Wielu Niemców, pod pozorem walki z fikcyjnym niebezpieczeństwem – prawicowym “faszyzmem”, popiera całym sercem autorytarną lewicowość, którą chce także narzucać sąsiadom – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową (PAP) belgijski historyk, prof. David Engels.
Wspominając niemiecki atak na Polskę 1 września 1939 r. i myśląc o licznych minionych animozjach między narodami europejskimi, nie możemy nie zastanawiać się nad naszą obecną sytuacją, w której pewna liczba konstelacji ideologicznych z lat trzydziestych zdaje się powtarzać – mówi Engles. Podaje jako przykład “nową ‘kwestię niemiecką’ i porównanie między Niemcami i państwem niemieckim teraz i w przeszłości”. PAP cytuje słowa profesora w środowym komunikacie.
Historyk z z Universite Libre de Bruxelles uważa, że “Niemcy, zarówno pod względem geograficznym, jak i kulturowym leżące w samym sercu kontynentu europejskiego i cywilizacji europejskiej, powoli obejmują hegemonię w Unii Europejskiej”. “Hegemonię, która coraz bardziej daleka jest od przynoszenia wzajemnych korzyści sąsiadom i która charakteryzuje się również rosnącymi ideologicznym uciskiem” – dodaje historyk.
Zobacz także: Niemcy: “Zieloni” znów wyrażają poparcie dla działań lewicowych bojówkarzy z Antify
“Niemcy, wzmocnione przez euro, które działa jak niedoszacowana marka, i za cenę powolnego zubożania własnych, nadmiernie opodatkowanych obywateli, utrzymują nierównowagę eksportową, która przekształciła europejskie peryferie w zadłużone kolonie niewielkiej liczby dużych niemieckich przedsiębiorstw i banków” – uważa prof . Engels.
Z drugiej strony, badacz jest zdania, że Niemcy “wykorzystują przewagę i swój wpływ polityczny na scenie europejskiej, aby narzucić innym krajom europejskim głęboko problematyczną ideologię uniwersalistyczną (charakteryzującą się w najskrajniejszej postaci poparciem dla globalizmu, wielokulturowości, masowej imigracji, aborcji, LGBTQ, teorią płci społecznej, konstruktywizmu społecznego, transhumanizmu itp.)”.
Zdaniem profesora Davida Engelsa synteza “często protekcjonalnej i wszechwiedzącej postawy wyższości moralnej oraz bezwzględnej chęci utrzymania i poszerzania własnej dominacji gospodarczej powoli tworzy kryzys”, który wywołał już w Unii Europejskiej istotne rozłamy, m.in. Brexit i “odłączanie” się państw wyszehradzkich. Według niego taka postawa “Może ostatecznie doprowadzić do zdyskredytowania, a może nawet do upadku całego projektu UE – a tym samym do chaosu geopolitycznego, jakiego nigdy nie doświadczyliśmy od 1945 i 1989 roku”.
Engels podkreśla, że “współczesny światopogląd niemiecki został zbudowany na pragnieniu ‘Nie wieder’, co oznacza ‘nigdy więcej’ tolerowania rasizmu, dyktatury, ludobójstwa i wojny w Niemczech” oraz w Europie i na Świecie.
“Współczesne Niemcy do tego stopnia utożsamiły się z chęcią odcięcia się od III Rzeszy i odpokutowania za dawne grzechy, że ta postawa permanentnego pojednania wywołała, jak na ironię, paradoksalne poczucie wyższości moralnej nad wszystkimi sąsiadami, którzy nie przeszli porównywalnej zbiorowej samokrytyki” – uważa belgijski badacz.
Historyk porównał Niemców do średniowiecznego grzesznika, który biczując się codziennie godzinami, w końcu zaczyna postrzegać siebie jako lepszego od sąsiadów, którzy prowadzą normalne życie.
Zdaniem badacza, powoduje to odrodzenie antygermańskich nastrojów i poczucie ucisku.
Według historyka jedną z najbardziej niepokojących oznak obecnego stanu rzeczy jest “gorące przywiązanie wielu Niemców do nowej, coraz bardziej nietolerancyjnej postawy ideologicznej ich kraju; entuzjazm, z jakim cała opozycja jest dyskredytowana jako ‘prawicowo-ekstremistyczna’ i miażdżona wysoce wątpliwymi środkami z konstytucjonalnego punktu widzenia; niewiarygodną jednomyślność ideologiczną niemieckich mediów; rażącą sprzeczność między moralizatorskim, samooskarżającym i rzekomo proeuropejskim dyskursem a zupełnie innymi faktycznymi działaniami politycznymi (na myśl przychodzi choćby Nord Stream 2, narastająca polityka antyizraelska czy odmowa rozważenia reparacji wojennych dla Polski)”.
Zobacz także: Krzysztof Bosak zaapelował o delegalizację Antify
Historyk podkreśla, że nie wszyscy Niemcy zachowują się w opisywany sposób. Badacz zauważa, że wielu z nich musi czuć zaniepokojenie obecnym stanem rzeczy.
“Pod pozorem ‘walki’ z dzisiejszym w dużej mierze fikcyjnym niebezpieczeństwem w pełni rozwiniętego prawicowego ‘faszyzmu’, wielu Niemców nie tylko całym sercem popiera coraz bardziej autorytarną lewicowość, ale także chce narzucić ją sąsiadom” – dodaje historyk.
pap / wnp.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!