Szef białoruskiego MSZ: Kalinowski, Kościuszko i Domeyko należą do historii Białorusi

Minister spraw zagranicznych Białorusi Władimir Makiej udzielił dwugodzinnego wywiadu dziennikarzom kilku białoruskich niepaństwowych mediów, w tym portalowi Nasza Niwa. Odpowiadając na jedno z pytań stwierdził, że przywódca powstania styczniowego na wschodnich ziemiach Rzeczpospolitej Wincenty Konstanty Kalinowski, przywódca insurekcji 1794 roku Tadeusz Kościuszko oraz znany badacz Ameryki Południowej Ignacy Domeyko “należą do historii Białorusi”. Dodał przy tym, że były to wspólne dzieje z Polską i Litwą.

Makieja spytano o udział strony białoruskiej w uroczystym pochówku powstańców styczniowych, których szczątki odnaleziono na Górze Zamkowej w Wilnie – w tym również najprawdopodobniej szczątków Kalinowskiego – planowanym na 22 listopada br. na wileńskiej Rossie. Minister odpowiedział, że jego zdaniem Białoruś wyśle delegację na pogrzeb dodając, że powinna to być delegacja o wysokiej randze. “Dlatego że wydaje mi się, że to wydarzenie jest bardzo ważne, w tym dla Białorusi i dla historii Białorusi” – mówił Makiej.

Poproszony o własną ocenę Kalinowskiego szef białoruskiej dyplomacji powiedział, że “należy on do Białorusi i historii Białorusi”.

– W okresie sowieckim czytaliśmy o nim w podręcznikach historii jako o bohaterze, który walczył z caratem. Mój pogląd na Kastusia [Konstantego – red.] Kalinowskiego i innych wybitnych działaczy, którzy urodzili się na naszej ziemi, jest taki, że Kalinowski, Kościuszko i Domeyko należą do naszej historii. I nie trzeba wysuwać jakichkolwiek politycznych motywacji związanych z tymi nazwiskami. Historia powinna być obiektywna. Nie trzeba dzielić, do kogo oni bardziej należą: Polski, Litwy czy Białorusi. To jest nasza wspólna historia – przekonywał białoruski minister.

Makiej sprzeciwił się pomysłom sprowadzenia szczątków Kalinowskiego na Białoruś, co wcześniej postulowały niektóre białoruskie środowiska. W jego opinii “człowiek powinien spoczywać tam, gdzie zginął”.

Jak pisaliśmy, w kręgach białoruskiej inteligencji, szczególnie osób związanych z opozycją, Kalinowskiego określa się mianem Białorusina, próbując zanegować jego polskość i fakt, że był przywódcą polskiego zrywu narodowego, którego celem było odzyskanie przez Polskę niepodległości. Oficjalnie władze w Mińsku uznają Wincentego Kalinowskiego za ważną postać historyczną, ale nie za bohatera narodowego.

PRZECZYTAJ: Według publicysty historycznego Biełsatu przywódca powstania styczniowego nie był Polakiem lecz Białorusinem

Przypomnijmy, że w sierpniu br. Białoruska Akademia Nauk oficjalnie stwierdziła, że uroczonego na terenach obecnie należących do Białorusi Tadeusza Kościuszkę nie należy nazywać narodowym bohaterem Białorusi, ponieważ bronił on interesów innych państw – Polski i USA.

Kresy.pl / nn.by

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply