Co najmniej 14 izraelskich żołnierzy zostało rannych w środowym ataku przeprowadzonym z Libanu przez tamtejszą polityczo-wojskową organizację szyitów sprzymierzonych z Iranem.

Organizacja oświadczyła, że ​​przeprowadziła „kombinowany atak dronów i rakiet kierowanych na nowe centrum dowodzenia zwiadem wojskowym w arabskiej al-Aramsze”, wiosce zamieszkanej przez ludność arabską położonej w północnym Izraelu, w pobliżu granicy z Libanem, przytoczyła Al Jazeera.

Izraelska armia potwierdziłą, że ​​14 jej żołnierzy zostało rannych w środowym ataku, sześciu jest w poważnym stanie. Dodała, że „uderzyła w źródła” ostrzału. Według późniejszego oświadczenia izraelskie myśliwce uderzyły w „infrastrukturę terrorystyczną” Hezbollahu we wschodnim Libanie.

Cios ze strony szyitów nastąpił dzień po izraelskich atakach na południowy Liban, w których zginęły trzy osoby, w tym dowódca polowy Hezbollahu zidentyfikowany przez izraelską armię jako Ismail Jusaf Baz. Izrael podał, że w wyniku ataków zginęło dwóch lokalnych dowódców Hezbollahu i jeszcze jeden bojownik, podczas gdy sam grupa podała, że ​​zginęło trzech jej członków. Lokalne władze izraelskie poinformowały również, że we wtorek w ataku z Libanu trzy osoby zostały ranne po izraelskiej stronie granicy.

Hezbollah i Izrael prowadzą regularną wymianę ognia od ponad sześciu miesięcy, od początku izraelskiej operacji zbrojnej przeciwko Hamasowi. To najpoważniejsze działania wojenne między tymi stronami od czasu masowej i krwawej wojny w 2006 roku.

Najnowsze ostrzały odbywają się już w sytuacji, gdy konflikt między Izraelem a sojusznikiem i protektorem Hezbollahu, Iranem eskalował na wyższy poziom.

W nocy z soboty na niedzielę Iran wystrzelił w stronę Izraela około 200 jednostek amunicji krążącej (dronów) oraz około 100 pocisków balistycznych. Izraelczycy twierdzą, że byli w stanie, wraz z sojusznikami, zestrzelić 99 proc. z nich. Izraelczyków wspierali także Amerykanie, Jordańczycy, Brytyjczycy i Francuzi. Amerykanie ujawnili, że zestrzelili łącznie 80 bezzałogowych statków powietrznych i co najmniej sześć rakiet balistycznych wystrzelonych z Iranu oraz przez jemeńskich sojuszników Teheranu. W samym Jemenie zniszczyli jedną wyrzutnię rakiet.

Atak Iranu był odwetem za uderzenie Izraelczyków w irański konsulat w stolicy Syrii. W ostrzale zginął dowódca Sił Specjalnych Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej generał brygady Mohammad Reza Zahedi i jego zastępca Mohammad Hadi Hadżi Rahimi. Zahedi to ważny funkcjonariusz Korpusu. Był dowódcą jego sił powietrznych, lądowych, potem odpowiadał z ramienia jego sił specjalnych za kluczowy dla Teheranu Liban. To prawdopodobnie najwyższy stopniem oficer Korpusu zabity od czasu amerykańskiego zamachu na dowódcę Sił Specjalnych gen. Ghasema Solejmaniego w styczniu 2020 r.

Wszyscy liderzy Partii Republikańskiej i Partii Demokatycznej w obu izbach amerykańskiego parlamentu wyrazili zdecydowanie poparcie dla Izraela, a do porzadku obrad wprowadzono w trybie nagłym projekt ustawy o dodatkowym wsparciu dla Izraela i sankcjach wobec Iranu. Prezydent Joe Biden ostrzegał premiera Izraela Binjamina Netanjahu przed eskalowaniem konfliktu i zadeklarował, że Stany Zjednoczone nie wezmą udziału w ewentualnych ofensywnych działaniach zbrojnych przeciw Iranowi.

Czytaj także: Irański generał uznał, że przestraszył wrogów – izraelski widzi nowych partnerów

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply