Afera mailowa: Fundacja Wolność i Demokracja stała za odnowieniem tablicy na pomniku UPA – oczekiwały tego KPRP i MSZ

W sieci opublikowano maile, rzekomo pochodzące ze skrzynki byłego szefa KPRM, Michała Dworczyka, według których to związana z obozem rządzącym Fundacja Wolność i Demokracja działała na rzecz odnowienia tablicy na pomniku ku czci UPA na Górze Monastyrz na Podkarpaciu. Kancelaria Prezydenta i MSZ miały liczyć na to, że stanie się to przed oficjalną wizytą prezydenta w Kijowie, w związku z naciskami na Polskę na najwyższym szczeblu.

Jakiś czas temu na profilu „Poufna Rozmowa” w serwisie Telegram zamieszczono rzekomą korespondencję, wykradzioną z e-maila byłego szefa KPRM, Michała Dworczyka, dotyczącą kwestii odnowienia tablicy na pomniku UPA na Górze Monastyrz na Podkarpaciu. To kilka maili z jednego wątku korespondencji, według dat z 14 września 2020 roku, między Dworczykiem a M. Dancewiczem. Chodzi prawdopodobnie o Macieja Dancewicza, od czerwca 2020 r. wiceprezesa Fundacji Wolność i Demokracja – środowiska blisko powiązanego z Dworczykiem i obozem rządzącym. W latach 2008-2014 był naczelnikiem Wydziału Zagranicznego w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a od 2016 do 2020 pracował w Ministerstwie Kultury jako naczelnik Wydziału Miejsc Pamięci Narodowej za Granicą w Departamencie Dziedzictwa Narodowego za Granica i Strat Wojennych.

W pierwszym z rzekomych maili Dancewicz przesyła Michałowi Dworczykowi informacje dotyczące formalności związanych najpewniej z wykonaniem i zainstalowaniem nowej tablicy, w miejsce zniszczonej poprzednio. Dancewicz informuje, że „zgodnie z przepisami” nie będzie potrzebna zgoda wojewody, ale tylko właściciela terenu, czyli Nadleśnictwa w Lubaczowie. Wyjaśnia, że to dlatego, iż to „nie jest formalnie mogiła wojenna”, zapowiadając też wysłanie pisma do IPN – prawdopodobnie wniosku o zgodę na zainstalowanie nowej tablicy.

Przypomnijmy, że odnowienia tablicy domagała się strona ukraińska, a z Pałacu Prezydenckiego płynęły zapewnienia, że przed wizytą Andrzeja Dudy na Ukrainie sprawa Monastyrza zostanie „zdjęta z agendy”.

„Chrześcijański gest, który umożliwi nam być może działania na Ukrainie i ozdobniki, które mają nas w jakimś stopniu zabezpieczyć przed hejtem z polskiej strony” – czytamy w wiadomości. Autor najwyraźniej zakłada też, że strona ukraińska nie będzie usatysfakcjonowana, gdyż sprawa nie była konsultowana z nimi:

„Czy coś za tym gestem pójdzie ze strony ukraińskiej, poza przywaleniem się, że nikt z nimi tego nie uzgadniał to wątpię, ale przynajmniej jakiś możliwy do zaakceptowania w Polsce krok zostanie wykonany. Zakładam zresztą focha z ich strony, ale trudno”.

Autor dodaje też, że spodziewa się szybkiej zgody ze strony IPN i zaznacza, że „nadleśnictwo musi zostać przyciśnięte”, żeby była pozytywna odpowiedź. Oszacowano też, że czas wykonania tablicy to 7-10 dni.

W odpowiedzi Dworczyk odpisuje krótko, że widzi problem, gdyż Nadleśnictwo jest związane z Solidarną Polską. „To przerąbane – nadleśnictwo to ziobryści. Oni tego nie puszczą” – zaznacza. Pyta też „kto ma przycisnąć” nadleśnictwo.

Dancewicz szybko odpisał, informując, że dowiedział się, iż „[Marcin] Przydacz [wówczas wiceszef MSZ – red.] poda z kimś z Ministerstwa Środowiska”, dodając, że „może trzeba cisnąć wyżej”. Pisze też o naciskach ze strony najwyższych władz Ukrainy w sprawie pomnika UPA:

„Podobno była wczoraj, albo dziś rozmowa między prezydentem Andrzejem Dudą a [prezydentem Ukrainy Wołodymyrem – red.] Zełenskim. I ten drugi ciśnie, że miał obiecane i się nic nie zadziało” [zapewne chodzi o rozmowę obu prezydentów z 11 września 2020 r., w której Zełenski upomniał się o odnowienie przez Polskę pomnika OUN-UPA – red.].

Autor maila zaznacza też, że zarówno KPRP, jak i resort spraw zagranicznych liczą, że sprawa tablicy zostanie załatwiona przed oficjalną wizytą prezydenta Dudy w Kijowie w połowie października 2020 roku.

„Kancelaria Prezydenta i MSZ liczą, że to się zadzieje do wizyty w Kijowie 12-13.10 [faktycznie 11-13 – red.]. Realnie, o ile nie zablokuje tego Nadleśnictwo. Zgoda na budowę [pomnika – red.] już kiedyś była, więc to powinna być formalność” – napisano. Na tym korespondencja się kończy.

Jak informowaliśmy pod koniec lipca 2020 r., podczas rozmowy szefów MSZ Polski i Ukrainy, ukraiński minister Dmytro Kułeba uzależnił dalsze polskie prace poszukiwawczo-ekshumacyjne na Ukrainie od odnowienia przez Polskę pomnika UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu. Wnioskował też o złagodzenie obostrzeń dla ukraińskich migrantów zarobkowych.

Przeczytaj: Ukraiński IPN krytykuje Polskę ws. pomników podając zmanipulowane informacje [+GRAFIKA]

Przypomnijmy że, tuż przed wizytą Andrzeja Dudy na Ukrainie w październiku 2020 roku odnowiono tablicę pomnika nagrobnego OUN-UPA na górze Monastyrz, przy czym na nowej tablicy nie było nazwisk upowców i napisu „Polegli za wolną Ukrainę”. Wcześniej prezydent RP zapewniał Wołodymyra Zełenskiego, że do czasu ich jesiennego spotkania kwestia ta zostanie załatwiona. We wrześniu Zełenski upomniał się ws. odnowienia pomnika nagrobnego bojowników OUN-UPA na górze Monastyrz i wpisania go na listę grobów wojennych.

Odnowienie tablicy nie zadowoliło strony ukraińskiej, która domaga się przywrócenia dawnych napisów i zapowiadała, że do tego czasu będzie utrzymywała zakaz prac specjalistów Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN na Ukrainie.

Przypomnijmy również, że w wydanym w październiku 2020 r. komunikacie IPN wskazał, że obecny kształt tablicy pomnika na górze Monastyrz jest zgodny z polskim prawodawstwem oraz aktualną wiedzą historyczną. „Tablica ta spełnia wszelkie wymogi odnośnie do miejsc pamięci, stawianych legalnie w Polsce i na Ukrainie” – zapewniono. Jak dodano, „w ocenie Instytutu Pamięci Narodowej nie ma przeszkód, aby ta inskrypcja w przyszłości została uzupełniona o nazwiska osób tam pochowanych”. Jednocześnie wskazano, że obecnie brak jest danych, które mogłyby potwierdzić, że lista umieszczona na poprzedniej tablicy była rzetelna. Wskazano także, że obecnie nie jest jasne, ile osób spoczywa w mogile i czy jej rzeczywista lokalizacja znajduje się w miejscu pomnika, który został wzniesiony po kilkudziesięciu latach. IPN zadeklarował, że jest otwarty na bezwarunkowe umożliwienie stronie ukraińskiej przeprowadzenia prac archeologicznych, ekshumacyjnych i identyfikacyjnych w Manasterzu, przy udziale polskich ekspertów.

W grudniu 2020 r. szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej (UIPN) Anton Drobowycz powiedział w wywiadzie dla ukraińskojęzycznego Naszego Słowa, że nieoficjalnie został poinformowany, iż tablicę na nagrobku UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu odnowiła Fundacja Wolność i Demokracja – organizacja powiązana z obozem rządzącym.

Fundacja Wolność i Demokracja powstała w 2005 roku z inicjatywy środowisk zbliżonych do Prawa i Sprawiedliwości (m.in. Michała Dworczyka, obecnego szefa Kancelarii Premiera). W przeszłości członkiem władz fundacji był m.in. prominentny polityk PiS Adam Lipiński.

Jak pisaliśmy, Fundacja Wolność i Demokracja współtworzyła i wspierała stację TV Biełsat, a jako organizacja partnerska pośredniczyła w pozyskiwaniu oraz wdrażaniu wsparcia międzynarodowego dla Telewizji Biełsat. WiD jest wspierana, a także finansowana, m.in. przez polski rząd (m.in. MSZ czy MEN). Fundacji pomagały również m.in. Swedish International Development Cooperation Agency, norweskie MSZ, amerykańska organizacja Freedom House czy ambasada Wielkiej Brytanii w Warszawie.

PRZECZYTAJ: Prezes Fundacji Wolność i Demokracja: może Polacy powinni odpuścić w sprawie pomników Bandery [+VIDEO]

Telegram / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply