Ceny energii w Polsce są najwyższe w Europie i prawdopodobnie najwyższe na świecie – podkreśla Business Insider. Powód to wysokie opodatkowanie energetyki węglowej, m.in. unijne opłaty za emisje.

Serwis Business Insider zwrócił uwagę w poniedziałek, że „ceny energii w Polsce są 2,5-krotnie wyższe niż w Norwegii, a o jedną czwartą wyższe niż w Niemczech, Szwajcarii i Danii. Są najwyższe w Europie i prawdopodobnie najwyższe na świecie”. Drogi prąd to konsekwencja wysokiego opodatkowania energetyki węglowej.

Jak wynika z danych Europejskiej Sieci Operatorów Przesyłowych, dzienna cena spotowa polskiej energii elektrycznej na TGE wynosi 129,70 euro za MWh i jest wręcz najwyższa w Europie. Na kolejnych miejscach znajdują się: Estonia, Łotwa i Litwa (po 126,30 euro) oraz Wielka Brytania (125,10 euro).

Jak podkreśla serwis, przyczyną jest wysokie opodatkowanie energetyki węglowej.

„Nie jest to energia droga ze swojej natury, nawet przy obecnych cenach węgla. Wszak Chiny i Indie bazują na energii z węgla, a to kraje, które szukają najniższych cen surowców i najniższych cen energii, żeby utrzymać konkurencyjność cenową taką, że i koszt transportu na drugi koniec świata jej znacząco nie naruszy. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii Chiny w lipcu br. 56 proc. prądu miały z węgla, a Indie 67 proc. W polskiej drożyźnie chodzi nie o węgiel, ale o podatki, a konkretnie poza VAT i akcyzą jeszcze o konieczność wykupu przez elektrownie praw do emisji CO2” – czytamy.

Czytaj: Rząd chce przesyłać na Ukrainę energię z polskiego węgla bez opłat ETS. Rz: KE przeciwna

Zobacz także: Słowacja sprzeciwia się unijnym opłatom emisyjnym ETS 2

„Ceny uprawnień co prawda spadły ostatnio, ale kwestia w tym, że ich procentowy udział w niższych niż przed rokiem cenach energii jest wysoki. Według polskiej aukcji na rynku eex w Lipsku z 23 października cena tony CO2 wyniosła 63,75 euro. Jeszcze rok temu kosztowało to 80 euro, a w lutym ub.r. podchodziło nawet pod 100 euro. Do ceny megawatogodziny prądu dorzuca to jednak wciąż ok. 93 zł, czyli stanowi ponad 18 proc. ceny prądu” – wskazuje Business Insider.

Tracą na tym firmy wykorzystujące ogromne ilości energii, m.in. cementownie, producenci nawozów, chemikaliów, stali aluminium czy nawet papieru. Uderza to w naszą konkurencyjność. Jak podkreśla BI, to problem także dla spółek energetycznych.

Zobacz: Rząd przyznaje, że unijny system ETS2 uderzy w portfele Polaków

Czytaj także: Konfederacja: Nowy unijny podatek od węgla, gazu i paliw samochodowych kosztuje Polskę 25 mld PLN rocznie

businessinsider.com.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz