Rosyjski ambasador zarzuca Polsce ukrywanie śmierci walczących na Ukrainie Polaków

Ambasador Rosji w Polsce, Siergiej Andriejew twierdzi, że strona polska „niechętnie przyznaje”, iż po stronie ukraińskiej walczą także Polacy, a informacje o tym, że giną oni w walkach, są ukrywane.

Podczas występu w programie „Sołowjow Live”, ambasador Rosji w Polsce, Siergiej Andriejew twierdził, że strona polska „niechętnie przyznaje”, że po stronie ukraińskiej walczą także Polacy, ale informacje o poległych w walce polskich obywatelach są „zamiatane pod dywan”.

Andriejew twierdzi, że kwestia polskich obywateli, ginących w walce po stronie ukraińskiej, jest „skrupulatnie zamiatana pod dywan zarówno przez oficjeli, jak i przez wiodące media”.

„Niektórzy niechętnie przyznają, że – oczywiście – są tam ‘polscy ochotnicy’, walczący ‘przeciwko rosyjskiej agresji za niepodległą Ukrainę’. Jest sugestia, że część z nich umiera, ale informacje o masowych zgonach są starannie ukrywane” – twierdził rosyjski ambasador.

Czytaj także: Nie żyje kolejny Polak, który walczy w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy

W połowie marca br. rosyjskie ministerstwo obrony opublikowało statystyki, według których od początku wojny rosyjsko-ukraińskiej na Ukrainę przybyło prawie 13,4 tys. „najemników” z różnych państw. Ponad 5,9 tys. z nich miało zginąć w walce. Największą grupą mieli być Polacy. Rosjanie twierdzą, że na Ukrainę przybyło łącznie 2960 „najemników” z Polski, z czego blisko 1,5 tysiąca zginęło.

Ambasador skomentował też fakt, że nie przyszedł na spotkanie do polskiego MSZ, na które wezwano go w związku rosyjską rakietą, która wleciała w polską przestrzeń powietrzną. Zignorowanie wezwania tłumaczył rzekomym brakiem dowodów strony polskiej na to, że Rosja była zamieszana w ten incydent.

„Zapytałem, czy zostaną przedstawione dowody i przypomniałem im, że podobne twierdzenia zgłaszali już w zeszłym roku 29 grudnia. Kiedy poprosiliśmy o dowody, nie było odpowiedzi. Ale ponieważ zrozumiałem z odpowiedzi moich polskich kolegów, że tym razem też nie będzie żadnych dowodów, uznałem, że w tej sytuacji spotkanie nie ma sensu i odrzuciłem zaproszenie” – powiedział Siergiej Andriejew, cytowany przez agencję Tass.

Dyplomata dodał, że strona polska zamierza przesłać do rosyjskiej ambasady notę. „To ich prawo. Otrzymamy ją, rozważymy, może odpowiemy” – zaznaczył ambasador.

TASS / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply