Agenci Federalnego Biura Śledczego (FBI) wkroczyli w poniedziałek do należącej do byłego prezydenta USA posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie.
Informację o akcji śledczych podał na portalach społecznościowych sam Donald Trump. Napisał on o „dużej liczbie” agentów FBI, którzy wkroczyli do jego posiadłości w poniedziałek w ramach „niezapowiedzianego rajdu”. Jak podała informująca o sprawie telewizja Al Jazeera agenci przeprowadzili w Mar-a-Lago przeszukanie. Trump ocenił, że przeszukanie „nie było niezbędne, ani potrzebne”.
W czasie przeszukania byłego prezydenta nie było w posiadłości. Był widziany jak w poniedziałek opuszcza swoje mieszkanie w Nowy Jorku.
Przeszukanie, którego FBI i Departament Sprawiedliwości nie potwierdziły w chwili jego prowadzenia, oznaczają przyspieszenie trwającego kilka miesięcy śledztwa w sprawie urzędowych dokumentów z klauzulą tajności, jakie w lutym odnaleziono w Mar-a-Lago. Było to łącznie 15 skrzynek oficjalnych dokumentów wytworzonych przez administrację, które powinny trafić do Archiwum Narodowego USA, a nie być w prywatnej posiadłości byłego już prezydenta. Archiwum poinformowało o znalezisku Departament Sprawiedliwości.
Śledczy natrafili na ich ślad w trakcie oddzielnego śledztwa w sprawie prób podważenia wyników wyborów prezydenckich w 2020 roku podejmowanych przez Trumpa i jego współpracowników. Kolejne podejrzenia mogą stanowić problem dla przegranego byłego prezydenta, który już przygotowuje się do ponownego kandydowania na najwyższy urząd w państwie w 2024 roku, oceniła Al Jazeera. Poniedziałkowe przeszukanie było motywowane próbą odnalezienia kolejnych oficjalnych dokumentów jakie mogą być przetrzymywane przez Trumpa.
Rzecznik Departamentu Sprawiedliwości Dena Iverson odmówił komentarza na temat nalotu, w tym na temat tego, czy prokurator generalny Merrick Garland osobiście autoryzował przeszukanie, donosi Associated Press.
Trump twierdził, że jego dom, posiadłość Mar-a-Lago, był „oblężony, najeżdżany i okupowany”, i porównał to do sytuacji w „upadłych krajach Trzeciego Świata”. „Włamali się nawet do mojego sejfu!” – stwierdził były prezydent, który uznał akcję FBI za działanie mające zmniejszyć jego szanse na ponowne objęcie urzędu.
Czytaj także: Trump: Ukraina mogła pójść na ustępstwa, by uniknąć inwazji
aljazeera.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!