Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow stwierdził, że USA usiłują rozbudować swoją obecność militarną na Ukrainie.

Riabkow wypowiadał się o rosyjskich postulatach porozumienia w sprawie nowej struktury ładu międzynarodowego w Europie. “Chcemy szybkiej formalizacji tych umów, które zostały przez nas przelane na papier, ujęte w formie do uzgodnienia” – podkreślił wiceszef rosyjskiej dyplomacji.

Riabkow nie omieszkał jednak skrytykować stanowiska USA. “Jeśli warunkiem wstępnym po stronie amerykańskiej jest żądanie abyśmy przeprowadzili na swoim własnym terytorium takie albo inne działania, które spodobają się Waszyngtonowi i innym natowskim stolicom, które, pod dyktando Kijowa, Amerykanie chcą postawić jako żądanie wobec nas, jako warunek kontynuowania pracy, to wtedy to się nie uda” – słowa rosyjskiego wiceministra zacytowała agencja informacyjna RIA Nowosti.

Jak powiedział Riabkow takie zachowanie Amerykanów doprowadzi władze Rosji do wniosku, że nie ma u nich woli porozumienia, „że wszystko, co się dzieje, służy jako przykrywka dla kontynuowania tej samej polityki zagospodarowywania militarnego terytorium Ukrainy i innych państw w celach antyrosyjskich”. Jak dodał  – “To właśnie skłoniło nas do przedstawienia naszych propozycji [w sprawie gwarancji bezpieczeństwa]. I w tej sytuacji odpowiedzialność za dalsze pogorszenie, a w takiej sytuacji będzie ono chyba nieuniknione, po prostu niechybne, spadnie na stronę amerykańską i sojuszników USA”.

Jak podawaliśmy, 30 października o koncentracji sił rosyjskich u granic Ukrainy napisał „Washington Post”, powołując się na zdjęcia satelitarne i filmy z ostatnich dni w mediach społecznościowych pokazujące rosyjskie pociągi wojskowe i konwoje przewożące duże ilości sprzętu wojskowego w południowej i zachodniej Rosji. Ukraińskie ministerstwo obrony oficjalnie podało jednak, że nie odnotowano” dodatkowych przerzutów rosyjskich jednostek, broni i sprzętu wojskowego na granicę państwową z Ukrainą”.

Jednak 1 listopada kolejne tego rodzaju doniesienia opublikował portal Politico, zamieszczając nowe zdjęcia, mające świadczyć o koncentrowaniu przez Rosję żołnierzy i ciężkiego sprzętu, w tym czołgów i pojazdów opancerzonych, przy granicy z Ukrainą. Podawano, że są to m.in. jednostki 4. Gwardyjskiej Dywizji Pancernej z 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej. Rosja zaprzeczyła tego rodzaju informacjom. Pod koniec listopada ukraiński minister spraw zagranicznych Ukrainy stwierdził, że u jej granic skoncentrowano 115 tys. rosyjskich żołnierzy.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Na początku grudnia Biden i Putin odbyli dwugodzinną rozmowę za pośrednictwem wideołącza. Dotyczyła ona w znacznej mierze Ukrainy. Joe Biden miał wyrazić w jej trakcie głębokie zaniepokojenie USA i ich europejskich sojuszników w związku z „eskalacją przez Rosję sił otaczających Ukrainę”. Wyraził również swoje „poparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy i wezwał do deeskalacji i powrotu do dyplomacji”. Obaj prezydenci zlecili swoim zespołom dalsze działania w sprawie Ukrainy.

Po rozmowie Rosjanie oficjalnie przedstawili swoje postulaty w sprawie nowego ułożenie relacji międzynarodowych w Europie Środkowowschodniej. Zawierają one żądanie formalnych gwarancji dla Moskwy „wykluczających rozszerzenie NATO w kierunku wschodnim i rozmieszczenie w sąsiadujących z Rosją państwach ofensywnych systemów broni uderzeniowej”. Sam Riabkow zapowiadał już, że w przypadku odrzucenia tych postulatów Rosjanie mogą rozmieścić w Europie Wschodniej pociski średniego i średniego zasięgu.

ria.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply