Kandydat KO na prezydenta Polski, Rafał Trzaskowski zapytany o ustępstwa strony polskiej ws. banderowskiego pomnika w Polsce w zamian za pojedynczą zgodę na ekshumację ofiar OUN-UPA oświadczył, że obecnie ważniejsze jest wspieranie Ukrainy i bezpieczeństwo Polski.

Jak pisaliśmy, w środę minister spraw zagranicznych Ukrainy, Andrij Sybiha zaznaczył, że Ukraina na zasadzie wzajemności domaga się godnego uhonorowania ukraińskiej pamięci na terenie Polski, a kwestia odbudowy pomnika upowców na górze Monastyrz pozostaje na porządku dziennym. Chodzi o obiekt poświęcony członkom SB OUN, którzy zginęli w walce z NKWD i mieli tam zostać pochowani. Potwierdził, że strony ukraińska i polska przekazały sobie nawzajem listę miejsc pamięci, których uczczeniem są zainteresowane.

„Renowacja pomnika na górze Monastyrz również pozostaje na porządku dziennym. Rozwiązujemy wszystkie problemy etapami. Nasze podejście jest takie, że domagamy się godnego upamiętnienia pamięci ukraińskiej również na terytorium Polski. Teraz poczekajmy na decyzje strony polskiej” – oświadczył szef ukraińskiej dyplomacji.

PRZECZYTAJ: Ekshumacje ofiar UPA. Rząd i polskie media ogłosiły „przełom”, którego nie było

 

Po pewnym czasie wypowiedzi te zostały odnotowane przez były obóz rządzący. Poseł PiS, były wicepremier i minister kultury Piotr Gliński napisał na X, że premier Donald Tusk „ustąpił stronie ukraińskiej w sprawie renowacji ukraińskiego pomnika na Monastyrze w Polsce – co przyznał szef ukr. MSZ”.

„Myśmy nigdy nie godzili się na to upamiętnienie UPA w zamian za poszukiwania i ekshumacje” – dodał polityk.

Również tego samego dnia w rozmowie na antenie Polsat News Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska), poproszona o potwierdzenie, że prawdopodobnie będzie zgoda polskiej strony na odnowienie pomnika UPA na górze Monastyrz, odpowiadała wymijająco.

„Powstała grupa robocza, trwają rozmowy. Ja nie chcę tego komentować. Musimy tę sprawę zakończyć i to musi się kiedyś skończyć. Te osoby, które zginęły, muszą zostać godnie pochowane. Ocena tych zbrodni należy do historyków, ale nam, jako ludziom cywilizowanym, zależy na tym, żeby każdy, kto zginął, miał pochówek i żeby rodziny tych zmarłych wiedziały, gdzie są ich groby” – powiedziała Kidawa-Błońska.

O sprawę podczas konferencji prasowej zapytano też prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, kandydata rządzącej centrolewicy na prezydenta. Odparł, że wolałby, żeby teraz zajmować się prezydentem Rosji Władimirem Putinem, „bo to jest dzisiaj najważniejsze i najważniejsze jest to, żeby wspierać Ukrainę militarnie”.

„Ja rozmawiałem wczoraj z prezydentem Zeleńskim również o tym, że sprawy historyczne muszą być wyjaśniane. Bardzo się cieszę, że kwestia ekshumacji ruszyła do przodu, ale dla nas w tej chwili najważniejsze jest to, żeby Polska była bezpieczna, żeby nie było wojny i żeby nie było słów, które padają z ust jakiegokolwiek polskiego polityka, które mogą być interpretowane jako pośrednie wsparcie Putina. To jest dzisiaj najważniejsze. I każdy, kto dzisiaj próbuje w tej chwili rozmawiać o czymś innym i na co innego zwracać uwagę niż w tej chwili walka z Putinem, powinien się nad tym zastanowić” – powiedział kandydat KO.

Przeczytaj: Premier mówi o “wspólnym języku” w kwestii zbrodni wołyńskiej i dziękuje Ukraińcom za “zrozumienie”

Czytaj także: Czytaj: Ukraiński wiceminister: Ukraina i Polska wymieniły się listami miejsc do poszukiwań szczątków “wzajemnych konfliktów historycznych”

Przypomnijmy, że w lipcu 2023 r. ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz powtórzył żądanie odnowienia pomnika OUN-UPA na górze Monastyrz, „bo każdy ma prawo do godnego pochówku i pamięci, niezależnie od tego, czy ktoś go lubi, czy nie”. Ukraińcy domagają się tego od lat i przez ten czas dawali jasno do zrozumienia, że odnowienie tego, a następnie innych banderowskich upamiętnień w Polsce, zdewastowanych lub zniszczonych wcześniej, jest warunkiem zasadniczym dla odblokowania prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych ofiar ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego.

