Wybory prezydenckie w Rosji. Wygrana Putina i komunikat polskiego MSZ

Rosyjska Państwowa Komisja Wyborcza podała wstępne wyniki wyborów prezydenckich. Zachodni komentatorzy podważają standardy głosowania i wskazują, że wynik wyborów był z góry przesądzony. Komunikat w tej sprawie wydało też polskie MSZ.

W Rosji przeprowadzono w niedzielę ostatni dzień głosowania prezydenckiego. Oficjalne wyniki po przeliczeniu połowy kart do głosowania wskazują, że Władimir Putin otrzymał 87,97 proc. głosów. Wynik oznacza, że ​​Putin będzie rządził co najmniej do 2030 roku.

Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej podało, że drugie miejsce zajął kandydat Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Nikołaj Charitonow. W sondażu exit poll zanotował 4,6 proc. poparcia.

Trzecie miejsce zajął Władysław Dawankow (4,2 proc.), a ostatnie, czwarte – reprezentant LDPR Leonid Słucki (3 proc.).

Zachodni komentatorzy podważają standardy głosowania i wskazują, że wynik wyborów był z góry przesądzony. Zwracają też uwagę na represje wobec przeciwników politycznych.

Przed ambasadami Rosji na całym świecie trwały w niedzielę protesty. Protesty odnotowano też na terytorium Rosji.

Komunikat w tej sprawie wydało także polskie MSZ. “Głosowanie odbywało się w warunkach skrajnych represji wobec społeczeństwa, uniemożliwiających dokonanie swobodnego, demokratycznego wyboru” – napisano w oświadczeniu ministerstwa.

“Wbrew prawu międzynarodowemu ‘wybory’ zorganizowano również na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy: Autonomicznej Republice Krymu i mieście Sewastopolu, jak również na terytoriach obwodów: donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego oraz chersońskiego. Głosowanie przeprowadzono także w mołdawskim Naddniestrzu oraz należących do Gruzji regionach Cchinwali/Osetia Południowa i Abchazja. Tak zorganizowane ‘wybory’ nie mogą być uznane za legalne, wolne, ani uczciwe” – wskazuje resort dyplomacji.

Jak dodano, “od początku inwazji na Ukrainę rosyjskie władze znacząco nasiliły represje wobec opozycji politycznej, społeczeństwa obywatelskiego, organizacji pozarządowych i niezależnych mediów oraz tych wszystkich obywateli, którzy mają odwagę krytykować działania rosyjskiego reżimu, w tym agresję przeciwko Ukrainie”.

“Szokująca śmierć opozycyjnego polityka, Aleksieja Nawalnego w kolonii karnej stanowiła tragiczną kulminację tych działań. Sukcesywne wprowadzanie represyjnego ustawodawstwa, ograniczającego swobody i prawa obywatelskie w tym również polityczne, cenzura wojenna, politycznie motywowane procesy karne oraz niedopuszczenie do udziału w wyborach kandydatów wyrażających antywojenne poglądy powoduje, że ‘wybory’ nie mogą być uznane za wolne ani za uczciwe” – podkreśla MSZ.

Jak czytamy, “Polska niezmiennie i stanowczo potępia tego typu działania. Wyrażamy także sprzeciw wobec uniemożliwienia udziału niezależnym rosyjskim obserwatorom w obserwacji procesu głosowania oraz wobec nie zaproszenia obserwatorów OBWE”.

“Na szczególne potępienie zasługuje nielegalna decyzja władz Kremla o organizacji wyborów na tymczasowo okupowanych ukraińskich terytoriach. Jest to ostentacyjne złamanie prawa międzynarodowego, w tym Karty Narodów Zjednoczonych, i nie może być traktowane inaczej, jak kolejna próba podważenia ukraińskiej niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej. Polska nie uznaje i nigdy nie uzna organizacji oraz rezultatów ‘wyborów’ na tych terytoriach. Rosja powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności za ich organizację i przeprowadzenie na ukraińskich terytoriach” – wskazuje ministerstwo.

Zobacz także: Moskwa oskarża Ukrainę o sabotowanie wyborów prezydenckich w Rosji

edition.cnn.com / politico.eu / dorzeczy.pl / gov.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Po pierwsze – w Polsce niby nie ma wojny (jest tylko prowokowanie Rosji do wojny), ale cenzura antyrosyjska i probanderowska jest rozwinięta jak nigdy.
    Po drugie – żeby krytykować uczciwość rosyjskich wyborów należałoby w Polsce przeprowadzić wybory uczciwe, tymczasem zostały one oparte na 100 ordynarnych kłamstwach Tuska, zaś koalicja przeciwstawnych w znacznej mierze ugrupowań (lewicy, PO i trzeciej odnogi) wskazuje, że nowej władzy zależy tylko na korycie;
    z praworządnością ta koalicja nie ma nic wspólnego.
    Po trzecie – w Polsce wystarczył tylko protest rolników i mogliśmy zobaczyć jak wygląda przemoc ze strony władzy, Rosja jest tu nam niepotrzebna.
    Po czwarte i najgorsze – drugie miejsce zajął ko0munista, toteż “demokratyczny” zachód nie ma osoby, którą mógłby ogłosić prezydentem Rosji, aczkolwiek ja widzę możliwości: ducha Nawalnego lub małżonkę ducha. Dla zachodu z pewnością nie będzie przeszkodą, iż ani duch, ani jego małżonka nie brali udziału w wyborach.
    Przy okazji – pozdrowienia dla prezydentów Guaido i Ciechanouskiej – dzięki nim świat jest bezpieczny. Pozdrowienia dla NATO za pokojowe bombardowania Belgradu, Afganistanu i Iraku i za inne pokojowe wojenki.