CNN: Atak Rosji na Ukrainę równoznaczny ze współczesnym Blitzkriegiem

Siły rosyjskie mają zdolności do przeprowadzenia szybkiej i natychmiastowej inwazji wzdłuż granicy z Ukrainą, w tym wzniesienia linii zaopatrzenia z jednostkami medycznymi i zapasami paliwa, które mogłyby podtrzymać przedłużający się konflikt, gdyby Moskwa zdecydowała się na inwazję – poinformowało w piątek CNN powołując się na anonimowe źródła.

Jak poinformowało w piątek CNN powołując się na anonimowe źródła, siły rosyjskie mają zdolności do przeprowadzenia szybkiej i natychmiastowej inwazji wzdłuż granicy z Ukrainą, w tym wzniesienia linii zaopatrzenia z jednostkami medycznymi i zapasami paliwa, które mogłyby podtrzymać przedłużający się konflikt, gdyby Moskwa zdecydowała się na inwazję.

Nowe szczegóły dotyczące rosyjskich nagromadzeń podkreślają zwiększony niepokój urzędników amerykańskich w związku z ruchami. Według jednego ze źródeł zaznajomionych z tą sprawą, obecny poziom sprzętu stacjonującego w tym rejonie mógłby zaopatrywać siły frontowe przez siedem do dziesięciu dni, a inne jednostki nawet przez miesiąc.

Demokratyczny przedstawiciel Mike Quigley z Illinois, który zasiada w Komitecie ds. Wywiadu Izby Reprezentantów, powiedział CNN, że wierzy, iż Rosja jest w stanie dokonać inwazji „kiedy zechce”, dodając, że „możliwości Rosji byłyby równoznaczne ze współczesnym blitzkriegiem”.

Wysoki rangą urzędnik administracji powiedział CNN, że Stany Zjednoczone „widziały w ostatnich dniach dodatkowe wojska rosyjskie w regionie przygranicznym”, ale źródło odmówiło podania szczegółów dotyczących liczby żołnierzy.

Wciąż nie jest jasne, czy prezydent Władimir Putin zamierza dokonać inwazji, czy też gromadzenie się jest grą na krawędzi, aby uzyskać ustępstwa od Zachodu, powiedzieli urzędnicy. Ale pozorna gotowość wojskowa wzbudziła alarm wśród zachodnich urzędników, którzy twierdzą, że Rosja przygotowuje się do przeprowadzenia ataku w bardzo krótkim czasie.

W sobotę niemiecki dziennik „Bild” opublikował artykuł, w którym twierdzi, że poznał szczegółowe plany rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Powołuje się m.in. na informacje „wysokiego rangą oficera”, który twierdzi, że wspomniane plany „leżą w szufladzie, a Putin jeszcze nie zdecydował, czy zostaną zrealizowane”. Doniesienia ta miałyby być uprawdopodobniane przez działania Rosji, która od miesięcy przerzuca coraz więcej wojska w rejony w pobliżu granic Ukrainy.

Gazeta pisze, że „od kilku dni Kreml straszy, że wojna z Ukrainą jest nieunikniona, jeśli jej rząd nie porzuci rzekomych planów odbicia okupowanego przez Rosję Donbasu i przyłączonego do Rosji Krymu”. Ponadto, Moskwa ma domagać się od NATO gwarancji, że Ukraina nigdy nie stanie się członkiem Sojuszu. Oczekuje też wycofania broni, która rzekomo jest na Ukrainie.

Przeczytaj: Rosja nie przestraszy się zdolności NATO na Ukrainie

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Przypomnijmy, że rosyjski prezydent Władimir Putin oświadczył niedawno, że „czerwoną linią” dla Rosji, pod względem bezpieczeństwa, byłoby rozszerzenie infrastruktury wojennej NATO na Ukrainę, np. zainstalowanie tam rakietowych systemów uderzeniowych.

Czytaj więcej: Putin: wojenna infrastruktura NATO na Ukrainie to czerwona linia dla Rosji

Według niemieckiej gazety, „maksymalne plany” Rosji dotyczące wojny z Ukrainą są znane od połowy października. Twierdzi, że zostały one przechwycone przez CIA z rosyjskich komunikatów wojskowych. Amerykański wywiad poinformował o tym władze USA, który następnie poinformował NATO.

Zobacz: Bloomberg: Rosja może rozważać inwazję na Ukrainę – USA alarmują sojuszników w UE

Jak pisaliśmy, w sobotę stacja Fox News podała, powołując się na źródła zaznajomione z tematem, że amerykańscy urzędnicy uważają, iż Rosja planuje wielofrontową inwazję na Ukrainę, z udziałem aż 175 tys. żołnierzy, już na początku 2022 roku.

Przeczytaj: Washington Post: Rosja gromadzi wojska przy granicy z Ukrainą. Zaniepokojenie w USA i Europie

Czytaj także: Rosja szykuje inwazję na Ukrainę? Kijów uspokaja

Dodajmy, że 21 listopada br. naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow w rozmowie z portalem Military Times oświadczył, że informacje ukraińskiego wywiadu wskazują, że na początku 2022 roku Rosja planuje zaatakować Ukrainę „z kilku kierunków”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Według „Bilda”, szczegóły dotyczące potencjalnej rosyjskiej inwazji „opierają się na ocenach kilku osób z NATO i kół bezpieczeństwa, z których część miała wgląd w możliwe plany rosyjskiego ataku”. Chodzi m.in. o „wysokiego rangą źródła z kręgów bezpieczeństwa”. Osoba ta twierdzi, że jeśli zostanie wydany taki rozkaz, to Rosja miałaby przeprowadzić atak jednocześnie od strony Krymu, poprzez kontrolowaną przez separatystów część Donbasu, jak również od północy. Tak ocenia to NATO, a także ukraiński wywiad wojskowy. Domniemana ofensywa miałaby ruszyć „pod koniec stycznia, na początku lutego”, jeżeli Ukraina i NATO nie zgodzą się na warunki stawiane przez Moskwę.

Najwyraźniej, nie jest to jednak jedyna wizja interpretacja domniemanych rosyjskich, ofensywnych planów. „Bild” przytacza bowiem także opinie „innych osób z otoczenia NATO”, które „widzą (…) atak w trzech fazach”. Jednocześnie, każda z tych faz mogłaby być zarazem ostatnią, „gdyby reakcja Zachodu na inwazję doprowadziła do ponownej oceny sytuacji”.

Zgodnie z tą wersją, pierwsza faza miałaby polegać na opanowaniu południowej części Ukrainy, „zarówno w celu zabezpieczenia dostaw dla Krymu, jak i odcięcia Ukrainy od morza, a tym samym od dostaw”. Tak twierdzi „urzędnik ds. bezpieczeństwa”, który rozmawiał z niemieckim dziennikiem. Z kolei według anonimowego, wysokiego rangą oficera zachodniego wywiadu, w tej fazie Rosja chce wykorzystać desantowce, które wiosną zostały przetransportowane z Bałtyku. Miałyby one umożliwić przerzut czołgów i żołnierzy z Krymu w okolice Odessy. Według innego, wysokiego rangą wojskowego, rosyjskie plany przewidują desant „na wschód od Odessy między miejscowościami Fontanka i Koblewo” i otoczenie Odessy.

Jednocześnie, w rejonie Chersonia „operacje powietrzne sił Specnazu” miałyby zablokować mosty na Dnieprze i odciąć Ukraińców od dostaw. Z kolei ostrzał artyleryjski od strony Krymu miałby związać siły ukraińskie i uniemożliwić im odbicie mostów. Z kolei z kontrolowanego przez separatystów obszaru Donbasu miałyby ruszyć do natarcia rosyjskie siły pancerne, „wspierane przez marynarkę wojenną i lotnictwo”, posuwając się na zachód. Następnie miałyby rozdzielić się i ruszyć w kierunku Zaporoża oraz Krymu.

Etap drugi, według „Bilda”, miałby być prowadzone „równolegle z pierwszą fazą”. Dotyczy on zastosowania rosyjskiego lotnictwa i rakiety balistycznych, które „osłabiłyby potencjał militarny Ukrainy na terenie całego kraju”. Według tych założeń, Rosjanie mieliby pokusić się o zajęcie wielkich miast na wschodzie Ukrainy, Połtawy i Dnipro, wcześniej otaczając je i odcinając od dostaw i surowców.

„Po kilku tygodniach Rosjanie będą mogli świętować jako wybawcy ludności cywilnej, wkroczyć do poddanych miast i uratować ludność ukraińską od śmierci głodowej lub zimna” – twierdzi jeden z oficerów, na których powołuje się gazeta.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Trzecia faza inwazji miałaby polegać na postępie sił rosyjskich w głąb Ukrainy środkowej, w tym na ataku od północy w kierunku Kijowa. Jedno ze źródeł nie wyklucza, że „jeśli okoliczności będą tego wymagały”, to może to nastąpić szybciej.

Odnośnie potencjalnej postawy Białorusi w obliczu takiego konfliktu, „Bild” pisze, że natowscy stratedzy nie są tu zgodni. Najwyraźniej, niektórzy zakładają jednak taką opcję, w tym z zaangażowaniem wojsk białoruskich. W takim przypadku, siły atakujące z terytorium Białorusi miałyby zostać skierowane na Kijów. Jak napisano, miałyby one „maszerować mniej więcej do linii Korosteń-Humań, aby odciąć dostawy z zachodniej Ukrainy, a następnie czekać na kapitulację Kijowa i tym samym Ukrainy pod presją Zachodu”.

„W wyniku takiego scenariusza, którego plany Kreml najwyraźniej już opracował i o których wiedzą zachodnie agencje wywiadowcze, Rosja zajęłaby około dwóch trzecich obecnego terytorium Ukrainy” – pisze “Bild”. Gazeta twierdzi też, że „wojskowi nie widzą nadziei na obronę Ukrainy”. Cytowani przez nią oficerowie powątpiewają w zdolności ukraińskiej armii do odparcia potencjalnej agresji i ich zdaniem sytuacji nie zmienią nowo pozyskane przez Ukraińców systemy uzbrojenia, jak amerykańskie pociski przeciwpancerne Javelin czy tureckie drony Bayraktar TB2.

Jak podawaliśmy, minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział w piątek, powołując się na raporty wywiadu, że Rosja zgromadziła ponad 94 tys. żołnierzy w pobliżu granic Ukrainy i może przygotowywać się do ofensywy wojskowej na dużą skalę pod koniec stycznia.

Reuters zauważa, że podobne oskarżenia płyną z Rosji – Moskwa oskarża Ukrainę i Stany Zjednoczone o destabilizujące zachowania i sugeruje, że Kijów może przygotowywać się do rozpoczęcia własnej ofensywy na wschodzie Ukrainy (czemu władze ukraińskie zaprzeczają).

Jak informowaliśmy wcześniej, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg uznał, że rosyjskich manewrów wojskowych wokół Ukrainy nie należy traktować jako blef.

We wtorek w czasie wizyty na Łotwie sekretarz stanu USA Antony Blinken przekazał, że każdy kolejny przejaw agresji Rosji wobec Ukrainy wywołałby „poważne konsekwencje”.

Przeczytaj: Zełenski: Ukraina ma najlepszą armię na świecie

Zobacz także: Gen. Skrzypczak powiedział kiedy Rosja zaatakuje Ukrainę

Kresy.pl/CNN

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Straszenie Ukrainy na trzy głosy,Berlin,Moskwa i Waszyngton.Zaakceptujcie to co wam zaproponujemy ,a potem ani piśniecie.Po Budapesztańskim referendum słabo to brzmi i w Kijowie jeleni łatwo nie znajdą.Rosja może zdobyć Chersoń,tylko czy go utrzyma?Cała armia lądowa Moskwy to ok 350 tyś ludzi ,a wrogów na granicach mają dostatecznie dużo aby to wykorzytali gdy ugrzęzną w przewlekłych starciach na dużym obszarze.O wyniku walki zadecyduje poziom akceptacji społeczeństwa i polityków Ukrainy i Rosji dla strat w ludziach.