Przypomnijmy że, tuż przed wizytą Andrzeja Dudy na Ukrainie w październiku 2020 roku odnowiono tablicę pomnika nagrobnego OUN-UPA na górze Monastyrz, przy czym na nowej tablicy nie było nazwisk upowców i napisu „Polegli za wolną Ukrainę”. Wcześniej prezydent RP zapewniał Wołodymyra Zełenskiego, że do czasu ich jesiennego spotkania kwestia ta zostanie załatwiona. We wrześniu Zełenski upomniał się ws. odnowienia pomnika nagrobnego bojowników OUN-UPA na górze Monastyrz i wpisania go na listę grobów wojennych.

Odnowienie tablicy nie zadowoliło strony ukraińskiej, która domaga się przywrócenia dawnych napisów i zapowiadała, że do tego czasu będzie utrzymywała zakaz prac specjalistów Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN na Ukrainie.

Przypomnijmy również, że w wydanym w październiku 2020 r. komunikacie IPN wskazał, że obecny kształt tablicy pomnika na górze Monastyrz jest zgodny z polskim prawodawstwem oraz aktualną wiedzą historyczną.

W marcu 2023 r. w sieci opublikowano maile, rzekomo pochodzące ze skrzynki byłego szefa KPRM, Michała Dworczyka, według których to związana z ówczesnym obozem rządzącym Fundacja Wolność i Demokracja działała na rzecz odnowienia tablicy na pomniku ku czci UPA na Górze Monastyrz na Podkarpaciu. Kancelaria Prezydenta i MSZ miały liczyć na to, że stanie się to przed oficjalną wizytą prezydenta w Kijowie, w związku z naciskami na Polskę na najwyższym szczeblu. W 2015 roku nieznani sprawcy rozbili płytę pomnika w Monastyrzu a krzyż pomalowali na biało-czerwono.

Na górze Monastyrz pochowano prawdopodobnie m.in. Osypa Bzdela i Iwana Kydania, członków bojówki SB OUN „Borysa”, odpowiedzialnej za ludobójstwo pasażerów pociągu w Zatylu pod Bełżcem.

Jak pisaliśmy, obecnie stojący pomnik na górze Monastyrz (w przeciwieństwie do pierwotnego z lat 90. XX wieku), oficjalnie powstał w zgodzie z polskim prawem. Ma on stać na zbiorowym grobie kilkudziesięciu członków UPA (w tym SB OUN) zabitych przez NKWD. Nie do końca spełniał jednak określone w porozumieniu warunki, m.in. nie było na nim inskrypcji w języku polskim, treść napisu nie odpowiadała uzgodnionemu wzorowi. Kilka lat temu szef pionu upamiętnień IPN Adam Siwek komentując sprawę odbudowy pomnika na grobie UPA na górze Monastyrz, przypomniał, że w Polsce nie ma, postulowanych przez IPN od dłuższego czasu, przepisów regulujących status miejsc pochówku członków UPA.

W styczniu 2020 r. stwierdzono, że ktoś zabrał z pomnika kawałki tablicy i wrzucił do dołu razem z wyszywanymi „rusznykami”, które w listopadzie roku wcześniejszego na pomniku oraz pobliskich drzewach zawiązali proukraińscy aktywiści na znak oddania czci zmarłym. W lutym na mogile bojowników OUN-UPA pojawiła się nowa tablica z tzw. prawosławnym krzyżem oraz napisem „ŚP / Obywatele Polski narodowości ukraińskiej polegli w walce z NKWD 2/3 marca 1945 / Wieczna im pamięć”. Czyn ten z oburzeniem skomentowano na ukraińskim portalu vgolos.com.ua, sympatyzującym z nacjonalistyczną partią „Swoboda”. Publicysta portalu Wasyl Serpeń w artykule pt. „Jak mamy żyć z Polakami w pokoju” określił go mianem „bluźnierstwa”. Skrytykował nazywanie upowców „obywatelami Polski”.

W marcu 2020 r. pisaliśmy, że wojewoda podkarpacki zawnioskował do wiceszefa IPN, prof. Krzysztofa Szwagrzyka, o przeprowadzenie prac archeologiczno-ekshumacyjnych na mogile członków UPA na Górze Monastyrz w Werchracie. Oddziałowe Biuro Upamiętnienia Walk i Męczeństwa IPN w Rzeszowie uznało przeprowadzenie takich prac za zasadne.

Jak pisaliśmy, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla polskich mediów, unikał jednoznacznej deklaracji w sprawie wiosennego terminu ekshumacji polskich ofiar rzezi wołyńskiej. Odmówił też udzielenia gwarancji w tej kwestii.

Dodajmy, że w przestrzeni medialnej już miesiąc temu pojawiły się doniesienia, według których rząd Donalda Tuska, przygotowując się do rozmów z Ukrainą, zlecił stworzenie dokładnego spisu banderowskich upamiętnień i miejsc pochówku, w tym domniemanych, członków OUN-UPA w Polsce.

Czytaj więcej: Ekshumacje na Wołyniu za upamiętnienie UPA w Polsce? Newsweek o przygotowaniach rządu do negocjacji z Ukrainą

Prace w Puźnikach na Podolu prowadzono od maja 2023 r. Pod koniec sierpnia tego samego roku odkryto jamę ze szczątkami Polaków, zamordowanych przez OUN-UPA w 1945 roku. Ujawniono to dopiero po dwóch miesiącach z uwagi na „polityczną wrażliwość” sprawy. Ukraińcy do tamtej pory nie wydali zgody na ekshumacje, choć rząd PiS od miesięcy zapewniał, że je odblokowano. Strona ukraińska poinformowała 19 października Ambasadę RP, że do 11 października nie otrzymała odpowiedniej dokumentacji, by wydać zgodę na ekshumację odkrytych w Puźnikach szczątków (choć dokumenty wysłano dużo wcześniej). Przez cały czas Ukraińcy de facto blokowali prace ekshumacyjne. Strona polska liczyła na to, że w ciągu paru tygodni dostaną zgodę na ekshumacje. Przez kilkanaście miesięcy sprawa nie ruszyła z miejsca.

Przypomnijmy, że w lipcu 2023 r. ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz powtórzył żądanie odnowienia pomnika OUN-UPA na górze Monastyrz, „bo każdy ma prawo do godnego pochówku i pamięci, niezależnie od tego, czy ktoś go lubi, czy nie”. Ukraińcy domagają się tego od lat i przez ten czas dawali jasno do zrozumienia, że odnowienie tego, a następnie innych banderowskich upamiętnień w Polsce, zdewastowanych lub zniszczonych wcześniej, jest warunkiem zasadniczym dla odblokowania prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych ofiar ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego.

X / PAP / pch24.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Ynk_Siwy
    Ynk_Siwy :

    Wolność Ukrainy jest ważniejsza niż celowe ukrywanie bestialskiego wręcz ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców na Polakach??!!
    Podczas II Wojny Światowej w Polsce o wolność walczyły nawet dzieciaki które ledwo przekroczyły 10 rok życia. Także na terenach utraconych należących dziś do Ukrainy. A Ukraina dzisiaj tak się przejmuje swoją wolnością że do woja biorą dopiero ludzi od 25 roku życia. Ale od wszystkich krajów ichniego Zachodu (czyli m.in. Polski) żądają wręcz stałej pomocy wojskowej.
    I my się mamy zamknąć i najlepiej zapomnieć o wymordowanych przez ukrów Polakach????????
    Przez burdel, bezprawie i brak patriotyzmu na zajmowanych przez siebie terenach mają dzisiaj wojnę o którą sami się i to mocno prosili. Więc pytam: ile to powinno nas obchodzić? No ile? …

  2. Roman1
    Roman1 :

    Trzaskowski wspiera Zełenskiego, zaś Zełenski Trzaskowskiego, czyli towarzystwo wzajemnej adoracji. Ciekawe, czy po ew. wyborze Trzaskowskiego Tusk unieważni wybory jako nieuczciwe, gdyż miesza w nich obce “mocarstwo”. Pomijam w tym miejscu, że Zełenski nie jest już prezydentem Ukrainy, zaś Trzaskowski nie jest, i mam nadzieję że nie będzie, prezydentem Polski, zaś Tusk nigdy nie był premierem naszego kraju, tylko uniżonym sługą Ukrainy, Niemiec oraz innych naszych panów.