Turcja oczekuje, że kwestia jej mediacji w rozwiązaniu konfliktu między Ukrainą a Rosją zostanie wyjaśniona po zaplanowanych na 3 grudnia rozmowach między prezydentem Władimirem Putinem i prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem.

Jak poinformował w czwartek turecki minister obrony narodowej Hulusi Akar, Turcja oczekuje, że kwestia jej mediacji w rozwiązaniu konfliktu między Ukrainą a Rosją zostanie wyjaśniona po zaplanowanych na 3 grudnia rozmowach między prezydentem Władimirem Putinem i prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem.

„Wcześniej już wnieśliśmy bardzo ważny wkład w rozwój stosunków między Rosją a Ukrainą. Jakie będą nowe perspektywy [pomocy w normalizacji stosunków], dowiemy się jutro po rozmowach obu przywódców” – poinformował.

Potwierdził, że Ankara uważnie śledzi sytuację na Ukrainie i jest gotowa pomóc w rozwiązaniu istniejących problemów.

„Opowiadamy się za tym, aby wszystkie problemy i sytuacje konfliktowe między Rosją a Ukrainą w regionie Morza Czarnego były rozwiązywane na drodze dialogu i dyplomacji. Nasz prezydent to powtarza. Na jutro ma zaplanowaną rozmowę z Władimirem Putinem” – powiedział.

W środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że przywódcy Rosji i Turcji mogą przeprowadzić rozmowę telefoniczną 3 grudnia, podczas której mogą rozmawiać o Ukrainie. Komentując oświadczenie Erdogana o gotowości stania się mediatorem w uregulowaniu stosunków rosyjsko-ukraińskich, Pieskow zauważył, że będzie to zależało od tego, co dokładnie obejmie taka mediacja.

21 listopada br. naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow w rozmowie z portalem Military Times oświadczył, że informacje ukraińskiego wywiadu wskazują, że na początku 2022 roku Rosja planuje zaatakować Ukrainę „z kilku kierunków”.

2 listopada Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy podał w mediach społecznościowych, że Federacja Rosyjska rozmieściła przy granicach Ukrainy, a także na anektowanym Krymie i w części Donbasu kontrolowanej przez separatystów zgrupowania wojsk liczące łącznie blisko 90 tys. ludzi.

30 października napisał o tym „Washington Post”, powołując się na zdjęcia satelitarne i filmy z ostatnich dni w mediach społecznościowych pokazujące rosyjskie pociągi wojskowe i konwoje przewożące duże ilości sprzętu wojskowego w południowej i zachodniej Rosji. Ukraińskie ministerstwo obrony oficjalnie podało jednak, że nie odnotowano” dodatkowych przerzutów rosyjskich jednostek, broni i sprzętu wojskowego na granicę państwową z Ukrainą”. 1 listopadza kolejne tego rodzaju doniesienia opublikował portal Politico, zamieszczając nowe zdjęcia, mające świadczyć o koncentrowaniu przez Rosję żołnierzy i ciężkiego sprzętu, w tym czołgów i pojazdów opancerzonych, przy granicy z Ukrainą. Podawano, że są to m.in. jednostki 4. Gwardyjskiej Dywizji Pancernej z 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej. Rosjanie zaprzeczyli tym informacjom.

Zobacz także: Gen. Skrzypczak powiedział kiedy Rosja zaatakuje Ukrainę

Kresy.pl/Tass

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply