Europejska Służba Działań Zewnętrznych wezwała przedstawiciela Białorusi w Brukseli i zażądała zakończenia „instrumentalizacji” napływu migrantów na Litwę.
Jak podała w czwartek przedstawicielka służby dyplomatycznej Unii Europejskiej, Nabila Massrali, instytucja ta, tj. Europejska Służba Działań Zewnętrznych, wezwała w środę przedstawiciela Białorusi w Brukseli, żądając, by władze w Mińsku zaprzestały „instrumentalizacji” napływu migrantów na Litwę.
Bruksela stoi na stanowisku, że białoruskie władze na czele z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką umyślnie wspierają napływ nielegalnych migrantów na Litwę w odwecie za sankcje nałożone na Białoruś.
Europejska Służba Działań Zewnętrznych wezwała białoruskiego chargés d’affaires, by przedstawić swoje stanowisko w tej kwestii.
„Wysoki rangą funkcjonariusz Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych przedstawił wyraźne stanowisko UE, że „instrumentalizacja” migrantów i uchodźców jest nie do przyjęcia” – podkreśliła Massrali. Dodała, że „tego typu praktyki mają być zakończone”.
„Białoruś powinna przestrzegać swoich międzynarodowych zobowiązań dotyczących walki z nielegalną migracją, handlu ludźmi i przemytu migrantów” – powiedziała przedstawicielka unijnej służby dyplomatycznej.
Bruksela zaapelowała również do Iraku, z którego przybywa na Litwę najwięcej nielegalnych migrantów, by wstrzymał loty do Mińska. Jak pisaliśmy, w środę Ambasador Unii Europejskiej w Iraku Martin Huth poinformował, że loty z tego kraju do Mińska zostaną wstrzymane na dziesięć dni. W czwartek informacje te potwierdziła doradczyni prezydenta Litwy ds. polityki zagranicznej, Aista Skaisgirytė.
Przeczytaj: UE naciska na Irak, by powstrzymał migrantów wybierających się na Białoruś
W ostatnich dwóch miesiacach na Litwie lawinowo wzrosła liczba migrantów przekraczających nielegalnie granicę od strony Białorusi. Według stanu na czwartek 5 sierpnia, od początku roku zatrzymano już łącznie 4 110 nielegalnych migrantów – to ponad 50 razy więcej niż w ciągu całego 2020 roku (tylko w lipcu zatrzymano ponad 2,6 tys. osób). To głównie obywatele Iraku. Przybywają oni na Białoruś legalnie, a następnie przekraczają już nielegalnie granicę z Litwą, by dostać się do Unii Europejskiej. Litewscy politycy oskarżają Białoruś, że dzieje się to przy biernej postawie jej służb bezpieczeństwa lub wręcz przy ich pomocy.
Dodajmy, że w czwartek przywódca Białorusi, Aleksandr Łukaszenko, spotkał się z przedstawicielami służb siłowych, nakazując im zintensyfikowanie działań na rzecz ochrony granic państwa tak, by uniemożliwić jej nielegalne przekraczanie. W związku z odsyłaniem przez litewskich pograniczników nielegalnych migrantów z powrotem na Białoruś, Łukaszenko nakazał „przykrycie każdego metra granicy”, żeby „ani jedna noga nie postała na terytorium Białorusi z południa lub z zachodu”.
Władze Litwy chcą lokować nielegalnych imigrantów w prowizorycznych ośrodkach organizowanych na Wileńszczyźnie, w miejscach zwartego zamieszkiwania Polaków – Dziewieniszkach, Rudnikach, Miednikach Królewskich i Podbrodziu. Wielodniowe protesty mieszkańców tej pierwszej miejscowości sprawiły, że rząd wstrzymał się z planem zasiedlenia migrantów w tamtejszym starym internacie dawnej szkoły rolniczej. Natomiast w przypadku Rudnik specjalny oddział litewskiej policji rozbił protest mieszkańców używając gazu łzawiącego. Protestujący ostrzegali, że baza MSW koło tej miejscowości jest nieprzystosowana do przyjęcia setek osób. W poniedziałek doszło w niej do zamieszek osiedlonych w ośrodku migrantów, skarżących się na to, iż ich namioty przemokły na skutek deszczu. Zarówno Dziewieniszki jak i Rudniki znajdują się na terenie rejonu solecznickiego w którym 78 proc. mieszkańców stanowią Polacy.
Poniedziałkowe zamieszki nie są pierwszym tego rodzaju incydentem na Litwie. Wcześniej doszło do buntu migrantów umieszczonych w dawnej szkole w miejscowości Verebiejai w rejonie olickim, którzy przestali przyjmować żywność i nie dopuszczali do naprawy zepsutej kanalizacji.
Wilnoteka.lt / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!