Grupa ukraińskich parlamentarzystów chce wprowadzić zakaz puszczania głośno muzyki i filmów podczas przewozów pasażerskich na Ukrainie. Słuchanie takich utworów byłoby możliwe jedynie za pomocą słuchawek. Sprawa jest pokłosiem konfliktu w autobusie linii Łuck-Kijów, który stał się – nomen omen – głośny na Ukrainie. Wśród pomysłodawców projektu jest Wołodymyr Wjatrowycz, skompromitowany były szef ukraińskiego IPN.

Wjatrowycz poinformował o złożonym projekcie w środę w mediach społecznościowych. Wraz z grupą kilkunastu deputowanych z różnych klubów parlamentarnych chce on wprowadzić do ustawy o transporcie samochodowym zakaz “akustycznej przemocy” w środkach transportu pasażerskiego. W razie przyjęcia tego projektu słuchanie muzyki bądź filmów puszczanych przez kierowców byłoby możliwe jedynie przez słuchawki.

Były szef UIPN motywuje złożenie projektu troską o umożliwienie pasażerom podróżowania w ciszy, jednak chodzi bardziej o ochronę wrażliwości Ukraińców, którym nie odpowiadają rosyjskie seriale i muzyka wciąż często puszczane przez kierowców w ukraińskich autobusach i taksówkach. Jedna z takich spraw rozgrzała ostatnio opinię publiczną na Ukrainie.

Jak wynika z facebookowego wpisu Jaryny Czornohuz, lekarki-ochotniczki z Donbasu, pod koniec stycznia br. wracała ona wraz z inną żołnierką z Łucka do Kijowa z pogrzebu żołnierza zabitego na wschodzie Ukrainy. Kobiety poprosiły kierowcę autobusu o wyłączenie rosyjskiego serialu argumentując to tym, że wróciły ze strefy działań wojennych i nie chcą przez całą noc “słuchać telewizyjnego produktu okupantów”. Kierowca odmówił wyłączenia serialu, a później zaproponował odwołanie się do opinii innych pasażerów. Wbrew oczekiwaniom wolontariuszek nie uzyskały one wsparcia. Przeciwnie, zostały zganione przez kobietę, która wracała z Włoch i która twierdziła, że jest jej “wszystko jedno”, w jakim języku jest serial. Miała też nazwać wolontariuszki “zabójczyniami”, których ona “na wojnę nie posyłała”. Pozostali pasażerowie mieli zachowywać się w tej sytuacji biernie.

“Dorośli ludzie, obywatele Ukrainy na czele z kierowcą zgodzili się wysadzić naszą dwójkę, wolontariuszkę zwiadu lotniczego i lekarkę, na środku trasy, aby dalej oglądać w spokoju rosyjskie kino” – w ten sposób opisała Czornohuz finał tej historii.

Wpis wolontariuszki zebrał na Facebooku 17 tys. reakcji, 5,5 tys. komentarzy i 17 tys. udostępnień. Firma przewozowa przeprosiła później za zachowanie swojego kierowcy i obiecała, że taka sytuacja nie powtórzy się. W obronie kierowcy wystąpił deputowany Sługi Narodu Jewgienij Bragar, który uznał, że incydent wywołało “dwoje dziewcząt o nacjonalistycznych poglądach”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Wjatrowycz potwierdza: dokonaliśmy rozłamu Ukrainy

Kresy.pl / zaxid.net / facebook.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply