Na mocy umowy z Hezbollah pokonani na zachodzie Syrii bojownicy ISIS mieli być ewakuowani autobusami pod granicę Iraku. Ewakuację próbują zablokować Amerykanie.

Od początku sierpnia siły syryjskiej armii i sprzymierzonego z nią Hezbollahu skutecznie oczyściły górzyste pogranicze Syrii i Libanu z oddziałów “Państwa Islamskiego”, Hajat Tahrir asz-Szam (dawny Dżabhat an-Nusra – syryjskie skrzydło Al-Kaidy) oraz pomniejszych antyrządowych ugrupowań zbrojnych. Ofensywa zakończyła się pełnym zwycięstwem sił rządowych i po raz pierwszy od sześciu lat władze w Damaszku kontrolują całą zachodnią granicę Syrii. Część bojowników poddała się na warunkach wynegocjowanych przez dowódców sił libańskiego Hezbollahu. W zamian za wskazanie miejsc pochówku bojowników Hezbollahu i żołnierzy armii libańskiej po drugiej stronie granicy i poddanie pozycji, dżihadyści uzyskali prawo do ewakuacji na przeciwległy kraniec Syrii, w rejon miasta al-Bukamal, przy granicy z Irakiem, na głębokim zapleczu ostatniej syryjskiej prowincji kontrolowanej w większości przez ISIS.

Ewakuacja około 300 bojowników ISIS i podobnej liczby ich krewnych, jest prowadzona autobusami. Jak podaje relacjonujący konflikt w Syrii portal Al-Masdar News kolumna autobusów wiozących dżihadystów została jednak zablokowana przez akcję amerykańskiego lotnictwa. Amerykańskie samoloty zbombardowały most na drodze którą autobusy miały podążyć pod granicę Iraku.

“Aby zapobiec ruchowi konwoju [z dżihadystami] na wschód, skruszyliśmy drogę i zniszczyliśmy mały most” – poinformował oficjalnie rzecznik amerykańskich sił prowadzących działania zbrojne w Syrii, pułkownik Ryan Dillon, cytowany przez agencję AFP. Bombardowania przeprowadzone przez Amerykanów mogą doprowadzić do zerwania porozumienia i zdetonowania dalszych walk na zachodzie Syrii, które zaangażowałyby jej armię i oddziały Hezbollahu, przy okazji uwalniając sam Pentagon od konieczności mierzenia się z chętnymi do ewakuacji dżihadystami. Miasto al-Bukamal gdzie mieli trafić, znajduje się bowiem znacznie bliżej rejonu miasta at-Tanf, opanowanego przez ugrupowania zbrojne sponsorowane i kontrolowane przez Waszyngton, których na miejscu wspierają żołnierze amerykańscy z ciężkim sprzętem.

Przyczółek w rejonie at-Tanf był przez Amerykanów wykorzystywany do prowadzenia działań zbrojnych przeciw syryjskim siłom rządowym, a w perspektywie do zablokowania ofensywy syryjskiej armii ku granicy z Irakiem.

almasdarnews.com/dailystar.com.lb/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply