Węgrzy obchodzą 61. rocznicę wybuchu powstania w 1956 roku

23 października 1956 roku wybuchło w Budapeszcie powstanie przeciw systemowi komunistycznemu i dominacji Związku Radzieckiego.

Rocznica wybuchu powstania węgierskiego przypadała w poniedziałek, ale już w niedzielę odbyły się pierwsze uroczystości. Przed Politechniką w Budapeszcie minister sprawiedliwości László Trócsányi oddał hołd Węgrom, którzy 61. lat temu stanęli do walki z komunistami. – informuje Daily News Hungary.

Według ministra wdzięczne powinny być im nie tylko Węgry, ale także cała Europa. Gdyby wygrali, „żelazna kurtyna” upadłaby znacznie wcześniej – mówił węgierski minister. Jego zdaniem Węgrzy już wtedy odpowiedzieli sobie na pytanie, czy chcą dołączyć do wolnej Europy.

Po uroczystości przy Politechnice tysiące ludzi przeszło w tradycyjnym marszu z pochodniami na Plac Bema, kolejne ważne miejsce wydarzeń sprzed 61 lat.

Jedną z wielkich lekcji rewolucji 1956 roku jest to, że nie wolno nam oddać ani milimetra naszej niepodległości – mówił na placu sekretarz stanu ds. zasobów ludzkich Bence Rétvári. Natomiast szef komisji ds. międzynarodowych węgierskiego parlamentu Zsolt Németh przywołał wątek polski.

…tak jak wiele razy wcześniej przez ostatnie dziesięciolecia walczymy wspólnie z naszymi polskimi przyjaciółmi o zachowanie naszej narodowej suwerenności. Unia Europejska ma z tymi dwoma krajami taki problem, że bronią one swojej niezależności. – mówił.

Podczas poniedziałkowych uroczystości państwowych przed budapesztańskim Muzeum Terroru premier Węgier Viktor Orbán również nie stronił od odniesień do współczesności. Orbán mówił, że Zachód podziwiał węgierskie powstanie, ale go nie rozumiał. „Oni nie rozumieli, że staliśmy po stronie własnej kultury i stylu życia do końca, aby nikt nie rozpuścił nas w swoim tyglu” – mówił węgierski premier. „Jesteśmy wielkim i walecznym narodem, i wiemy, że ci, których się nie szanuje, będą pogardzani’ – mówił, dodając, że „nie rozumieją nas w Brukseli teraz, ponieważ nie rozumieli Węgier także w tamtych dniach”.

Zdaniem Orbána po 30 latach od odzyskania niezależności Węgry znowu są w punkcie zwrotnym swojej historii. Zagrażają im globalizacja, „imperium finansowego spekulanta” oraz biurokraci z Brukseli „powiązani z biznesem”.

Teraz jesteśmy oszołomieni patrząc na siły globalizacji wyważają nasze drzwi starając się zmienić nas z Węgrów w Homo Brusselicus – mówił Orbán wzywając Polaków, Czechów, Słowaków, Rumunów i Węgrów do jedności w przeciwdziałaniu zamiarom Brukseli.

PRZECZYTAJ: 60. rocznica antysowieckiego powstania Węgrów

Fatalna sytuacja materialna oraz rządy komunistów powodowały w 1956 roku wzrost nastrojów buntu w społeczeństwie węgierskim. Swoją rolę odegrał także przykład Polaków. Wiec zwołany 23 października 1956 roku przez studentów budapeszteńskiej Politechniki miał być wyrazem poparcia właśnie dla postulatów poznańskiego Czerwca. Nieprzypadkowo odbywał się pod pomnikiem gen. Józefa Bema bohatera powstań narodowych Polaków i Węgrów. Wśród wiecujących licznie powiewały biało-czerwone flagi. Zebrani obalili stojący w Budapeszcie posąg Józefa Stalina. Protesty szybko zgromadziły kilkaset tysięcy ludzi. Demonatranci zaczęli wykrajać z węgierskiej trójkolorowej flagi dodaną do niej przez komunisów symbolikę. Flaga z wyrwą stała się symbolem powstania. 24 października powstanie rozlało się na cały Budapeszt. Ogłoszono strajk generalny, w zakładach pracy zaczęły się organizować komitety rewolucyjne, pojawiła się niezależna prasa, wobec której ustała cenzura. 30 października powstańcy zdobywali siedzibę budapesztańskiego komitetu partii komunistycznej, gdzie przeprowadzono doraźną egzekucję kilkudziesięciu broniących jej komunistów. 4 listopada Armia Radziecka podjęła zmasowaną ofensywę przeciw powstańcom węgierskim z użyciem oddziałów liczących 31,5 tys. żołnierzy i ponad tysiąca czołgów, z których część wjechała do Budapesztu. W mieście doszło do regularnych walk między powstańcami a radzieckimi żołnierzami, najbardziej zażartych w 8 i 9 dzielnicy stolicy Węgier. W trakcie walk zginęło około 3 tysięcy powstańców i cywilów. Około 20 tysięcy zostało rannych. Sowieci stracili około 700 żołnierzy i około 1500 rannych. Centrum miasta zostało zajęte przez radzieckich żołnierzy 10 listopada. Ostatni oddziały powstańców walczące na południowych przedmieściach poddały się dzień później. Po upadku nowe władze z Jánosem Kádárem na czele aresztowały 22 tys. osób. Zapadło kilkaset wyroków śmierci. Zgładzono między innymi premiera rewolucyjnego rządu Imre Nagy’a, który został powieszony 16 czerwca 1958 roku.

Kresy.pl / Daily News Hungary

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply