Prokuratura Generalna Białorusi ujawniła, że skierowała do 17 państw wnioski o pomoc prawną w sprawie dotyczącej “ludobójstwa narodu białoruskiego”.

Walerij Tołkaczew, szef grupy śledczej zajmującej się w białoruskiej Prokuraturze Generalnej śledztwem w sprawie ludobójstwa narodu białoruskiego, powiedział w telewizji STW, że Białoruś skierowała wnioski o pomoc prawną do 17 państw – podała w niedzielę agencja Interfax.

Tołkaczew nadmienił, że Litwa i Łotwa odmówiły Białorusi udzielenia pomocy prawnej w tej sprawie zasłaniając się kwestią bezpieczeństwa narodowego. Z kolei Rosja “aktywnie współpracuje” z Mińskiem pozwalając białoruskim śledczym na pracę z jej dokumentami archiwalnymi.

„Na polecenie głowy państwa zespół śledczy Prokuratury Generalnej odwiedził Moskwę. Współpracowaliśmy z archiwum państwowym Federacji Rosyjskiej, z archiwum ministerstwa obrony, z innymi archiwami. Strona rosyjska jest zainteresowana dostarczaniem nam dokumentów. Trzeba oddać im należne, podziękować, aktywnie to robią, aktywnie pomagają nam w śledztwie” – powiedział Tołkaczew.

Według Tołkaczewa w śledztwie dotyczącym ludobójstwa narodu białoruskiego przesłuchano ok. 12,5 tys. świadków, z czego połowę stanowili więźniowie obozów koncentracyjnych i weterani tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

Jak podawaliśmy, w kwietniu ub. roku Prokuratura Generalna Białorusi wszczęła sprawę karną dotyczącą faktu ludobójstwa ludności Białorusi. Białoruscy śledczy zapowiadali zbadanie nie tylko okresu tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (1941-1945) ale także okresu powojennego. Ze słów prokuratora generalnego Białorusi Andrieja Szwieda wynikało, że białoruskie władze prawdopodobnie podejmą próbę przypisania „ludobójstwa narodu białoruskiego” także polskim formacjom partyzanckim.

Andriej Szwied zapowiadał wówczas, że Mińsk poprosi o pomoc prawną m.in. Rosję, Niemcy, Litwę i Polskę.

Przypomnijmy, że represjom przeciwko Polakom mieszkającym na Białorusi towarzyszy nasilona kampania białoruskich mediów oficjalnych ukazująca w negatywnym świetle II Rzeczpospolitą, Armię Krajową i „żołnierzy wyklętych” jako prowadzących opresję czy nawet „ludobójstwo narodu białoruskiego”. Hasło to pojawiło się na pikietach pod ambasadą i konsulatami Polski przeprowadzonych przez zwolenników reżimu łukaszenkowskiego.

Aresztowanym w zeszłym roku polskim działaczom społecznym zarzuca się m.in. „heroizację zbrodniarzy wojennych”, bo w takich kategoriach i w kategoriach kolaborantów hitlerowskich strona białoruska przedstawia żołnierzy Armii Krajowej czy powojennego podziemia poakowskiego.

W ubiegłym tygodniu Aleksandr Łukaszenko podpisał ustawę zakładającą odpowiedzialność karną zaprzeczających temu, że w latach 1941-1951 doszło do ludobójstwa narodu białoruskiego. Przez naród białoruski rozumie się wszystkich obywateli radzieckich, którzy mieszkali na terytorium Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w tym okresie. W dotychczasowej praktyce władze Białorusi za „zniekształcanie” historii „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej” oraz negowanie „ludobójstwa narodu białoruskiego” uznawały między innymi pozytywną ocenę działalności Armii Krajowej na Kresach Wschodnich czy przynależności tych obszarów do II Rzeczpospolitej w okresie międzywojennym.

Kresy.pl / Interfax

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply