Prezydent Andrzej Duda uważa, że rząd Donalda Tuska poprzez likwidację CBA chce „doprowadzić do tego, żeby walce z korupcją w Polsce został przetrącony kark”. Publicysta Łukasz Warzecha zwraca uwagę, że biuro przestanie być instytucją samodzielną, z odrębnie powoływanym szefem, a stanie się „zwykłym wydziałem policji, ściśle zależnym od powoływanego z klucza politycznego komendanta głównego”.

Jak pisaliśmy, pod koniec marca br. minister koordynator służb specjalnych w rządzie Donalda Tuska, Tomasz Siemoniak poinformował, że projekt ustawy o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest gotowy i rozpoczyna się jego procedowanie. Przed wakacjami ustawa ma zostać uchwalona. Dodajmy, że likwidacja CBA została wpisana do umowy koalicyjnej KO-Trzecia Droga-Lewica.

W poniedziałek podczas konferencji poświęconej walce z korupcją, jaka odbyła się w Kancelarii Premiera, Siemoniak ogłosił, że działające od 2006 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne przestanie istnieć. Powtórzył, że odpowiedni projekt ustawy jest gotowy. Twierdził też, że problemem antykorupcyjnej służby było przede wszystkim „upartyjnienie i działanie w interesie różnych ośrodków politycznych, a nie państwa”. Według niego, „zamiatane pod dywan” były „różne sprawy”, dotyczące osób z poprzedniej ekipy rządzących, a służby koncentrowały się na politykach ówczesnej opozycji.

 

Z dostępnych informacji wynika, że CBA częściowo ma zostać zastąpione przez Centralne Biuro Zwalczania Korupcji. Zostanie ono utworzone w ramach policji, a ma współpracować ze służbą kontrwywiadu wojskowego i Krajową Administracją Skarbową. Według strony rządowej, faktyczny koniec CBA zależy od tego, prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę o likwidacji Biura.

Sprawę likwidacji CBA skomentował też prezydent Andrzej Duda? „To bardzo specyficzne, bo politycy PO, o ile pamiętam, przed laty gremialnie głosowali za powołaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego” – powiedział.

„Widocznie CBA bardzo im się naraziło przez te lata i dzisiaj chcą zlikwidować tę służbę” – ocenił prezydent. Zarzucił też rządowi Tuska, że chce „doprowadzić do tego, żeby walce z korupcją w Polsce został przetrącony kark poprzez likwidację CBA,”. Dodał, że „widocznie mają w tym interes”.

Ponadto, do sprawy odniósł się publicysta „Do Rzeczy”, Łukasz Warzecha. Zaznaczył, że zmiany będą polegać głównie na tym, że biuro antykorupcyjne „przestanie być instytucją samodzielną, z szefem odrębnie powoływanym i odwoływalnym tylko w wymienionych w ustawie przypadkach”. Zamiast tego, „stanie się zwykłym wydziałem policji, ściśle zależnym od powoływanego z klucza politycznego komendanta głównego”. W ocenie Warzechy, prezydent zawetuje ustawę.

„Nie muszę chyba wyjaśniać, że nie wzmocni to walki z korupcją. Co też nie oznacza, że CBA było w dotychczasowej postaci bez wad. Ale plan obecnej władzy to faktyczna likwidacja niezależnej instytucji antykorupcyjnej, czyli duży krok wstecz” – uważa Warzecha.

Jak informowaliśmy na początku marca br., minister Siemoniak mówił, że “nikt nie założył rąk i czeka na likwidację”, ponieważ CBA cały czas działa z pełnym zaangażowaniem i efektami. Natomiast jego zdaniem, po lepszym zorganizowaniu walka z korupcją będzie skuteczniejsza.

Minister wyraził także opinię, że wizerunek CBA “nie jest dobry”, co sprawia, że determinacja koalicji do likwidacji służby jest bardzo duża. “Ja wiem, że w tej służbie są uczciwe osoby, ale nie może być tak, że jedna ze służb w Polsce kojarzy się tylko z problemami, aferami, awanturami i dziwnymi działaniami” – stwierdził. Zapowiadano wówczas, że po likwidacji CBA jej zasoby oraz kompetencje mają być przekazane do pozostałych służb, m.in. do pionu zwalczania przestępstw w CBŚP.

rp.pl / X  / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply