W Radomiu rozpoczął się proces rosyjskiego pilota, który podczas Światowych Dni Młodzieży miał naruszyć strefę ograniczenia lotów w okolicach Częstochowy.

Jak informuje PAP “29 lipca 2016 r. 46-letni obywatel Federacji Rosyjskiej wyleciał z lotniska Moravska Trebova w Czechach sportowym samolotem Extra 330. Leciał na podradomskie lotnisko, na organizowane tam Mistrzostwa Świata w Akrobatyce Lotniczej. Przelatując nad terytorium Polski, pilot naruszył strefę ograniczenia lotów w rejonie Częstochowy, ustanowioną przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży. Z uwagi na naruszenie strefy ograniczenia lotów, Centrum Operacji Powietrznych podjęło decyzję o poderwaniu pary myśliwców przechwytujących F-16 i samolot pilotowany przez Rosjanina został sprowadzony na lotnisko w Piastowie koło Radomia. Po wylądowaniu samolot został przeszukany – chodziło o ustalenie, czy nie ma ponadstandardowego wyposażenia. Zabezpieczono też m.in. urządzenia GPS, mapy przelotu i kartę pamięci kamery.”

Rosjanin usłyszał zarzut opełnienia przestępstwa naruszenia przepisów prawa lotniczego, polegającego na przekroczeniu strefy ograniczenia lotów w rejonie Częstochowy oraz niezłożeniu wymaganego planu lotu. Podejrzany przekroczył granicę bez wymaganego zezwolenia, które wówczas, na mocy rozporządzenia ministrwa spraw wewnętrznych, obowiązywało. Oskarżony nie stawił się we wtorek w radomskim sądzie, albopwiem obecność nie była obowiązkowa.

Obrońca Rosjanina twierdzi, że Aeroklub Radomski – organizator zawodów lotniczych – nie uprzedził rosyjskiego pilota o ograniczeniach lotów w okresie ŚDM. Według adwokata, pilot nie wiedział o nich, nie miał świadomości, że łamał prawo i nie działał umyślnie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Częstochowa: rosyjski pilot stanie przed sądem za naruszenie zakazu lotu podczas ŚDM

Pilot nie przyznaje się do zarzuconego mu przestępstwa i twierdzi, że nie widział o trwających Światowych Dniach Młodzieży i że na tę okoliczność przywrócono tymczasowo kontrolę graniczną. Z jego zeznań wynika, że przygotował przed wylotem plan lotu i sprawdził pogodę. Twierdził, że pracownicy lotniska w Czechach, skąd wylatywał do Polski, nie poinformowali o wprowadzonych w Polsce ograniczeniach. Informacji takich nie otrzymał także ze strony organizatora Mistrzostw Świata w Akrobatyce Lotniczej. Mężczyźnie może grozić kara do pięciu lat więzienia. Sąd odroczył rozprawę do 3 listopada. Wówczas mają zostać przesłuchani świadkowie.

Kresy.pl / PAP

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply