Zbiegła z Białorusi Chryscina Cimanouska twierdzi, że żyje w Warszawie ochraniana przez sześciu funkcjonariuszy.

Była reprezentantka Białorusi w biegach krótkodystansowych udzieliła wywiadu niemieckiej gazecie “Welt am Sonntag”. Cimanouska ujawniła, że żyje wraz z mężem w Warszawie w “szczególnie strzeżonym miejscu” – zacytował w niedzielę portal Naviny.by. Jej bezpieczeństwa strzeże według niej sześciu “ochroniarzy”, przy czym Białorusinka nie uściśliła do jakiej polskiej służby “ochroniarze” należą.

Cimanouska powiedziała, że poza ochroniarzami, utrzymuje kontakty jedynie z lekarzami i przedstawicielami polskich urzędów zaangażowanych w jej sprawę. Bez względu na ograniczenia jakie jej obecnie dotykają sportsmenka zadeklarowała, że nie żałuje swojej decyzji o ucieczce do Polski. Białorusinka powiedziała w czasie wywiadu, że złożyła już wniosek o nadanie jej polskiego obywatelstwa. Obecnie przebywa ona na terytorium naszego państwa na postawie wizy humanitarnej.

Podczas igrzysk w Tokio białoruska lekkoatletka Kryscina Cimanouska skrytykowała swoich trenerów za domniemane zaniedbania. Później ogłosiła, że z powodu krytyki sztabu trenerskiego usiłowano zmusić ją do powrotu do kraju. Udało się jej pozbyć „opiekunów” na lotnisku w Haneda, gdzie została zawieziona. Dzień później biegaczka weszła do polskiej ambasady w Tokio. Polska przyznała jej wizę humanitarną i drugą dla męża, aby do niej dołączył. 4 sierpnia Cimanouska przybyła do Polski, gdzie przyznano jej sportowe stypendium.

 

Jeszcze w sierpniu Białorusinka zadeklarowała, że jako sportowiec chce reprezentować Polskę.

naviny.online/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply