Premier Donald Tusk zapowiedział „większą asertywność” w relacjach z ukraińskim rządem, a zarazem dalsze wsparcie dla polityki dozbrajania Ukrainy. Podkreślił też, że polityka rządu obierze zdecydowanie proaborcyjny kurs.

W piątek premier Donald Tusk udzielił obszernego wywiadu jednocześnie trzem stacjom: TVN, Polsat i TVP. Zaznaczył w nim, że nie wrócił do polskiej polityki dla pieniędzy, ale zdecydował się stanąć na czele rządu, „żeby pokazać, że możliwa jest przyjazna Polska”.

Pytany o sprawę skazanych i uwięzionych polityków PiS, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, premier oświadczył, że nie robi mu różnicy, czy w Sejmie będą siedzieli oni, „czy ktoś za nich”. Bronił też forsowanych przez jego gabinet zmian w państwie, twierdząc, że służą one odpolitycznieniu urzędów i mediów publicznych.

„Wiem, że moim politycznym oponentom nie przychodzi do głowy, że możemy ograniczać swoją władzę, obsadzając na stanowisku ministra sprawiedliwości człowieka bezpartyjnego, że reformując media publiczne nie szukamy specjalistów od propagandy” – powiedział Tusk. Zapowiedział też, że w poniedziałek spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą. Rozmowa ma dotyczyć nadchodzącej wizyty w Kijowie. Odnosząc się do obecnej sytuacji w Polsce, Donald Tusk twierdzi, że prezydent Duda jest sprawcą zamieszania konstytucyjnego, ustrojowego i sądowego.

Szef centrolewicowego rządu powtórzył też, że polityka dotycząca ochrony życia ulegnie diametralnej zmianie i obierze zdecydowanie proaborcyjny kurs.

„Jeśli chodzi o terminację ciąży w przypadku zagrożenia życia kobiety, sytuacja zmieni się o 180 stopni. Powinni bać się ci, którzy odmawiają takiej pomocy. My teraz intensywnie pracujemy nad tym projektem, ale konkretnej daty podać nie mogę. To nie będzie jeden dokument, a zestaw rekomendacji” – powiedział Tusk.

Zapowiedział też, że Koalicja Obywatelska złoży w Sejmie projekt, mający umożliwić tzw. legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży. Według niego, zabijanie dzieci poczętych będzie możliwe pod „pewnymi warunkami”, ale przyznał, że „generalnie chodzi o legalną i bezpieczną aborcję do 12. tygodnia”.

„Każdy, kto głosował na PSL, czy na Polskę 2050, nie mógł mieć wątpliwości, że w sprawie aborcji są zwolennikami tak zwanego kompromisu, a później referendum. I nikt nie miał wątpliwości, że w przypadku KO projektem jest legalna i bezpieczna aborcja do 12 tygodnia” – podkreślił Donald Tusk. Dodał, że projektu rządowego nie będzie, ponieważ nie zdołał przekonać do poparcia proaborcyjnych zmian liderów PSL i Polski 2050. Przyznał też, że do przyjęcia takiej ustawy konieczne jest, żeby większość Trzeciej Drogi zmieniła zdanie i opowiedziała się za aborcją. Tusk oświadczył, że osobiście jest przeciwny pomysłowi, by przeprowadzić referendum w tej sprawie. Najwyraźniej jest jednak zdeterminowany, by wprowadzić proaborcyjne zmiany.

„Jeśli nie znajdzie się większość w Sejmie, to poszukamy innej drogi, na przykład drogą rozporządzeń” – dodał.

Czytaj także: Tusk zapowiada ustawę o związkach partnerskich

W rozmowie poruszono też temat polityki względem Ukrainy. Według Donalda Tuska, ma ona dwojaki charakter. W kwestii bezpieczeństwa, oczywistością jest dla niego ponadpartyjne porozumienie.

„Póki Ukraina walczy z Rosją, póty my jesteśmy względnie bezpieczni” – powiedział. Jego zdaniem, „każdy patriota” musi uznawać tę rację. Opowiedział się za dalszym wysyłaniem Ukraińcom broni i udzielaniem jej wsparcia, uważając, że cała Europa musi być tu zgodna i konsekwentna. „Europa musi stanąć na wysokości zadania i zainwestować więcej w zakupy broni, bo ta wojna może trwać długo” – powiedział.

Jednocześnie, Tusk dostrzega, że sporną kwestią pozostają interesy Polski. Zaznaczył, że „Polacy pomagają Ukrainie, ale nie mogą z tego powodu cierpieć”. Premier zapowiedział „większą asertywność” w relacjach z ukraińskim rządem.

Będę oczekiwał od strony ukraińskiej, żeby pomogła nam te patologie wyleczyć, tak żeby nasi rolnicy czy przewoźnicy nie musieli blokować granic – zaznaczył Tusk.

PAP / PCh24.pl / rmf24.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Do lutego 2022 roku Rosja nam nie zagrażała i to było niedobrze? Pomimo wyjątkowo agresywnych rządów w Polsce skierowanych przeciwko Rosji Rosja nadal nie podejmuje przeciwko nam żadnych widocznych imperialnych działań, więc o co chodzi?
    Na marginesie wojna rosyjsko ukraińska nie wybuchła w 2022 roku lecz w 2014 roku, kiedy to po zbrojnym puczu przeprowadzonym przez pogrobowców Bandery Ukraina napadła na sprzeciwiający się puczowi Donbas. Kiedyś mówiło się, iż w Donbasie były wojska rosyjskie, a zatem to wówczas zaczęła się wojna ukraińsko rosyjska.

  2. jaro7
    jaro7 :

    Wiecie co jest najbardziej żenujące u “polskich” polityków w tym Tuska? Otóż Żełeński by cos dostać musiał sie udać do państw Bałtyckich czy GB,ale do Polski sie nie pofatygował ,bo i po co skoro z Polski sa pielgrzymi do niego,słudzy na wyścigi pędzą by składac deklaracje lojalności,oddania zapewnień o dalszej bezwarunkowej pomocy.Byli osłowie Kowal,Szczerba był “geniusz” od spraw zagranicznych Sikorski teraz popędzi Tusk.Oczywiście jak poprzednicy NIC dla polski nie załatwi ale kolejna kasa na ukraine popłynie.ZERO honoru.

  3. Wronq
    Wronq :

    Dziwna logika… im dłużej trwa wojna tym bardziej cementuje się sojusz Rosja, Chiny, Iranem, Korea Północna.
    To raz.
    Dwa. Im dłużej trwa wojna tym większe ryzyko rozlania się konfliktu. Mam na mysli jakieś nieprzewidywane wydarzenie. Jakąś głupotę której prawodpodobieństwo wystąpienia rośnie z czasem.
    Poczucie bezpieczeństwa jest więc pozorne a długoterminowo sytuacja obecną jest dla nas niebezpieczna.