Nikoł Paszynian, premier Armenii, w obliczu czterech dni protestów przeciwko swojej decyzji o przekazaniu Azerbejdżanowi czterech wiosek będących przedmiotem sporu terytorialnego, wzywa rodaków do spokoju.

Porozumienie w sprawie wycofania się Ormian z czterech nadgranicznych wsi jest warunkiem Azerbejdżanu w sprawie delimitacji odcinka granicy wrogich sobie państw, która po rozpadzie Związku Radzieckiego, do którego oba należały, nigdy nie została wyznaczona w terenie. Paszynian chce raz na zawsze ustabilizować relacje ze wschodnim sąsiadem, nawet za cenę ustępstw, tak by doprowadzić do podpisania generalnego traktatu pokojowego między Erywaniem a Baku.

Pasznian powiedział brytyjskim dziennikarzom, że chociaż wynegocjowane przekazanie wsi może być postrzegane jako sprawa lokalna, „jakość realizacji tych lokalnych porozumień zwiększy lub zmniejszy zaufanie do programu pokojowego i wykonalności pokoju”. Chwaląc negocjatorów porozumienia, powiedział: „Próbowali, cząsteczka po cząsteczce, budować zaufanie, budować zaufanie, które, jeśli będzie traktowane delikatnie i ostrożnie, może się rozwinąć. A jeśli nie będzie traktowane ostrożnie, może się rozpaść.” – zacytował w poniedziałek “The Guardian”.

Premier ostrzegł obywateli, że alternatywą dla porozumienia jest wojna i że w konflikcie z Azerbejdżanem Armenia stoi w obliczu ogromnego deficytu broni. Paszynian podkreślił przy tym wolę szukania oparcia, w przypadku stabilizacji sytuacji geopolitycznej, w bloku zachodnim. Paszynian ocenił, że Azerbejdżan ma przewagę militarną nad Armenią wahającą się od 20 do 80 proc.

„Republika Armenii jest gotowa być tak blisko Unii Europejskiej, jak Unia Europejska uzna to za możliwe – brytyjska gazeta przytoczyła słowa premiera kaukaskiego państwa – W tej chwili wydaje się, że zmierzamy w tym kierunku, ponieważ, co bardzo ważne, jest to proces publiczny. Przejrzystość jest dla nas najważniejsza.”

Jednak jego dążenie do ochrony Armenii poprzez budowanie nowych sojuszy i szukanie porozumienia pokojowego z Azerbejdżanem może zakończyć się niepowodzeniem, jeśli Azerbejdżan zrezygnuje z długich rozmów pokojowych na rzecz prostego zagarniecia terytorium, ocenił “The Guardian”.

Paszynian, broniąc swojej strategii pokojowej, powiedział, że Armenia okazała się szczera, a on stara się bronić oficjalnego terytorium Armenii. „Poza granicami uznanymi przez społeczność międzynarodową Armenia nie ma żadnych aspiracji ani roszczeń i mamy nadzieję, że w procesie wytyczenia granic integralność terytorialna Republiki Armenii zostanie przywrócona” – powiedział premier po raz kolejny podkreślając kapitulację w sprawie Górskiego Karabachu.

Wezwał do realizmu w kwestii tego, co armeńskie siły zbrojne mogą osiągnąć. „Podeszła do mnie kobieta, która została przymusowo wysiedlona z Górskiego Karabachu, i zapytała, na ile realistyczne jest to, że będziemy mieli możliwość powrotu do Górskiego Karabachu, i powiedziała: proszę o bezpośrednią i szczerą odpowiedź. Powiedziałem jej, że biorąc pod uwagę obecne perspektywy, nie uważam tego za realistyczne. – mówił Paszynian – Nie mogę was okłamywać, gdyby to było realistyczne, to do wysiedlenia z Górskiego Karabachu by nie doszło”.

Powiedział, że Armenia robi, co w jej mocy, aby zapewnić schronienie i znaleźć pracę uchodźcom z Górskiego Karabachu, a koszt tych działań oszacowano na 1,5 miliarda euro w ciągu 10 lat.

Premier Armenii ostro skrytykował Rosję, która według niego pozbawiłą znaczenia Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), która wiąże oficjalnym sojuszem dwa państwa. Według Paszyniana Moskwa wielokrotnie odmawiała powstrzymywania inwazji Azerbejdżanu. Powiedział, że tym sposobem Rosja faktycznie przyznała, że ODKB „nie ma strefy odpowiedzialności” w Armenii. Armenia zamroziła obecnie swoje członkostwo w pakcie. Paszynian powiedział: „Jeśli sytuacja utrzyma się taką, jaką jest, jeśli nadal będą pojawiać się oświadczenia polityczne, granica zostanie przekroczona i powrót do udziału w ODKB stanie się wówczas w praktyce niemożliwy”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Konflikt między Baku i Erywaniem nie dotyczy już Góskiego Karabachu, we wrześniu Baku odzyskało bowiem nad nim pełną kontrolę po ponad trzech dekadach istnienia tam separatystycznej republiki Ormian. Już po pierwszej zwycięskiej dla Baku wojnie w Górskim Karabachu 2020 r. azerbejdżańscy żołnierze zaczęli kwestionować także międzynarodowo uznane granice Armenii właściwiej, które w części nie są delimitowane. W 2021 r. dochodziło do wkraczania Azerbejdżan na jej terytorium i do lokalnych starć. 1 sierpnia 2022 r. doszło do kolejnych ataków wojsk Azerbejdżanu na stanowiska karabaskich Ormian. Jeszcze poważniejsze ostrzały i wypady na terytorium Armenii miały miejsce w połowie września tegoż roku. 13 lutego bieżącego roku w azerbejdżańskim ataku na pozycje w Nerkin Hand w południowej armeńskiej prowincji Sjunik zginęło czterech żołnierzy Armenii, co było największą eskalacją zbrojną do miesięcy.

Przedmiotem sporu do jakiego odnosi się armeński premier jest osiem wiosek. Cztery ze spornych wiosek – Baghanis Ajrim, Askipara, Chejrimli i Gizilhajili – znajdowały się po azerbejdżańskiej stronie granicy między dwiema byłymi republikami radzieckimi i zostały okupowane przez siły ormiańskie w latach 90. XX w., podczas pierwszej wojny karabaskiej, która zakończyła się zawieszeniem broni w 1994 r., po podpisaniu deklaracji z Ałma-Aty.

W ostatnich miesiącach prezydentowi Azerbejdżanu Ilhamowi Alijewowi zdarzało się odwoływać do postulatywnych granic Demokratycznej Republiki Azerbejdżanu, która istniała w latach 1918-1920 – do zajęcia przez Armię Czerwoną. Tego rodzaju wypowiedzi sugerują roszczenia do około 40 proc. obecnego terytorium Armenii.

Baku wyraża też żądanie, aby Armenia dokonała przeglądu konstytucji i innych przepisów w celu usunięcia wszelkich odniesień do Górskiego Karabachu. W Deklaracji Niepodległości Armenii wzywa się do zjednoczenia regionu z Armenią, a także międzynarodowego uznania ludobójstwa Ormian, dokonanego przez Turków, czołowych sprzymierzeńców Azerbejdżanu, dostarczających mu nowoczesnego uzbrojenia.

theguardian.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply