Rosja chce umieścić swoją bazę wojskową w Cchinwali – stolicy separatystycnej republiki Południowej Osetii. Zdaniem prezydenta Rosji, obywatele Osetii Południowej potrzebują rosyjskiego wsparcia, by obronić się przed – jak to określił – „gruzińskim reżimem”.
Dimitrij Miedwiediew zaznaczył też, że bardzo ważne jest umocnienie autorytetu Federacji Rosyjskiej na Kaukazie i w całym świecie.
Zdaniem prezydenta Rosji, mieszkańcom Osetii Południowej potrzebna jest też pomoc materialna. Dlatego wczoraj udał się z roboczą wizytą do stolicy republiki, Cchinwali, gdzie wspólnie z prezydentem Eduardem Kokojty omawiali najważniejsze problemy Osetii Południowej.
Osetia Południowa, podobnie jak Abchazja, to separatystyczna republika położona na terytorium Gruzji, uznana jedynie przez Rosję i Nikaraguę. W ubiegłym miesiącu ten zapalny region opuścili obserwatorzy OBWE. Wygasł też mandat misji pokojowej ONZ. Przy gruzińskich granicach z Abchazją i Osetią Południową pozostało jedynie 225 nieuzbrojonych policjantów z Unii Europejskiej.
Rosja nie zgodziła się na przedłużenie mandatu OBWE, domagając się utworzenia odrębnych misji w Gruzji, Osetii Południowej i Abchazji. Kreml zawetował również przedłużenie mandatu misji 130 obserwatorów ONZ. Jak twierdzą gruzińscy eksperci, Moskwa nie chce mieć na spornych terenach świadków prowadzonych tam działań wojskowych.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!