Hamas przeprowadził największy do paru lat atak rakietowy na terytorium Izraela, połączony z atakami uzbrojonych bojowników na obszary graniczące ze Strefą Gazy. Ogłoszono też rozpoczęcie nowej operacji wojskowej przeciwko Izraelowi.

W sobotę rano nad ranem niemal na całym terytorium południowego Izraela zawyły syreny alarmowe, ostrzegające przed atakiem rakietowym. Odgłosy rakiet i eksplozji słyszano w rejonach, położonych w pobliżu Strefy Gazy, a nawet Tel Awiwu, położonego 80 km na północ. Mieszkańców wezwano do pozostania w schronach, a mieszkańców rejonu Strefy Gazy, by nie wychodzili z domów. Jedna z rakiet spadła bezpośrednio na Tel Awiw

Podano też, że w południowej części Izraela pewna liczba „palestyńskich terrorystów” przeniknęła na izraelskie terytorium. W mieście Sderot i okolicach doszło do starć z siłami izraelskimi. Media piszą o co najmniej kilkudziesięciu bojownikach.

Jak poinformowano, w wyniku trafienia jednej z rakiet ranna została 70-letnia kobieta. Jej stan jest krytyczny. W Aszkelonie eksplozja rakiety lekko raniła dwie osoby. Później izraelskie służby podały, że w wyniku bezpośredniego trafienia rakiety w budynek zginęła 60-letnia kobieta, a 15 osób zostało rannych, w tym dwie ciężko.

Media izraelskie podają, że minister obrony Jo’aw Galant udał w związku z atakiem rakietowym się do kwatery głównej wojska w Tel Awiwie. Razem z premierem Benjaminem Netanjahu mają spotkać się z najwyższym kierownictwem służb bezpieczeństwa.

Odpowiedzialność za ten atak wziął na siebie Hamas. Dowództwo wojskowe tej palestyńskiej organizacji ogłosiło rozpoczęcie nowej operacji zbrojnej przeciwko Izraelowi.

Izraelskie Siły Obronne (IDF) oświadczyły, że Hamas „zapłaci słoną cenę” za poranne ataki. Według oświadczenia sił Izraela, przeprowadzona została „połączona operacja”, obejmująca ataki rakietowe i infiltrację na terytorium kraju. IDF ogłosiło stan gotowości do wojny.

Później syreny rozbrzmiały również w Jerozolimie, gdzie również słyszano odgłosy eksplozji. Kolejny raz zawyły po godzinie, ostrzegając przed kolejnymi rakietami.

Z kolei Mohammad Deif, dowódca Hamasu, wydał komunikat, w którym nazwał poranne ataki „dniem wielkiej rewolucji”. Wezwał też izraelskich Arabów do chwycenia za broń, a tych mieszkających przy granicach Izraela do dołączenia do ataku i „podpalania ziemi pod stopami okupantów”. Zaapelował też do „islamskiego ruchu oporu” w Libanie, Iraku, Syrii i Libanie do przyłączenia się do Palestyńczyków i do „marszu na Palestynę”. Podobne oświadczenie wydał wiceszef Hamasu, Saleh al-Arouri.

Siły izraelskie przeprowadziły uderzenia odwetowe z powietrza na cele w strefie Gazy. Minister Galant ogłosił stan wyjątkowy na obszarach w promieniu 80 km od Strefy Gazy. Zatwierdził też powołanie rezerwistów. W tym czasie informowano, że starcia z bojownikami Hamasu trwają dalej.

Jak podała agencja AFP, ze Strefy Gazy wystrzelono co najmniej kilkadziesiąt rakiet. Sam Hamas twierdzi, że w dwie godziny było to 5 tys. rakiet. Z kolei według agencji Reuters, był to największy atak rakietowy od paru lat.

Przeczytaj: Izrael przeprowadził naloty na obóz dla uchodźców na Zachodnim Brzegu Jordanu [+VIDEO]

Czytaj również: Dziecko zginęło w izraelskim szturmie na palestyński obóz dla uchodźców

Timesofisrael.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply