Władze Wenezueli wysłały wojsko na niemal 100 targów z żywnością, aby przeciwdziałać, jak to nazwały, “wojnie ekonomicznej”.
Prezydent Nicolas Maduro wysyłając wojsko na targowiska oświadczył, że sprzedając tam żywność i inne towary wyznaczając ceny wyższe, niż wynosi wyznaczony przez państwo poziom.
Wenezuela zmaga się obecnie z jedną z najwyższych na świecie inflacji. W kraju brakuje produktów żywnościowych i z tego powodu kwitnie tam czarny rynek, na którym ceny są wielokrotnie wyższe niż wyznaczane przez rząd.
ZOBACZ TAKŻE: Wenezuela uznana drugi rok z rzędu za najniebezpieczniejszy kraj świata
Maduro winą za głód w kraju obarcza sankcje międzynarodowe i “chciwych biznesmenów”. Krytycy prezydenta wskazują, że do nędzy doprowadziły rządy jego i jego poprzednika, Hugo Chaveza.
Prezydent Wenezueli ogłosił, że wojsko kontrolujące targowiska osiągnęła znaczne sukcesy. Wielka liczba mafiosów, spekulantów, złodziei i kapitalistów zostało aresztowanych – oświadczył Maduro. Dodał: Spotkaliśmy się tam ze wszystkim, nawet z prostytucją.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Brytyjska Partia Pracy chce budowy w kraju „socjalistycznego społeczeństwa”
Z kolei minister przemysłu i produkcji, Tarek El Aissami, powiedział, że kontrole wykazały zawyżanie cen, a także manipulację nimi przez sprzedających.
Maduro ogłosił także potrojenie pensji minimalnej do 3 milionów bolivarów – według wartości czarnorynkowej jest to 1,07 dolara USA. Dodatkowo pracownicy mają otrzymać równowartość 2,2 milionów boliwarów w formie kartek na mięso.
Jest to już czwarta podwyżka płacy minimalnej za kadencji Maduro. Jednocześnie według zdominowanego przez opozycję Zgromadzenia Narodowego inflacja w maju wyniosła 24600 proc.
Kresy.pl / rp.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!