Wiceprzewodniczący parlamentu Libanu Elias Bu Saab powiedział agencji Reuters w poniedziałek, że „nie ma poważnych przeszkód” na drodze do rozejmu.
Bu Saab skomentował w ten sposób propozycję rozejmową Amerykanów. „Wydaje się, że nie ma poważnych przeszkód na drodze do rozpoczęcia wdrażania proponowanego przez USA porozumienia o zawieszeniu broni” – słowa libańskiego polityka zacytowano w poniedziałek na portalu telewizji Al Arabiya.
Stany Zjednoczone naciskały na zawarcie rozejmu, aby zakończyć ponad roczne działania wojenne między Hezbollahem a Izraelem, które rozpoczęły się równolegle z wojną w Strefie Gazy, ale drastycznie nasiliły się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Bu Saab powiedział, że propozycja obejmuje 60-dniowy harmonogram wycofania sił izraelskich z terytorium Libanu, dając czas armii libańskiej na rozmieszczenie swoich sił w południowej części kraju, będącej areną walk.
Powiedział, że jeden punkt sporny dotyczący tego, kto będzie monitorował zawieszenie broni, został rozwiązany w ciągu ostatnich 24 godzin poprzez zgodę na utworzenie komisji pięciu krajów, w tym Francji. Komisja miałaby działać pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych.
Libański urzędnik i zachodni dyplomata powiedział agencji Reuters, że USA poinformowały libańskich urzędników, że zawieszenie broni może zostać ogłoszone „w ciągu kilku godzin”. Zachodni dyplomata powiedział, że innym głównym punktem spornym była kolejność wycofania się Izraela, rozmieszczenia armii libańskiej i powrotu przesiedlonych Libańczyków do ich domów w południowym Libanie.
W środę przedstawiciele władz Izraela zażądali swobody w atakowaniu na libański Hezbollah jako części jakiegokolwiek porozumienia o zawieszeniu broni.
Hezbollah rozpoczął ataki niskiej intensywności na północny Izrael wkrótce po rozpoczęciu wojny w Strefie Gazy w październiku zeszłego roku. Doprowadziły one ucieczki ludności żydowskiej z całego pasa terytorium przy granicy z Libanem. Uciekło kilkadziesiąt tysięcy Izraelczyków. Premier Binajmin Netanjahu czyni możliwość jej powrotu do domów warunkiem rozejmu w Strefie Gazy.
17 września pagery jakich używali członkowie Hezbollahu zaczęły wybuchać im w kieszeniach i w rękach. Do kolejnych zgonów i obrażeń doszło wśród członków organizacji dzień później na skutek wybuchów krótkofalówek i innego sprzętu. W wyniku tych działań zginęło kilkadizesiąt osób, a ponad 3,2 tys. zostało rannych.
Pagery z zamontowanymi ładunkami wybuchowymi były produkowane na licencji tajwańskiej licencji, jednak miało się to odbywać na Węgrzech. Właściwym producentem miała być zarejestrowana w Budapeszcie firma BAC, kooperant Tajwańczyków. W transakcji brali udział pośrednicy. Jedną z nich była zarejestrowana w Bułgarii firma, której założyciel, 39-letni Norwego pochodzenia Rinson Jose jest obecnie poszukiwany przez norweską policję. Jose zniknął pod koniec września. Premier Izraela Binjamin Netanjahu dopiero w listopadzie przyznał, iż była to operacja specjalna podległych mus sił.
Wrześniowa operacja specjalna Izraelczyków doprowadziła do znacznej eskalacji tego konfliktu. W ostatnim tygodniu września doszło do bardzo intensywnych nalotów izraelskich na sasiednie państwo. W ich trakcie zginął lider organizacji libańskich szyitów, a także niemal całe jej kierownictwo. 1 października Izrael rozpoczął operacje naziemne w południowym Libanie napotykając zorganizowany opór Hezbollahu. Na razie rajdy te mają lokalny charakter.
Libańskie Ministerstwo Zdrowia twierdziło pod koniec października, że na skutek walk w Libanie zginęło ponad 2,7 tys. osób, a ponad 12,4 tys. zostało rannych. 1,3 mln Libańczyków opuściło swoje domy w południowej części kraju i przeniosło się w inne jego części.
english.alarabiya.net/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!