ewangelizacji, rozumianą szczególnie jako „nową orientację na Chrystusa” i „silniejsze uwzględnienie korzeni wiary”.

Przypomnijmy, że kard. Woelki już wcześniej ostrzegał ws. Drogi Synodalnej w Niemczech. W grudniowym komentarzu dla „NYT” na temat Drogi przestrzegał przed demokratyzacją wiary katolickiej, co jego zdaniem doprowadziłoby do zniszczenia Kościoła. Wyraził też obawy przed oderwaniem się Kościoła w Niemczech od Kościoła powszechnego. W opinii kard. Woelki, niemiecka Droga Synodalna jest błędnie skonstruowana, gdyż przewiduje, że współkształtujący ją biskupi oraz świeccy mają niemal taką samą pozycję. Uważa, że łatwo może to doprowadzić „do nieporozumienia, jakobyśmy mogli zdemokratyzować Kościół”.

„Demokratyzacja wiary byłaby końcem Kościoła, bo zamieniłaby Boże Objawienie w niekończącą się polityczną walkę o władzę” – oświadczył niemiecki hierarcha. Zapowiedział, że nie poprze żadnych rozwiązań mogących naruszyć jedność Kościoła powszechnego.

Przeczytaj: Kardynał Sarah: jeden episkopat mówi jedno, drugi drugie… to prawdziwy kryzys kapłaństwa

Arcybiskup Kolonii podkreślił już wcześniej, że depozytu wiary nie można przegłosować, co tyczy się szczególnie struktury sakramentalnej, w tym kwestii kapłaństwa kobiet. Przypomniał zarazem, że w 1994 roku ówczesny papież Jan Paweł II zamknął debatę na ten temat ex cathedra.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Według obserwatorów i komentatorów, większość uczestników Drogi Synodalnej chciałoby znieść obowiązek celibatu, wprowadzić diakonat kobiet (docelowo także prezbiteriat) czy też zaakceptować związki homoseksualne i homoseksualne praktyki.

Wcześniej pisaliśmy, że przewodniczący episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx nie wykluczył zniesienia celibatu w niektórych regionach, podobnie jak kwestii kapłaństwa kobiet. Arcybiskup Kolonii kard. Rainer Maria Woelki otwarcie przestrzegł przed schizmą w Kościele w Niemczech. W późniejszej homilii arcybiskup odnosząc się do sprawy „drogi synodalnej” ostrzegł też przed postrzeganiem Kościoła przez pryzmat socjologiczny.

Już wcześniej informowaliśmy, że w niedzielę 1 grudnia w Niemczech rozpoczęła się Droga Synodalna. Chodzi o proces, który zapoczątkowali niemieccy biskupi w marcu, podczas wiosennej sesji plenarnej. Jego celem ma być wyjaśnienie zjawiska wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych, a do tematów prac należą takie kwestie, jak podział władzy w Kościele, sensowność celibatu, a także możliwość kapłaństwa kobiet, czy zmian w katolickiej etyce seksualnej.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Na początku grudnia, podczas konferencji w Berlinie, w ramach tzw. Drogi Synodalnej, poświęconej homoseksualizmowi, stosunkom seksualnym w związkach pozamałżeńskich oraz antykoncepcji, wzywano „do przemyślenia dotychczasowego nauczania kościelnego”. Komisja Małżeństwa i Rodziny Konferencji Episkopatu Niemiec uznała homoseksualizm za normalny wariant rozwoju ludzkiej seksualności. Według opublikowanego podsumowania konferencji „biskupi stwierdzili jednogłośnie, że skłonności homoseksualne są zupełnie normalnym wariantem rozwoju ludzkiej seksualności”. Uznali też, że „skłonności do osób tej samej płci miałyby być równie dobre jak skłonności do osób płci przeciwnej” i nie należy tego zmieniać. Wezwano też do przemyślenia nauczania Kościoła ws. penalizacji współżycia par jednopłciowych i powtórzono, iż rozwodnicy żyjący w nowych związkach mogą przyjmować Komunię Świętą. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w jednym z wywiadów kardynał Reinhard Marx, przewodniczący Episkopatu Niemiec sugerował, że niemiecki Kościół może zaakceptować błogosławienie parom homoseksualnym.

PRZECZYTAJ: Po Synodzie Amazońskim: Niemcy i Austriacy uważają, że czas na rewolucję w Kościele

Pch24.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. lp
    lp :

    Skoro “skłonności do osób tej samej płci miałyby być równie dobre jak skłonności do osób płci przeciwnej” i nie należy tego zmieniać” to następni w kolejce będą zoofile i inni zboczeńcy. No bo dlaczego nie?