W Czechach sieć Kaufland zdecydowała się wycofać ze sprzedaży tanią mąkę ze Słowacji w związku z doniesieniami, iż miała być produkowana ze zboża z Ukrainy, skażonego toksycznym pestycydem.

W ostatnim czasie sieć Kaufland w Republice Czeskiej wycofała ze sprzedaży mąkę od słowackiego producenta, firmy Vita Flora. Pojawiły się bowiem informacje, według których produkowana jest z ukraińskiego zboża, które miało być skażone i zawierać niebezpieczne, toksyczne pestycydy – Chloropiryfosem.

Producent mąki twierdzi, że produkuje ją ze słowackiego ziarna. Kaufland w ramach ostrożności i tak wycofał ją ze sprzedaży. Wcześniej tanią mąkę ze Słowacji oferowano w marketach tej sieci w Czechach. Ustalono nawet limit opakowań na osobę, spodziewając się bardzo dużego zainteresowania ze strony klientów.

Sprawa ma związek z przeprowadzoną niedawną analizą 1500 ton pszenicy z Ukrainy, która potwierdziła, że na Słowację trafiło zboże zawierające niedozwolone w UE pestycydy, szkodliwe dla zdrowia.

Dodajmy, że władze zamówiły nowe testy na obecność pestycydów po tym, jak właściciel pszenicy, otrzymawszy wyniki testów sprzed roku, twierdził, że cała partia jest nieszkodliwa i może służyć do produkcji wypieków.

Cześć mediów twierdzi jednak, że niektórzy handlowcy zaczęli wykorzystali tę lukę i masowo wprowadzać na czeski rynek zboże z Ukrainy. Portal dlahandlu.pl, powołując się na źródła zbliżone do rolników napisał, że zboże to jest przekazywane jako produkt pochodzący z Polski i Słowacji. Nie wyklucza zarazem, że kupowane w czeskich sklepach mąka i pieczywo mogą być niezdrowe.

Jednocześnie, piekarnie w Czechach stanowczą twierdzą, że nie kupują ukraińskiego zboża, a zaopatrują się głównie u czeskich rolników.

Przypomnijmy, że w przeciwieństwie do Polski czy Węgier, rząd Czech nie zakazał importu zboża z Ukrainy ani wprowadzania go na rynek. Tłumaczył to m.in. negatywnymi wynikami testów na obecność szkodliwych substancji oraz bardzo małym udziałem ukraińskiego zboża na czeskim rynku.

Część mediów przypomina też, że na początku kwietnia br. Węgrzy informowali, że w testowanych partiach kukurydzy z Ukrainy w kilku przypadkach znaleziono toksyny. Stwierdzono też obecność żywności genetycznej modyfikowanej.

Przypomnijmy, że we wtorek 2 maja br. Komisja Europejska przyjęła tymczasowe środki zapobiegawcze w sprawie przywozu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika. Będą obowiązywać do 5 czerwca br. w Bułgarii, Polsce, Rumunii oraz na Słowacji i Węgrzech. KE zaznacza, że „jednocześnie Bułgaria, Węgry, Polska i Słowacja zobowiązały się do zniesienia jednostronnych środków dotyczących pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika oraz wszelkich innych produktów pochodzących z Ukrainy”.

Jak informowaliśmy, minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podpisał w połowie kwietnia rozporządzenie w sprawie wykazu produktów rolnych, które obejmie zakaz przywozu z Ukrainy do Polski. Nowe przepisy weszły w życie od soboty 15 kwietnia i mają obowiązywać do 30 czerwca 2023 r. Zakaz obejmuje: zboża, cukier, susz paszowy, nasiona, chmiel, len i konopie, owoce i warzywa, produkty z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowinę i cielęcinę, mleko i przetwory mleczne, wieprzowinę, baraninę i kozinę, jaja, mięso drobiowe, alkohol etylowy pochodzenia rolniczego, produkty pszczele, a także pozostałe produkty. Podobną decyzję podjęły także Węgry i Słowacja (tu po wykryciu w jednej partii z przekraczającą unijne normy ilością pestycydów). Później także Bułgaria wprowadziła tymczasowy zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy, z wyłączeniem towarów przewożonych tranzytem przez jej terytorium.

czechia.postsen.com / legaartis.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply