W marcu w internecie pojawiło się wideo, które rzekomo pokazywało czołgi T-34 wysyłane z Rosji do bitwy na Ukrainie, informacja ta była nieprawdziwa co nie oznacza że pojazdy z II wojny światowej nie pojawiły się na wojnie rosyjsko-ukraińskiej.

W marcu Twitter obiegły nagrania, które miały rzekomo przedstawiać tabuny T-34 zaciągane na Ukrainę. Wielu internautów uwierzyło w te informacje.

„Płonące trumny: zdesperowane, by nadrobić straty na polu bitwy i niezdolne do masowej produkcji bardziej nowoczesnych konstrukcji, RU wysyła osiemdziesięcioletnie czołgi podstawowe T-34 na Ukrainę. Te antyki, zaprojektowane przed II wojną światową, szybko staną się pożywieniem dla leopardów” – napisał jeden z użytkowników Twittera, który udostępnił nagranie 22 marca.

Inny powiedział: „To są czołgi T 55 wysłane na Ukrainę. Zostały wprowadzone w 1958 roku. Tak, Rosja wysyła na wojnę 65-letnie czołgi… Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co z nimi zrobią Leopardy”.

Jednak wyszukiwanie w Internecie obrazów z klipu ujawnia, że pochodzi ono co najmniej z 18 stycznia 2019 roku.

Nagranie po raz pierwszy zostało opublikowane na YouTube przez lokalny serwis informacyjny w Krasnoufimsku w Rosji i jest opisane jako przedstawiające pociąg jadący z Laosu, przewożący czołgi T-34 przez stację Krasnoufimsk.

Ten sam portal zacytował rosyjskie Ministerstwo Obrony, twierdząc, że sprzęt miał być używany w paradach zwycięstwa w rosyjskich miastach, muzeach i filmach historycznych o froncie wschodnim drugiej wojny światowej, znanej w Rosji jako Wielka Wojna Ojczyźniana.

Ambasada Rosji w Laosie poinformowała o przekazaniu 30 czołgów T-34 10 stycznia 2019 roku. Jak więc widzimy sprawa ta była oczywistym fejkiem, ewentualne głośno wyrażaną nadzieją proukraińskich internautów.

To, że ta informacja okazała się nieprawdziwa nie oznacza jednak, że czołgi T-34 nie były wykorzystane w ten czy inny sposób w trakcie wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Podczas walk o ukraińskie miasto Łysyczańsk użyto czołgu T-34-85 z cokołu. Sowiecki pomnik stanął na jednej z ulic miasta. Czołg został prawdopodobnie użyty przez siły ukraińskie do zablokowania odcinka drogi. Według zdjęć i nagrań dostępnych w internecie można orzec, że w trakcie walk o miasto czołg nie został w widoczny sposób uszkodzony.

T-34 o numerze 227 zostało zainstalowane na cokole w Łisiczańsku w 1971 roku. Na prawo od niego znajduje się stela z wyrytymi nazwami oddziałów i formacji, które broniły i wyzwalały miasto podczas II wojny światowej. Legenda głosi, że czołg został podniesiony z dna rzeki Siwierski Doniec w rejonie Łoskutówki i wypełniony był w środku mułem. Jednak prawdopodobnie czołg został przekazany miastu po rozwiązaniu jednej z jednostek wojskowych.

Niewielkie zamieszanie w internecie poczyniło nagranie, które przedstawiało drugowojenną Panterę na poboczu ukraińskiej drogi. Ocalałe Pantery są bardzo rzadkie. Obecnie na świecie wystawianych jest nieco ponad tuzin, a działających jest jeszcze mniej. Oczywiście Ukraińcy nie zaciągnęli tego zabytku do wojsk pancernych, co więcej widoczny na nagraniu wóz nie jest zabytkiem.

Przyglądając się gąsienicom, można zobaczyć, że to co udaje Panterę jest osadzone na radzieckim średnim ciągniku artyleryjskim ATS-59. Prawdopodobnie Ukraińcy wykorzystali ten “czołg” jako atrapę mającą zwabić uderzenia ze strony rosyjskich czołgów lub amunicji krążącej.

Ciągnik artyleryjski z nadbudową Pantery prawdopodobnie przed wojną był “aktorem” i grał Niemiecki czołg w filmach i rekonstrukcjach historycznych.

To nie są pierwsze przypadki wykorzystania czołgów z II wojny światowej na XXI wiecznym placu boju. W 2014 roku nasz portal informował o tym, że separatyści DRL walczący pod komendą Igora Girkina uruchomili czołg IS-3. Według Striełkowa “pod Ulianowskiem nasza konstantynowska [z miasta Konstantinowka] rota znów nie pozwoliła ukrom [Ukraińcom] stworzyć posterunku. To był “benefis” czołgu IS-3″. Czołg IS-3 bierze swoją nazwę od inicjałów Józefa Stalina. Ten ciężki czołg produkowany pod koniec drugiej wojny światowej zdążył wziąć udział tylko w walkach z Japończykami na Dalekim Wschodzie.

Warto też przypomnieć, że w 2015 roku w Antracycie pod Ługańskiem z postumentu zdjęto i uruchomiono czołg T-34, który stał tam dla upamiętnienia II wojny światowej.

“Czołg T-34, zainstalowany w pobliżu miejskiego domu kultury im. Lenina ku pamięci wyzwolicieli Antracytu spod nazistowskich najeźdźców, został odrestaurowany przez specjalistów Kozackiej Gwardii Narodowej. Po 70 latach jednostka bojowa ponownie otrzymała możliwość obrony ludności przed nazistami. T-34 jest tak naprawdę rosyjskim, a raczej radzieckim czołgiem” – podały wtedy lokalne media.

Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply