Jak twierdzi białoruskie ministerstwo obrony, w czwartek polski śmigłowiec dwukrotnie naruszył przestrzeń powietrzną Białorusi. Polskie dowództwo zdecydowanie zaprzecza.
Według strony białoruskiej, dowództwo sił powietrznych i obrony powietrznej Białorusi tuż po godz. 15 czasu lokalnego zarejestrowało polski śmigłowiec, zbliżający się do granicy. Maszyna rzekomo przeleciała przez nią 18 minut później, wlatując na niespełna 1,5 km w głąb terytorium Białorusi.
Do kolejnego, rzekomego naruszenia białoruskiej przestrzeni powietrznej doszło godzinę później, około godz. 16:22. Wówczas śmigłowiec, prawdopodobnie ten sam, wleciał w głąb Białorusi na około 300 metrów.
Jak twierdzi ministerstwo obrony Białorusi, oba incydenty zostały potwierdzone przez obiektywne dane z radarów. Podano też, że w reakcji na zdarzenie poderwano dyżurujące jednostki powietrzne. Poinformowano, że incydent jest badany, a resorty obrony i spraw zagranicznych przygotowują odpowiednią notę.
Początkowo nie sprecyzowano, o jaki tym śmigłowca chodzi. Później płk Sergiej Kaczur z dowództwa białoruskich sił powietrznych i obrony powietrznej oświadczył, że ze strony polskiej potwierdzono lot śmigłowca Sił Zbrojnych RP.
Do sprawy odniosło się też Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Wydało specjalny komunikat, w którym zaprzecza twierdzeniom Białorusinów.
„Informujemy, że dzisiejsze oświadczenie strony białoruskiej, o rzekomym przekroczeniu granicy przez polski śmigłowiec, jest nieprawdziwe” – podkreślono w komunikacie DORSZ. Dodano, że potwierdzają to zapisy kontroli lotu i stacji radarowych. „Takie zdarzenie nie miało miejsca” – zaznaczono.
Polskie dowództwo zwróciło też uwagę, iż „do informacji udostępnianych przez media białoruskiego reżimu trzeba jednak zawsze podchodzić z ostrożnością i rozwagą, gdyż wielokrotnie były elementem prowokacji i dezinformowały społeczeństwo”.
„Wojsko Polskie w przeciwieństwie do ciągłych prowokacyjnych działań Republiki Białorusi, niezmiennie szanuje i przestrzega wszelkich postanowień oraz regulacji co do nienaruszalności granic” – czytamy w komunikacie.
Informujemy, że dzisiejsze oświadczenie strony białoruskiej, o rzekomym przekroczeniu granicy przez polski śmigłowiec, jest nieprawdziwe.
Potwierdzają to zapisy kontroli lotu i stacji radarowych – takie zdarzenie nie miało miejsca.
Wszelkie informacje przekazywane przez media… pic.twitter.com/5CXIGJ1aSi
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) September 28, 2023
Przypomnijmy, że na początku września br. strona białoruska twierdziła, że „polski śmigłowiec wojskowy Mi-24 przekroczył granicę państwową na bardzo niskiej wysokości, wleciał na głębokość 1200 metrów na terytorium Białorusi, a następnie zawrócił”. Do zdarzenia miało dojść w piątek po południu w rejonie berastawickim w obwodzie grodzieńskim. Polskie dowództwo zaprzeczyło temu. Białoruscy blogerzy z projektu „ Biełoruski Hajun” podali z kolei, że śmigłowiec rzeczywiście przeleciał przez polsko-białoruską granicę, ale nie jest jasne, do kogo ta maszyna należała.
Na początku sierpnia br. Ambasada RP w Mińsku przekazała MSZ Białorusi „informacje niezbicie potwierdzające fakt, że 1 sierpnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce”.
Belta.by / X . Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!