W środę w nocy izraelskie lotnictwo przeprowadziło naloty na szereg celów we wschodniej Syrii, przy granicy z Irakiem. Celem miały być magazyny z bronią z Iranu, a także stanowiska szyickich milicji i oddziałów irańskich. Media podają, że Izrael zaatakował w oparciu o dane wywiadowcze otrzymane od USA.

Według syryjskiej, rządowej agencji informacyjnej SANA, powołującej się na informacje wojskowych, naloty zostały przeprowadzone po godzinie 1:00 w nocy czasu miejscowego. Jak podano, Izrael zaatakował cele w rejonie Dajr az-Zaur (Deir ez-Zor) i Abu Kamal (al-Bukamal) we wschodniej części Syrii, w tym na samo miasto Dajr az-Zaur.

Syryjskie media podały, że nalotu dokonały izraelskie samoloty wojskowe nadlatujące od strony granicy jordańsko-irackiej. Informowano o kilku eksplozjach w mieście Dajr az-Zaur, a także w strefie przygranicznej niedaleko Abu Kamal. W wyniku eksplozji wybuchły potężne pożary, co wymagało interwencji obrony cywilnej. W mieście zniszczonych zostało kilka budynków. Część źródeł twierdzi, że syryjska obrona przeciwlotnicza nie była aktywna.

Syryjska armia oskarżyła o nalot Izrael i podała, że poniosła straty w swoich szeregach – pomimo tego, że według części źródeł celem nalotu była irańska broń i oddziały z Iranu, które stacjonowały w zaatakowanym rejonie.

Serwis Al-Masdar News powołując się na źródło w syryjskiej armii informował o śmieci jednego syryjskiego żołnierza i co najmniej kilkunastu rannych, którzy trafili do szpitala. Ponadto, rannych i zabitych zostało też kilku członków sił obrony narodowej. Wojskowy pytany o doniesienia, jakoby wśród ofiar byli również Irańczycy, zaprzeczył. Twierdził, że to plotki rozsiewane przez opozycyjnych aktywistów. Przyznał jednak, że ofiarami była nieznana liczba Irakijczyków, ale nie podał żadnych szczegółów.

W środę stacja Al Arabiya powołując się na dane londyńskiego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, że w wyniku nalotów we wschodniej Syrii zginęło 57 osób. Wcześniej podawano liczbę 40 ofiar śmiertelnych. Organizacja ta twierdzi, że Izraelskie Siły Powietrzne przeprowadziły serię ataków na magazyny broni i stanowiska wojskowe przy granicy syryjsko-irackiej. Według agencji Tass, siły zbrojne Izraela odmówiły komentarza w sprawie doniesień o nalotach.

Według agencji AP, pracownik CIA anonimowo ujawnił informację, że naloty te były koordynowane wspólnie przez służby izraelskie i amerykańskie. Izraelczycy podczas ataków mieli wykorzystywać informacje wywiadowcze, które otrzymali z Waszyngtonu. Pracownik amerykańskiego wywiadu twierdzi też, że sekretarz stanu Mike Pompeo wcześniej spotkał się z szefem Mossadu, Yossi Cohenem. Powiedział również, że celem była seria magazynów w Syrii, które wykorzystywano w drodze przechowywania i rozmieszczania irańskiego uzbrojenia.

Środowy atak był już drugim nocnym nalotem na Syrię przeprowadzonym przez siły powietrzne Izraela w tym roku.

Przeczytaj: MEM: Izrael znowu zaatakował terytorium Syrii

Czytaj także: Media: Syria: Izraelski atak lotniczy w rejonie miasta Masjaf. Strona syryjska informuje o skutecznej obronie

Szef izraelskiego Narodowego Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem, gen. w stanie spoczynku Amos Yadlin powiedział w rozmowie z izraelską stacją Kan, że naloty we wschodniej Syrii miały być „ważną wiadomością dla Iranu, że Izrael nie przestanie działać [przeciwko Iranowi i Syrii – red.] nawet podczas ery Bidena”.

„Nocne ataki w Syrii miały unikalną charakterystykę – ataki o bardzo długim zasięgu w Dajr az-Zaur i Abu Kamal, szeroki zakres celów, w tym w obszarze zurbanizowanym, wiele ofiar” – powiedział Yadlin. Jest on zarazem były szefem izraelskiego wywiadu wojskowego. Podkreślił też, że „Izrael jest zdeterminowany, żeby dalej radzić sobie ze zdolnościami wojskowymi rozbudowywanymi przez Iran w regionie syryjskim oraz z infrastrukturą do transportu broni”.

Ekspert ds. Bliskiego Wschodu, dr Wojciech Szewko napisał, że podczas nalotów zaatakowano infrastrukturę i pojazdy irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i milicji szyickich.

„Celem izraelskiego bombardowania jest prawdopodobnie sprowokowanie odpowiedzi Iranu lub przynajmniej szyickich milicji w Iraku. Tym samym rozpętanie wojny i wciągnięcie do niej USA jeszcze przed objęciem urzędu przez Bidena” – uważa dr Szewko.

W listopadzie 2020 roku Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że w izraelskim nalocie na obiekty wojskowe w rejonie Jabal Al-Mane zginęło ośmiu bojowników z pro-irańskich milicji. Izraelski nalot wymierzył w skład broni kontrolowany przez te paramilitarne oddziały.

Wcześniej pisaliśmy, że izraelskie samoloty regularnie naruszają libańską przestrzeń powietrzną i często uderzają w cele w Syrii z terytorium Libanu. Naloty w dniu 24 grudnia ub. roku były jednak głośniejsze niż zwykle i przeraziły mieszkańców Bejrutu.

Zobacz także: Kolejny izraelski nalot na cele w Syrii. Są zabici

Przypomnijmy, że Izraelskie Siły Obronne opublikowały w listopadzie materiał filmowy przedstawiający nagranie nalotów na irańskie i syryjskie obiekty wojskowe w południowej Syrii.

Nagranie pokazywało ataki na trzy z ośmiu celów zlikwidowanych przez izraelskie wojsko. Wojsko nie określiło lokalizacji tych trzech miejsc, ale wydawało się, że były to pozycje wojskowe po syryjskiej stronie Wzgórz Golan.

Zobacz także: 9 osób zginęło w Syrii w wyniku nalotu izraelskiego lotnictwa

W grudniowym nalocie przeprowadzonym przez Izrael na terytorium Syrii, jeden żołnierz syryjski został zabity, a kilku innych zostało rannych w izraelskim ataku na pozycje wojskowe w pobliżu Damaszku. Naloty miały mieć również na celu zniszczenie składów rakiet i amunicji Hezbollahu w okolicy miasta Zabadani w pobliżu granicy z Libanem.

almasdarnews.com / SANA / Tass / AP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply