Szef Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Iwan Tiertiel oskarżył Polskę o organizowanie tak zwanej “Białoruskiej Armii Wyzwoleńczej”, która miałaby wtargnąć na Białoruś.

Szef głównej służby specjalnej tego państwa przedstawił tę tezę we wtorek, przemawiając do delegatów Wszechbiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego, które drugi dzień obraduje w Mińsku. “Na Litwie i w Polsce radykałowie produkują drony bojowe, które mają atakować krytyczne cele na terytorium Republiki Białorusi. Na zamkniętych spotkaniach pod auspicjami polskich władz poważnie dyskutuje się o utworzeniu tzw. Białoruskiej Armii Wyzwoleńczej” – powiedział Tiertiel, którego zacytowała państwowa gazeta “Biełaruś Siegodnia”.

Nazwa jaką przytoczył szef białoruskiego KGB ma w krajach poradzieckich specyficzną konotację. Jest podobna do nazwy Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej (ROA), czyli siły zbrojnej organizowanej przez III Rzeszę Niemiecką z rosyjskich kolaborantów i jeńców w latach 1942-1945.

Tiertiel mówił o tworzeniu “Białoruskiej Armii Wyzwoleńczej” jako “struktury zrzeszającej wszystkie organizacje ekstremistyczne i terrorystyczne, które znalazły schronienie w tym państwie”. Jednak według szefa KGB ma ona atakować Białoruś nie tylko z terytorium Polski. “Miejscem bazowania chorągwi wileńskiej [rzekomej organizacji] stała się Litwa. Pod przewodnictwem radykałów Jemielianowicza, Szanygina i Anackie, w bezpośrednim kontakcie litewską formacją paramilitarną “Klub Strzelców” opracowywane są plany wtargnięcia w celu dokonania aktów terrorystycznych na terytorium przylegających do Litwy rejonów [Białorusi] oszmiańskiego, smorgońskiego i brasławskiego”.

W Polsce faktycznie przebywa część były funkcjonariuszy białoruskich sił bezpieczeństwa, którzy w 2020 r., w czasie wielkich ulicznych wystąpień opozycji przeciwko Aleksandrowi Łukaszence, przeszli na jej stronę i skończyli na emigracji. W zeszłym roku Alaksandr Azarau z organizacji grupującej takich “siłowników” BYPOL twierdził, że tworzy ona około dziesięciu “chorągwi” bojowników we wszystkich dużych polskich miastach.

Na Ukrainie walczy już jednostka składający się z Białorusinów Pułk im. K. Kalinowskiego sformowany w marcu 2022 roku z będących przeciwnikami obecnych władz w Mińsku, którzy zdecydowali się walczyć w wojnie z Rosją po stronie Ukrainy. Początkowo był to batalion, jednak w maju ub. roku, w związku z napływem licznych ochotników, rozrósł się do rozmiarów pułku. Jego żołnierze walczyli na pierwszej linii frontu, między innymi w Łysyczańsku, gdzie w lipcu 2022 r. zginął dowódca jednostki – Iwan Marczuk ps. „Briest”.

sb.by/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply