Niemiecka gazeta Saechsische Zeitung podaje, że większość zatrzymanych w miniony weekend na granicy na Nysie imigrantów odesłano do Polski. Cudzoziemcy pochodzili z Afganistanu, Syrii, Turcji, Somalii, Jemenu Egiptu i Maroka.

W miniony weekend niemiecka policja federalna zatrzymała na granicy z Polską na Nysie 70 migrantów. Regionalna niemiecka gazeta Saechsische Zeitung podaje, że większość z nich odesłano do Polski.

"Większość z zatrzymanych została już odesłana z powrotem do Polski" - oświadczył rzecznik inspektoratu policji federalnej w Ludwigsdorfie Michael Engler. Jak dodał, pozostali, "pojedyncze przypadki", trafili do ośrodków recepcyjnych w Saksonii, a niepełnoletnimi zajął się Jugendamt w Goerlitz.

Rosyjska ofensywa w obwodzie charkowskim jest w dużej mierze konsekwencją polityki Zachodu - ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Rosyjskie działania ofensywne w celu zajęcia Wowczańska (na północny wschód od Charkowa) są w dużej mierze konsekwencją polityki Zachodu, zgodnie z którą siły ukraińskie nie mogą wykorzystywać zachodnich systemów do atakowania celów wojskowych w Rosji - ocenia ISW w opublikowanej w niedzielę analizie.

Zdaniem analityków ISW, otoczenie położonego bardzo blisko granicy Wowczańska to obecnie główny cel rosyjskich wojsk na charkowskim odcinku frontu.

Według ukraińskich wojskowych, w natarciu na obwód charkowski biorą udział oddziały rosyjskie w sile do pięciu batalionów. Źródła ze strony rosyjskiej twierdzą, że Rosjanie kontrolują już północną cześć Wowczańska, czemu zaprzeczają Ukraińcy. W ciągu dnia kilka razy bomby spadły na Charków.

Nazar Wołoszyn, rzecznik ukraińskiego zgrupowania wojsk „Chortyca”, które toczy walki z siłami rosyjskimi, nacierającymi na obwód charkowski powiedział, że obecnie w walkach bierze udział do pięciu rosyjskich batalionów.

Prezydent Litwy Gitanas Nauseda uważa, że decyzja Władimira Putina o zastąpieniu ministra obrony Siergieja Szojgu ma na celu kontynuację wojny na Ukrainie. (more…)

Jak poinformował The Guardian premier Słowacji Robert Fico został w środę postrzelony i przewieziony do szpitala. (more…)

W niedzielę na Litwie odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Urzędującej głowie państwa - Gitanasowi Nausėdzie zabrakło kilku procent poparcia by była ostatnią.

Niedzielne wybory poprzedzone były niemrawą kampanią wyborczą, a wielu komentatorów politycznych na Litwie od miesięcy twierdziło, że reelekcja Nausėdy jest niemal pewna, w co jakby uwierzyli i jego rywale. Urzędujący przydent, poparty przez Litewską Partię Socjaldemokratyczną (LSDP) i Partię Regionów (LRP) w dużym stopniu potwierdził to przekonanie, wygrał bowiem wybory z dużą przewagą uzyskując poparcie 44,1 proc. głosujących. Oznacza to jednak, że do wyłonienia ostatecznego zwycięzcy konieczna będzie druga tura, która odbędzie się 26 maja.

Uczestnikiem tej drugiej tury będzie urzędująca premier Ingrida Šimonytė, która zdobyła drugie miejsce z wynikiem 19,8 proc. głosów. Wynik ten jest słabszy, niż wynik jej partii - Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD) w wyborach parlamentarnych sprzed czterech lat (25,7 proc.) i wyraźnie słabszy niż wynik jej samej w poprzednich wyborach prezydenckich w 2019 r., kiedy to uzyskała w pierwszej turze 33,4 proc. głosów.

Pomóż nam dziś dopłynąć do brzegu! Nasz Dzienny koszt wynosi 723 PLN. Do Tej Pory zebraliśmy 0 PLN.
Załoga portalu Kresy.pl
0%