Chiny testują rój dronów-samobójców wystrzeliwanych z mobilnej wyrzutni [+VIDEO]

Chiny przeprowadziły test roju dronów, wystrzeliwanych z mobilnych wyrzutni naziemnych i z pokładu lecącego śmigłowca. Zdaniem komentatorów wskazuje to na stopień zaawansowania technologii rojów dronów i koncepcji jej wykorzystania operacyjnego przez chińską armię.

W ostatnim czasie w mediach pojawiły się informacje o przeprowadzeniu przez Chiny testu tzw. roju amunicji krążącej, czyli dronów-samobójców, wystrzeliwanych ze specjalnej wyrzutni zainstalowanej na podwoziu ciężarówki. Cała wyrzutnia ma postać skrzyni wyposażonej w kilkadziesiąt tub-zasobników, w których znajdują się małe bezzałogowce gotowe do wystrzelenia. Wewnątrz znajdują się one w pozycji złożonej, natomiast po wystrzeleniu rozwijają składane skrzydła i są gotowe do działania. Na nagraniu pokazano też, że analogiczne tuby-zasobniki umożliwiają wystrzelenie takich dronów z pokładu śmigłowca.

Następnie nagranie pokazuje rój liczący ponad 10 dronów lecących w formacji roju, a także osobę kierującą nimi za pośrednictwem urządzenia z ekranem dotykowym. Zamieszczono też nagranie z kamer na dronach z obserwacją otoczenia i najpewniej z ataku na symulowany cel. Nie jest jasne, czy te bezzałgowce mogą posiadać kamery na podczerwień.

Wcześniej pisaliśmy, że Chiny przetestowały system integrujący rój dronów z pojazdami opancerzonymi.

Według serwisu „The Drive”, pokazuje to jak w ogólnym ujęciu roje dronów, amunicji krążącej, stają się coraz większym zagrożeniem na polu walki. Przewiduje też, że w przyszłych konfliktach będą one przedstawiać sobą coraz większe wyzwanie dla wojsk.

Podane informacje wskazują, że test został przeprowadzony we wrześniu br. przez Chińską Akademię Technologii Elektronicznej i Informacyjnej (CAEIT), części państwowej CETC (China Electronics Technology Group Corporation) która w 2017 roku przeprowadziła głośny eksperyment z użyciem roju liczącego prawie 120 małych bezzałogowców. Sama w tym samym roku przeprowadziła eksperyment z udziałem 200 dronów.

Zobacz: Rekordowy rój chińskich dronów [+VIDEO]

W tym przypadku nie podano jednak dokładnie, jakie bezzałogowce wykorzystano podczas wrześniowych testów. Zdaniem komentatorów, drony te są podobne do chińskiej amunicji krążącej CH-901. Zaznacza się jednak, że zastosowany w ich przypadku układ dwóch par składanych skrzydeł jest typowy dla różnych dronów odpalanych z tub-zasobników, w tym amerykańskich.

48-zasobnikową wyrzutnię dronów zainstalowano na podwoziu w postaci zmodyfikowanego, lekkiego pojazdu taktycznego 6×6 Dongfeng Mengshi. Podobnego rodzaju rozwiązanie zastosowali Amerykanie w przypadku swoich dronów Coyote, w ramach programu niskokosztowych technologii roju dronów (LOCUST). Zaznaczono również, że tego rodzaju wyrzutnie można instalować np. na okrętach lub na ziemi.

Stopień zaawansowania zaprezentowany na nagraniu sugeruje, że Chińczycy albo dysponują już dojrzałą technologią tego rodzaju, gotową do wykorzystania operacyjnego, albo są blisko osiągnięcia tego celu. Chodzi o możliwość tworzenia roju z dronów wystrzeliwanych zarówno z mobilnych platform lądowych, jak i z powietrza, potencjalnie zdolnych do skierowania się na cel z różnych kierunków i dynamicznego atakowania go. Powoduje to, że obrona przed nimi staje się jeszcze trudniejsza, również przy wykorzystaniu systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu, z racji wykorzystania zdolności tzw. ataku saturacyjnego. Zwraca się też uwagę na czynnik psychologiczny takiego uzbrojenia, co dało się już zauważyć, podobnie jak inne wymienione elementy, przy okazji konfliktu w Górskim Karabachu.

Zobacz: Zmasowane ataki azerskich dronów w Górskim Karabachu [+VIDEO]

Czytaj również: Ukraiński portal analizuje konflikt w Górskim Karabachu: „pierwsze skrzypce gra broń precyzyjna” [+VIDEO]

Ponadto, według „The Drive”, obecnie nie ma pewnego środka obrony przed taką bronią, gdyż np. lasery, miniaturowe interceptory czy broń elektroniczna wciąż mają zbyt ograniczone zdolności by przeciwdziałać pojedynczym dronom, nie mówiąc już o roju liczących kilkadziesiąt małych bezzałogowców.

Wcześniej generał Kenneth McKenzie z U.S. Marines, szef Centralnego Dowództwa USA mówił, że cały czas powtarza swoim kolegom z sił powietrznych, że „przyszłość latania będzie mieć charakter wertykalny i bezzałogowy” i że nie ma na myśli dużych platform bezzałogowych, ale takie, które można pozyskać nawet samemu, uzbroić i wysłać nad cel.

Jak komentuje serwis „The Drive”, Chińczycy ostatnim testem pokazali, że technologia roju dronów już jest całkiem realna „i jest tylko kwestią czasu, nim zostanie zintegrowana z istniejącymi koncepcjami operacyjnymi, o ile chińska armia już tego nie zrobiła”.

Czytaj także: Rosjanie ćwiczyli przeprowadzanie ataków przy pomocy roju dronów

Informowaliśmy też o nowym tureckim systemie amunicji krążącej Kargu, mający mieć zdolność do działania w dużym roju i który może być przeznaczony nie tylko dla tureckiej armii, ale również na eksport.

Przeczytaj: Media: Pentagon przetestował drona-samobójcę Vintage Racer nadlatującego nad cel z prędkością hipersoniczną [+VIDEO]

Czytaj również: Australijskie wojsko chce pozyskać polski system amunicji krążącej Warmate

Zobacz: Polskie bezzałogowce Warmate w Libii [+FOTO]

YouTube.com / Thedrive.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply