Chociaż premier Rosji Władimir Putin zapewnił w Jałcie premier Ukrainy Julię Tymoszenko, że Rosja nie będzie stosować sankcji za zmniejszenie odbioru gazu przez Ukrainę, to nie podpisano żadnego dokumentu potwierdzającego tę deklarację.

Z kontraktu Naftohazu z Gazpromem nie zostanie usunięty zapis o sankcjach – powiedział doradca prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa Wiktor Czernomyrdin, który do niedawna był ambasadorem Rosji na Ukrainie. Kijów zabiegał o jego usunięcie od kilku miesięcy. Naftohaz planuje zakup od Gazpromu tylko 26 mld metrów sześc. gazu a nie – jak było w kontrakcie podpisanym w styczniu 42 mld m sześc. Naftohaz zmniejszył import gazu z powodu kryzysu. Zapisana kontrakcie kara za nieodebrany gaz może wynosić nawet 8 mld dolarów.

Naftohaz ma problemy finansowe. Z powodu zaniechania przez rząd Julii Tymoszenko reform branży gazowej Naftohaz płaci za gaz sprowadzany z Rosji półtora raza drożej, niż sprzedaje go swoim klientom. I rachunek dla Gazpromu za październik Kijów zapłacił z pieniędzy pozyskanych od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Możliwe, że kolejne rachunki Naftohaz zapłaci z pieniędzy pożyczonych w Rosji.

Wyborcza.pl/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply