Wiemy, że nasza armia jest najlepsza na świecie i nas obroni – oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Deputowani zareagowali na jego słowa oklaskami.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Ukrainy nie obroni nikt oprócz jej armii. “Bez bezpośrednich rozmów z Rosją nie zdołamy zakończyć wojny w Donbasie” – powiedział, cytowany w środę przez PAP. “Od ośmiu lat trwa wojna w Donbasie. Osiem lat temu Rosja anektowała Krym” – dodał w czasie wygłaszania corocznego orędzia w parlamencie. Zadeklarował, że Ukraina wie, kto z partnerów europejskich ją wspiera, a kto tylko “udaje wsparcie”. “Wiemy, że nasza armia jest najlepsza na świecie i nas obroni” – dodał, wywołując oklaski deputowanych.
“Wszyscy nas wspierają, ale nikt oprócz naszej armii nas nie obroni. To prawda” – powiedział. “Bez wojska i bez bezpośrednich rozmów z Rosją nie zdołamy zatrzymać wojny” – dodał.
Zadeklarował, że nie boi się bezpośredniego dialogu z Rosją. Podkreślił, że przyznali to “wszyscy zagraniczni partnerzy”.
“Powinniśmy rozmawiać, wiedząc, że mamy potężną armię. (…) Jeśli chcemy przywrócić Donbas – róbmy to. A jeśli nie chcemy – to nic nie róbmy. I postawmy kropkę w tej kwestii” – oświadczył Zełenski.
Dodał, że Ukraina powinna walczyć o swoje terytoria, wykorzystując “wszelkie możliwości, wszyscy razem, ze wszystkimi politykami i biznesmenami”. “Na razie nie jest na to za późno” – podsumował.
We wtorek w czasie wizyty na Łotwie sekretarz stanu USA Antony Blinken przekazał, że każdy kolejny przejaw agresji Rosji wobec Ukrainy wywołałby „poważne konsekwencje”.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba oświadczył, że u jej granic znajduje się ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy. „Rosja rozlokowała liczne wojskowe ugrupowania w regionach w pobliżu granicy państwowej Ukrainy. Obejmują one czołgi, artylerię, siły powietrzne i morskie. Znajduje się tam ponad 40 batalionowych grup taktycznych, w skład których wchodzi 115 tys. wojskowych” – powiedział Kuleba.
Zobacz także: Szef MSZ Ukrainy mówi o “nieodwracalnym ciosie” dla stosunków ukraińsko-białoruskich
21 listopada br. naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow w rozmowie z portalem Military Times oświadczył, że informacje ukraińskiego wywiadu wskazują, że na początku 2022 roku Rosja planuje zaatakować Ukrainę „z kilku kierunków”.
Zobacz także: Gen. Skrzypczak powiedział kiedy Rosja zaatakuje Ukrainę
Jak podawaliśmy, 30 października o koncentracji sił rosyjskich u granic Ukrainy napisał „Washington Post”, powołując się na zdjęcia satelitarne i filmy z ostatnich dni w mediach społecznościowych pokazujące rosyjskie pociągi wojskowe i konwoje przewożące duże ilości sprzętu wojskowego w południowej i zachodniej Rosji. Ukraińskie ministerstwo obrony oficjalnie podało jednak, że nie odnotowano” dodatkowych przerzutów rosyjskich jednostek, broni i sprzętu wojskowego na granicę państwową z Ukrainą”.
Zobacz także: Ukraiński generał: Ukraina jest gotowa na eskalację w Donbasie
Jednak 1 listopada kolejne tego rodzaju doniesienia opublikował portal Politico, zamieszczając nowe zdjęcia, mające świadczyć o koncentrowaniu przez Rosję żołnierzy i ciężkiego sprzętu, w tym czołgów i pojazdów opancerzonych, przy granicy z Ukrainą. Podawano, że są to m.in. jednostki 4. Gwardyjskiej Dywizji Pancernej z 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej. Rosja zaprzeczyła tego rodzaju informacjom.
W niedzielę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że oskarżenia o to, że Rosja zamierza kogokolwiek atakować, są „całkowicie bezpodstawne”. „Rosja to pokojowy kraj, który chce utrzymywać dobre relacje ze swoimi sąsiadami” – dodał. Wyraził opinię, że w zachodnich mediach panuje „niedopuszczalna antyrosyjska histeria”.
Podawaliśmy, że minister spraw zagranicznych Rosji powiedział, że to USA odpowiadają za wzrost napięć u jej granic. „To, że Stany Zjednoczone obłożyły nas ze wszystkich stron swoimi bazami wojskowymi – to już fakty, które są chyba znane każdemu uczniowi, tym niemniej nadal pompuje się tę histerię” – w ten sposób Siergiej Ławrow skomentował dyskusje zachodnich polityków i wojskowych na temat koncentracji rosyjskich oddziałów u granic Ukrainy.
Zobacz także: Łukaszenka: Krym w sensie prawnym należy do Rosji
pap / wydarzenia.ineria.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!