Polski ambasador w Kijowie Bartosz Cichocki wysłał do szefa państwowej telewizji ukraińskiej list w którym protestuje przeciw temu w jaki sposób w jednym z programów ukazano Stepana Banderę. Wychwalano go m.in. za przewodzenie ruchowi, który walczył z “polską okupacją”.

Na profilu Ambasady RP w Kijowie na Twitterze pojawiła się kopia listu jaki szef tej placówki dyplomatycznej Bartosz Cichocki wysłał do Zuraba Alasani, prezesa państwowych mediów ukraińskich. W liście tym przedstawiciel Polski poddał krytyce wyemitowany w tych mediach, a konkretnie w pierwszym kanale, program Ołeksandra Zinczenki “Odtajniona historia”. Program został wyemitowany w sobotę.

Ambasador zadeklarował w swoim liście, że polska dyplomacja “wyraża swoje głębokie oburzenie formą i treścią” wspomnianego programu. Uznając, że media publiczne “mają do wypełnienia szczególną misję w społeczeństwie”, Cichocki ocenił, że “program prowadzony przez O. Zinczenkę stał się karykaturą wspominanej misji”.

Ambasador wspomniał, że wszystkie osoby zaproszone do programu, wśród nich znany gloryfikator OUN-UPA i negacjonista wołyński, prezes Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, Wołodymyr Wiatrowycz, okazały się zwolennikami Bandery. Według polskiego dyplomaty “zupełnie pominięto zbrodniczy wymiar” i ideologii przyjętej przez stworzone przez Banderę organizacje, i ich późniejszych działań, kreowano natomiast “sielankowy obraz” wodza ukraińskich szowinistów.

Cichocki zwrócił uwagę, że sprowadzając krytykę pod adresem Bandery do “funkcjonujących w Polsce mitów” Zinczenko nie przedstawił ani konkretnych polskich komentatorów, ani ich konkretnych wypowiedzi, nie zaprosił też nikogo prezentującego wyniki badań polskich historyków do studia. Ambasador porównał przy tym ukraiński program do “schematu działania rosyjskiej dezinformacji”. Wyciąga też niosek, iż udział w programie “zdyskwalifikował” Zinczenkę i Wiatrowycza w roli uczestników Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa. List został wysłany do wiadomości przewodzących Forum Jana Malickiego i Witalija Portnikowa, a także ministra spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkina.

 

Program poświęcony Banderze prowadził Zinczenko. Wśród zaproszonych gości był min. Wachtang Kipiani, ukraiński dziennikarz i redaktor naczelny portalu „Historyczna Prawda”, który podkreślał, że z Bandery głównego wroga zrobili sobie przede wszystkim sowieci – czym według niego dodatkowo dowartościowała lidera OUN. Z kolei Witalij Nachmanowycz, ukraiński Żyd z Muzeum Historii Miasta Kijowa podkreślił, że Bandera jest bohaterem walk przeciwko ZSRR, ale także przeciwko Niemcom i Polsce.

– Nie można zapominać, że w 1. połowie XX wieku Ukraina była podzielona między Rosję radziecką i Polskę. (…) Bandera jest symbolem obydwu wojen, bo ludzie, którzy nazywali się, których nazywali banderowcami, walczyli i przeciwko Związkowi Radzieckiemu, i przeciwko Polsce – powiedział Nachmanowycz. Dodał, że z tego względu postać Bandery jest drażliwa w relacjach ukraińsko-rosyjskich i ukraińsko-polskich. Zaznaczył jednak, że problem leży nie w osobie lidera OUN, lecz w samych relacjach dwustronnych i dopóki to nie zostanie rozwiązane, to Bandera będzie problemem w relacjach Ukrainy z Rosją i Polską.

Historyk Jana Prymaczenko z Instytutu Historii z Narodowej Akademii Nauk Ukrainy Mówiła o „fenomenie banderofobii”, który zaktywizował się po EuroMajdanie. Jej zdaniem wywodzi się on z obrazu Bandery jako anty-bohatera, będącego jej zdaniem wytworem radzieckiej propagandy.

„Główny banderyzator współczesnej Ukrainy, Wołodymyr Wjatrowycz” – tak prowadzący program Zinczenko przedstawił szefa Ukraińskiego IPN [Zinczenko jest bliskim współpracownikiem Wjatrowycza, był m.in. jego zastępcą w UIPN – red.]. Wjatrowycz mówił m.in., że Bandera sam świadomie uczynił siebie bojownikiem za niezależność Ukrainy, przypominając w tym kontekście m.in., że w II RP został skazany na śmierć. Podkreślał, że Stepan Bandera był człowiekiem „absolutnie bezkompromisowym, który stał na czele ruchu, który walczył i przeciwko polskiej okupacji, i przeciwko radzieckiej okupacji, a potem nazistowskiej okupacji”. Przyznał, że część sąsiadów Ukrainy krytykuje jej stosunek do tej osoby, ale jego zdaniem obecnie dzięki temu Bandera staje się symbolem samowystarczalności Ukraińców. Jego zdaniem jednym z głównych mitów nt. Bandery jest twierdzenie, że doprowadził do „bratobójstwa” i konfliktu między banderowcami a melnykowcami. Kipiani twierdził z kolei, że takim mitem jest kolaboracja Bandery z nazistami, który rozpowszechniają ci, którzy sami byli kolaborantami. Usprawiedliwiał też działania lidera OUN “krwawymi czasami”, w jakich przyszło mu żyć i tym, że zawierał doraźne sojusze z wrogami Polski i ZSRR. Prymaczenko uważa, że jego personalna odpowiedzialność za wiele działań OUN jest raczej nieduża.

Podczas programu wyświetlono też nagranie, według którego najbardziej rozpowszechnionym mitem nt. Bandery jest jego kolaboracja z nazistami, który funkcjonuje głównie w Polsce, w Rosji i części krajów byłego bloku wschodniego. Zaznaczono też, że w Polsce rozpowszechniony jest mit o tym, że Bandera osobiście kierował UPA i odpowiada bezpośrednio “za wszystkie jej działania”.

Przeczytaj: Ukraiński IPN: Ukraińcy nie muszą już na nikogo się oglądać, bo mają Stepana Banderę

Czytaj również: Wjatrowycz porównuje Banderę do Piłsudskiego

Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, zwanej „rewolucyjną” lub „banderowską”. To z jej inicjatywy w roku 1942 powstała Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), która w czasie II wojny światowej i tuż po jej zakończeniu dokonywała mordów na ludności polskiej, których ofiarą padło ponad 100 tysięcy osób.

twitter.com/kresy.pl

14 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. KazimierzS
    KazimierzS :

    Bardzo się cieszę z tej pierwszej oznaki życia ambasady w Kijowie.
    Nie wypominajmy jeszcze Panu Cichockiemu standardów naszej “publicznej” TVP, nie On pewnie za to odpowiada. Dajmy szansę bo jest pierwsza jaskółka (jeszcze wiosny nie czyni), że może naprawdę ten człowiek chce pracować dla Polski, a nie dla PiSu, IV Rzeszy (UE), Żydów i Yankesów.

    • Kojoto
      Kojoto :

      Oczywiście to prawda – i należy być umiarkowanym optymistą. Ale PiS już nie raz odwalał podobne szopki. Choćby jak to “święte oburzenie” na bezczelne oskarżenia Natanjahu i Katza… z którego to oburzenia ostatecznie NIC nie wynikło.

      • lp
        lp :

        Tako i tym razem będzie. Głos trza dać (Cichocki) bo wybory idą i warto zawalczyć o głosy Kresowiaków, ale nic ponadto z tego nie będzie. Wszak giedrojciowa utopia jest wciąż naczelnym imperatywem pisiatej polityki wschodniej.

    • Gaetano
      Gaetano :

      Żyd w polskojęzycznym msz, jeden z b. wielu aktywnych orędowników polin, miałby nie pracować ochoczo dla szydów i jankesów? Brawo; udajesz naiwnego, czy nim jesteś? A utytułuj go jeszcze “jego ekscelencją”. Godnie zastąpi tego z piekła rodem, bo będzie to robić sprawniej; swego rodzaju kosmetyczna zmiana, jak zauważył np. prof. Osadczy, bo inny scenariusz nie wchodzi w rachubę.
      I jeszcze jedno. Mając w pamięci jego “osiągnięcia”, nie wciskaj tu kitu o “dawaniu szansy”, bo miał ich aż nadto.

      • jwu
        jwu :

        Witaj kamracie.A teraz do rzeczy ,jeżeli ten obecny ambasador jest tym wszystkim o czym napisałeś ,to kim był jego poprzednik, skoro nigdy nie krytykował banderowców ,a tym bardziej nie protestował przeciwko nim ?

        • Gaetano
          Gaetano :

          Hej kamrat. Nie wiem, do końca, co miałeś na myśli, ale skoro do rzeczy… Właściwie odpowiedź na to zawarłeś już w swoim pytaniu. Gorliwym neobanderowcem, wspieranym przez bandytę i “realizującym jego politykę”, że posłużę się znów słowami Osadczego. Poza tym przypominam, że tamtego zdjęto na długo przed rozpoczęciem kampanii, więc pewnie i jemu przygotowaliby podobny tekst, jak sam zauważyłeś. I żeby nie było, ten też nim jest, ale tu trzeba to robić z wyczuciem, finezją i sprawniej, i ten się do tego nadaje (wiesz, co mam na myśli). A tu się trzeba im spieszyć, bo czynniki zewn., ale też i Konfederacja pomału, ale systematycznie się rozpędza.

  2. janusz123
    janusz123 :

    PIS to wilk teraz w owczej skorze. To oni przez 5 lat sponsoruja neobanderowcow i popierali ich przez te lata. Teraz gdy przegrywaja, zaczeli grac patriotow. Poroszenko jest na celowniku prokuratorow USA. Po prostu spadaja z tonacego okretu i chca zachowac wladze i koryto.

  3. sternik1
    sternik1 :

    To tylko przekaz dnia od żydo-ukro-fila judy, lub innego kłamczyńskiego: idą wybory, zrób coś z tym bo punkty lecą na pysk, a jak wygramy – wszystko wróci na “właściwe” miejsce.. Ale próżne nadzieje pisowska hołoto: KONFEDERACJA rośnie w potęgę i wkrótce antypolsko-złodziejski duopol bardzo boleśnie (choć jeszcze w to nie wierzy) zostanie sprowadzony tam ,gdzie jego przeznaczenie od zawsze – śmietnik historii.

  4. jwu
    jwu :

    Nie wiem ,na ile to pismo jest wynikiem osobistego oburzenia Pana Cichockiego,a na ile podyktowane z Warszawy,by zyskać (jak podali piszący wcześniej) sympatie kresowiaków? Ale jednego jestem pewien ,że były ambasador ,nie zrobił by tego. Gdyż to by go przerosło mentalnie !!!

  5. vader213
    vader213 :

    To teraz, a gdzie byliście co najmniej 20 lat temu co?, robicie podchody bo wybory się zbliżają i uderzacie w retorykę banderowską by pozyskać wyborców? to wy jesteście wszystkiemu winni i już jest za późno na jakąkolwiek “krytykę i apel”, bo ukraińskie zło, należało zabić gdy było w pieluchach a nie gdy jest już potworem.